Farerska wokalistka i kompozytorka Guðrið Hansdóttir powraca z nowym albumem „malowanym ogniem”, pełnym ciepła i żaru!

Dla przypomnienia Guðrið Hansdóttir miała na swoim koncie dotychczas cztery solowe wydawnictwa: „Love is Dead” (2007), „The Sky Is Opening” (2009), „Beyond the Grey” (2011; recenzja TUTAJ) i „Taking Ship” (2014; recenzja TUTAJ). Na marginesie dodam, że artystka wspólnie z Janusem Rasmunssenem (z Bloodgroup) tworzy również duet BYRTA (recenzja TUTAJ).

11044978_10153034610307367_7414355774487804270_o

2 września 2016 roku ukazał się nowy album Guðrið Hansdóttir zatytułowany „Painted Fire” (Tutl Records). Guðrið napisała wszystkie teksty i skomponowała wszystkie kompozycje. Ich aranżacjami jak i produkcją zajmowała się wspólnie z Mikaelem Blakiem.

Nagraniami i miksowaniem materiału zajmował się Benjamin Petersen w studiu Bunkarin znajdującym się na Wyspach Owczych. Jedynie aranżacje instrumentów dętych i ich rejestracją zajmował się Samúel Jón Samúelsson w Skurinn, w Reykjaviku. Natomiast mastering całości popełnił Fred Ruddick. Ciekawą okładkę zaprojektował i wykonał Heiðrik á Heygum.

Album „Painted Fire” został nagrany w składzie:

Guðrið Hansdóttir wokal, gitara akustyczna
Mikael Blak – bas, syntezatory
Benjamin Petersen – gitara elektryczna, wokal
Per I. Højgaard Petersen – perkusja, kalimba
Mattias Kapnas – Rhodes, pianino

 

Pojawiło się też wielu innych gości, tak instrumentalistów jak i wokalistów.

Na albumie „Painted FireGuðrið z wielkim wyczuciem łączy subtelną elektronikę i syntezatory z oszczędnymi dźwiękami instrumentów akustycznych i rozmytych gitar, a także akompaniamentem instrumentów smyczkowych i dętych. Delikatne, oniryczne tematy wtopione zostały w  melancholijną przestrzeń. Z jednej strony uroczo ciepłą, z drugiej zaś przesiąkniętą sentymentem. W tak wytworzony subtelny nastrój doskonale wpisuje się jej delikatny nacechowany emocjonalnie śpiew Guðrið, przede wszystkim czysty, niekiedy rozkoszny, niekiedy elektryzującym i przeszywającym na wskroś. Zresztą o tym głosie opowiem więcej za chwilę.

Na najnowszym krążku Farerskiej artystki dominują nastrojowe kompozycje o eterycznym klimacie. To muzyka na pograniczu elektroniki, alternatywnego (chamber) popu, indie folku i pop-rocka. Różnorodne stylistyki przenikają się fantastycznie we wzajemnych muzycznych relacjach i najzwyczajniej w świecie poruszają. Do tego dochodzi magnetyczny i wyjątkowy głos Guðrið, który przenosi nas w bardzo intymne rewiry kobiecej wrażliwości rozścielające się po miękkich mistycznych zielonych wzgórzach Wysp Owczych. Natura wyspy wydaje się być obecna w brzmieniu muzyki jak i głosie Farerki. A jej głos wydaje się być jeszcze głębszy i wypełniony szczerymi emocjami przez oczarowujące, poetyckie liryki.

1497887_10152015677002367_663447123_o

Artystka posługuje się dwoma językami, angielskim i farerskim. Szkoda, że zdecydowała się większość utworów zaśpiewać po angielsku, gdyż osobiście jestem przekonany, że w jej ojczystym języku rezultat byłby jeszcze bardziej zdumiewający. Bo szczególnie urokliwie brzmi jej farerski, ze specyficznym akcentem i elficką słodyczą. Tak czy owak, wykonaniom po angielsku też niewiele można zarzucić. Jej głos w tym wydaniu również jest fenomenalny. To jeden z najlepszych damskich głosów jakie kiedykolwiek słyszałem. Głos, który wywołuje ciarki na plecach. Jego zwyczajnie nie da się zapomnieć. Guðrið  śpiewa bardzo pewnie, bez wysiłku i z pasją, która udziela się słuchaczowi. Wokalistka perfekcyjnie porusza pełną gamę emocji. Jej wokalny kunszt, niepowtarzalną barwę jej głosu, zmysłowe frazowanie, tudzież elegancję i głębię interpretacji mógłbym podziwiać bez końca. Każda wyśpiewana przez nią fraza to pełnowartościowy fragment utworu.

Płyta „Painted Fire” zachwyca aurą bezpretensjonalności i intymnego autentyzmu. Od pierwszych dźwięków wprowadza słuchacza w natychmiastowy błogostan. Słuchając tej muzyki sięgamy w głąb czegoś pięknego i wzruszającego. Można się zatracić w tej niezwykle kruchej wrażliwości i odpłynąć gdzieś daleko od zmartwień i szarej rzeczywistości. I choć w twórczości Guðrið Hansdóttir można się doszukiwać echa stylu innych artystek (jakich? Odsyłam do poprzednich recenzji) to jednak muzyka i głos Farerki są jedyne w swoim rodzaju. A album „Painted Fire” jest po prostu wybitny. To dzieło magiczne. Uwielbiam te kompozycje.

 

541443300-painted-fire-cover

Guðrið Hansdóttir :: Painted Fire

1. Nothing About You
2. Animal
3. Pegasus
4. Morgun
5. Endaloysi
6. Living With You Is A Lot Like Dying
7. To Divine
8. Shrthnd To Disaster
9. A Fly In The Window
10. Two Minds

 

Guðrið Hansdóttir : facebook / soundcloud / myspace


Guðrið Hansdóttir :: Painted Fire (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów