Magiczna oniryczność muzycznego świata.
W muzyce Hanny zakochałem się kilka lat temu, a moje uczucie do jej muzyki wzrosło jeszcze bardziej kiedy usłyszałem jej album „Woman’s World” (2019, recenzja TUTAJ), wydany wówczas pod pseudonimem Mill. Ostatnie wydawnictwo artystki ukazało się pod koniec ubiegłego roku, był to świąteczny albumik „Winter Songs” (2020; recenzja TUTAJ).
Minęło kilka miesięcy, a w sieci pojawiła się kolejna płyta Hanny Mia. Jest to EPka zatytułowana „Human”, która miała swoją premierę 5 marca 2021 roku. Artystka wyjaśnia, iż jest to dla niej album szczególnie osobisty. Dość powiedzieć, że materiał na krążek został nie tylko napisany i przygotowany w jej domu, ale również został w nim zarejestrowany. A sytuacja ta miała miejsce podczas pierwszego lockdownu spowodowanego covidem-19. W trakcie tych nagrań towarzyszył wokalistce Matt Ingram, który nagrał bas, perkusję i syntezatory oraz wykonał miksy. Mastering płyty przeprowadziła Salka Valsdóttir, a zdjęcie na okładkę wykonała Emma Romeijn.
Niezwykła jest atmosfera muzyki z „Human”. Otacza ją aura eteryczności, lekkości, magicznej oniryczności i spokoju. Artystka umiejętnie buduje w swojej alternatywnej twórczości atmosferę niczym niezakłóconej intymności. Bez większego problemu zachowuje w niej autentyczność i czystość przekazu, czym z pewności jest w stanie przekonać do siebie każdego kto chociaż raz miał styczność z jej muzyką. Kameralna, niepozorna i subtelna, powiedzmy indie pop folkowa muzyka singer-songwriterki w jakiś niewyjaśniony sposób przebija się przez gąszcz cywilizacyjnego dźwiękowego szumu i przeładowania. Sprawia, że trudno jej nie usłyszeć i nie ulec jej czarowi. Hanna Mia potrafi również zaintrygować i zahipnotyzować słuchacza swoim pięknym i zmysłowym głosem oraz liryką. Aksamitny, przepełniony emocjami śpiew wokalistki wywołuje wrażenia, których trudno jest się pozbyć długo po zakończeniu muzyki. J ej warsztat wokalny i songwriterski zasługuje na pochwałę.
„Human” to taki niewielki objętościowo albumik – 5 utworów, 20 minut muzyki – z kompozycjami do odczuwania, od których brzmień i melodii po sercu rozlewa się przyjemne ciepło. Ciepło, które nieśmiało tli się sentymentem, nadzieją i marzeniami. Tych utworów można słuchać bez końca, bo angażują słuchacza na wielu emocjonalnych poziomach, a równocześnie pozwalają odetchnąć. Może w nich odnaleźć także własne przeżycia, identyfikując się z nimi w swój intymny, indywidualny sposób.
Hanna Mia :: Human
1. Human 04:32
2. Little Words 04:33
3. Like A Tree 05:19
4. Hold 05:04
5. In May 03:44
Hanna Mia: website / facebook / bandcamp / spotify / soundcloud