Fascynujący i tajemniczy świat surrealistycznych dźwięków islandzkiej królowej thereminu.

Hekla (Hekla Magnúsdóttir) jest islandzką thereministką, która prezentuje niezwykłą biegłość w posługiwaniu się tym instrumentem. A wiedzieć trzeba, że renomowanych thereministów jest na świecie niewielu.

Zainteresowanych postacią Hekla oraz jej dotychczasowym dorobkiem muzycznym odsyłam do recenzji jej poprzednich solowych wydawnictw: „Hekla” (2014; recenzja), „Ris Og Rof” (2016; recenzja) i „Á” (2017; recenzja TUTAJ).

28 sierpnia 2020 roku Hekla zaprezentowała swój najnowszy album EP „Sprungur” (wyd. Phantom Limb Records), którego tytuł w języku islandzkim oznacza Pęknięcia. Tytuł ten pochodzi z tekstu: „Í jöklinum hljóða dauðadjúpar sprungur”, który można przetłumaczyć jako: „W lodowcu dudnią śmiertelnie głębokie pęknięcia”. Na omawianej płycie znalazło się sześć kompozycji inspirowanych muzyką filmową, a jednocześnie stanowiących kontynuację stylu wypracowanego przez Islandkę na jej poprzednim krążku „Á”.

Muzyka ze „Sprungur” meandruje między motywami neoklasycznymi, ambientowymi i eksperymentalnymi. Pojawia się w niej odrobina folkowego elementu. Ich przewodnikiem jest theremin. Oprócz charakterystycznego brzmienia tego instrumentu, które tutaj składa się z kilku nałożonych na siebie warstw, w najnowszych nagraniach Hekli pojawiają się także nawiedzone i upiorne dźwięki fortepianu oraz widmowe partie syntezatorów. Ponadto usłyszymy tutaj również surrealistyczne, dobiegające z oddali wokalizy artystki, które brzmią jakby wydawała je zjawa. Całość tworzy wyjątkową i zjawiskową przestrzeń, która z jednej strony swoją atmosferą odwołuje się do mrocznych kart w historii Islandii, jej mistycznego folkloru, legend i dawnych wierzeń. Na marginesie dodam, że utwór „Sofðu Unga Ástin Mín” to autorska aranżacja tradycyjnej islandzkiej kołysanki. Zaś z drugiej strony, te nieziemskie dźwięki, subtelne zmiany tempa, barwy, natężenia i częstotliwości oraz niepokojące, żałobne „melodie” kierują nasze uczucia i myśli w stronę kina grozy i mrocznego gotyku. Niezwykłe jest to jak skrajne uczucia i emocje mogą wywoływać dźwięki thereminu. Jego niskie częstotliwości układające się w majestatyczne wolne drony przyprawiają o gęsią skórkę, budzą uczucie niepokoju i przerażenia. Natomiast odbijające się echem tęskne, syrenie i zawodzące dźwięki tworzą atmosferę melancholii.

Album Sprungur wypełniony jest ciemnością, tajemnicą i lodowatym niepokojem, który łagodzi delikatne i poruszające piękno. Pomimo pewnych ograniczeń wynikających z budowy thereminu i techniki posługiwania się nim, kompozycje przygotowane przez Heklę są starannie opracowane. Imponuje sposób, w jaki artystka porusza się przez różne nastroje i emocje. Olśniewająca jest również jej umiejętność kształtowania atmosfery. Przez to zawartość „Sprungur” nie tylko przekonuje pod wieloma względami, ale jest także mocno angażująca. Mocno polecam.

 

 

 

 

Hekla :: Sprungur

1. Velkominn 1:02
2. Tvö Þrjú Slit 03:32
3. Aftur Og Aftur 3:44
4. Tear The World Apart 7:10
5. Sofðu Unga Ástin Mín 4:56
6. Komdu Aðeins Nær Mér 1:56

 

 

 

Hekla : website / facebook / bandcamp / soundcloud

Hekla :: Sprungur (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów