Sensualny i emocjonalny pop islandzkiej artystki GDRN.

GDRN debiutowała w 2018 roku świetnie przyjętym albumem „Hvað ef” (recenzja TUTAJ), który przyniósł jej wiele wyróżnień i nagród, m.in. Grapevine Music Awards 2018 za najlepszy album roku. W kolejnym roku artystka skoncentrowała się na nagrywaniu nowego materiału. W tym czasie Islandka została szczodrze doceniona podczas Icelandic Music Awards 2019 odbierając statuetki w kategoriach: najlepszy album pop, najlepsza piosenka pop, teledysk roku, wokalistka roku.

21 lutego 2020 roku GDRN wydała swój drugi album zatytułowany po prostu „GDRN”. nad płytą artystka pracowała wraz z Magnúsem Jóhannem i Árnarem Ingi aka Young Nazareth. W kilku nagraniach pojawiają się zaproszeni goście: Matthildur Hafliðadóttir („Sama Hvað”), Sigríður Thorlacius („Augnablik”) i Birnir Sigurðarson („Áður En Dagur Rís”).  

Na album „GDRN” trafiło dziesięć islandzkojęzycznych kompozycji. W porównaniu do nagrań z debiutu, aktualny krążek już w pierwszym odbiorze sprawia wrażenie bardziej przemyślanego i dopracowanego pod względem aranżacyjnym i produkcyjnym. Twórczość Islandki wyraźnie ewoluowała i mieni się jeszcze bardziej wyrafinowanymi brzmieniami. Na płycie pojawia się więcej żywych instrumentów, które świetnie wypełniają i uzupełniają przestrzeń. Linie wokalne są ciekawie poprowadzone i zaśpiewane pewniejszym głosem. Lepsze są też same piosenki, w których pojawiają się zupełnie nowe intrygujące motywy i inspiracje. Znajdziemy w nich ogromnej ilości motywów, minimotywów, a czasem nawet drobnych smaczków produkcyjnych, które poskładane w całość nadają muzyce niezwykle sensualny charakter. Generalnie można tutaj mówić o popie, ale styl GDRN jest zdecydowanie bardziej złożony, bogaty w różnorodne nawiązana i detale. Muzyka islandzkiej artystki nasycona jest r’n’b i soulem, a także delikatnym funky jazzowym brzmieniem, który ma w sobie dawny czar legendarnej amerykańskiej wytwórni Motown. Ta płyta aż kipi od pomysłów, które doskonale eksponują wokalne walory Islandki, bo ona tutaj pokazuje swoją klasę przede wszystkim jako wokalistka. i jest to proszę państwa miód na uszy.

GDRN mimo młodego wieku ma naprawdę wiele do zaoferowania. Wynosi ona islandzki pop na wyższy poziom. Jej kompozycje dalekie są od wszelkiego schematu, dają też słuchaczowi to, czego nie znajdzie nigdzie indziej – prawdziwe emocje. „GDRN” to album dojrzały, artystycznie wartościowy, spójny, a przede wszystkim autentyczny. Bardzo łatwo można się zatopić w atrakcyjnym i estetycznym muzycznym krajobrazie wykreowanym na tej płycie.  

 

 

GDRN :: GDRN

1. Vorið 4:18
2. Af Og Til 2:38
3. Upp 4:19
4. Hugarró 3:28
5. Höfin 2:49
6. Sama Hvað (feat. Matthildur Hafliðadóttir) 3:38
7. Áfram 3:42
8. Augnablik (feat. Sigríður Thorlacius) 2:53
9. Trúðu Mér 3:43
10. Áður En Dagur Rís (feat. Birnir Sigurðarson) 3:53

 

 

GDRN : facebook / instagram / spotify

GDRN :: GDRN (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów