Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Elektroniczna apokatastaza.

Funk Harmony Park to elektroniczny projekt, który w 2000 roku do życia powołał producencki duet Roofuz & Mr.Minute aka R&M. Do tej pory para wypuściła niezliczoną ilość singli, remixów i EPek wydanych m.in. przez Fade Records, Fds Recordings, Arctic Wave Records, Olaris Records, Proton Music. Teraz przyszedł czas na pierwszą płytę długogrającą. Późno? Niekoniecznie, bo elektroniczna undergroundowa scena, do której należy Funk Harmony Park ma inne priorytety – wspomniane, EP-ki, single, remixy i DJ/mix-kompilacje.

2 lipca 2022 roku Funk Harmony Park wydał swój debiutancki longplay pod tytułem „Apocatastasis”. Na płycie oprócz muzyki stworzonej przez producentów usłyszymy śpiew, a raczej melodeklamacje, które wykonał Pálmi Rúnar Jóhannsson (PRJ). Wokalistę możecie kojarzyć z black metalowego projektu Ragnarökkur. Na marginesie – zapoznajcie się z terminem apokatastaza, aby lepiej „wejść” w wydawnictwo. I powiem to od razu – omawiane wydawnictwo  Funk Harmony Park jest jak najbardziej godne uwagi i Waszego zainteresowania.

Na „Apocatastasis” trafiło osiem premierowych kompozycji islandzkiego projektu, które tworzą niemal 40 minut niebanalnej muzyki. Mamy tutaj do czynienia z muzyką elektroniczną wykorzystującą syntezatory, samplery, sekwencery, automaty perkusyjne, laptopy, gitary i wokale. Do głównych inspiracji mających wpływ na jej brzmienie należy wymienić takie gatunki jak industrial, progressive house, tech house i breaks. Muzyka Islandczyków jest mocno zindustrializowana, progresywna i zrytmizowana. Wyraźnie położony został tutaj nacisk na zbudowanie sugestywnej – zimnej, surowej i mechanicznej atmosfery, które mimo wszystko ma duszę. Dodatkowo wprowadzone w tak osobliwą przestrzeń wokale spotęgowały mroczną aurę całości. Przyznać trzeba, że efekt jest FENOMENALNY.

Elektroniczna mieszanka przygotowana przez Funk Harmony Park wciąga słuchacza głęboko i na długo. Oprócz ekscytujących motywów i pomysłów, ciekawych aranżacji i właściwego doboru muzycznych narzędzi oraz wysokiego poziomu wykonania, duże wrażenie robi również świetna produkcja – odpowiednio zbalansowane dźwięki i brzmienia oraz ciekawe i zaskakujące rozwiązania technologiczne, które pozwalają w pełni rozkoszować się tym materiałem. „Apocatastasis” brzmi po prostu fantastycznie. To album, który może się spodobać fanom różnorodnych elektronicznych brzmień, i nie tylko. Po pierwszym odsłuchu będziecie zaintrygowani, a z każdym kolejnym coraz bardziej zachwyceni. Okazuje się, że Funk Harmony Park mają niesamowite brzmienie i swój styl. Jakiekolwiek porównywanie projektu do innych „podobnych” tworów raczej mija się z celem. Czy jesteście gotowi na elektroniczną apokatastazę? Sprawdźcie sami. Naprawdę warto!

 

 

 

Funk Harmony Park :: Apocatastasis

1. May All That I Wrong Be Made Right 2:08
2. This Is My War 4:20
3. Seven Sinners 5:00
4. Dead Weight 4:12
5. Without Purpose 5:15
6. The Heresy That Never Was 5:24
7. Refugee 6:03
8. Apocatastasis 6:09

 

 

 
Funk Harmony Park : facebook / soundcloud / spotify / instagram


Funk Harmony Park :: Apocatastasis (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów