Helgi Valur to singer-songwriter, który urodził się w Szewcji, ale po roku wraz z matką powrócił do Islandii i osiadł w rodzinnym miasteczku Hveragerði. W młodości dorastał przy dźwiękach płynących głównie z płyt Jimiego Hendrixa i The Beatles. Wtedy też zaczął uczyć się grać na gitarze, zupełnie nie marząc o tym, aby kiedyś wieść karierę muzyka.
W 2001 roku wykonywał na żywo w krajowej telewizji utwór „Alleluja” z repertuaru Jeff’a Buckley’a w ramach konkursu piosenki. Zajął wówczas 3 miejsce, które dla niego znaczyło tyle samo co zwycięstwo. Wtedy poczuł, że pragnie w przyszłości tworzyć i śpiewać własne piosenki.
Wśród swoich ulubionych artystów Helgi Valur wymienia: Saul Williams, John Legend, Joanna Newsom i Fiona Apple. Ale najbardziej dla niego inspirujący są inni artyści: Andy Warhol, Haruki Murakami oraz Chan Wook Park.
Cztery lata później w czasie swojej podróży po świecie jako trubadur wygrał konkurs piosenki Troubadour. Konkurs Trubadur organizowany był przez Rás 2 i doprowadził muzyka do podpisania kontraktu z wytwórnią, po spotkaniu z producentem Jón’em Olafsson’em.
Swój debiutancki krążek Helgi Valur wydał jednak dopiero w 2005 roku. Płyta nosi tytuł „Demise of Faith”. Helgi Valur w swoich tekstach porusza tematy kwestii płci, seksu, miłości i (post) nowoczesności.
W następnym roku artysta rozpoczął prace nad kolejnymi dwoma albumami. W 2007 roku został również dziennikarzem i ożenił się. Szczęście było jednak tylko pozorne. Bo prywatnie muzyka coraz bardziej pochłaniały różnego rodzaju używki i środki odurzające. Związane to było z odczuwaniem ciągłej presji i obawami przed tym, że przygotowany materiał może nie zostać wydany. Artystę dopadała niemoc twórcza, z którą przyszło mu toczyć ciężką walkę. Po kilku latach produkcji Helgi Valur wydał w końcu cover album zatytułowany „The black man is God the White man is the Devil„.
Rok później, w 2010 roku pojawił się także drugi autorski album, sygnowany nazwą Helgi Valur & The Shemales, o tytule „Electric Ladyboyland„. Ilość i jakość muzyków pracujących przy tym albumie jest naprawdę wyjątkowa. Spotykamy tutaj artystów z takich grup jak m.in.: Amiina, Árstíðir, Ojba Rasta, Sing Fang i Benny Hemm Hemm. Słychać, że muzycy nie stawiali sobie żadnych ograniczeń. Co i rusz wyłaniają się kolejne smaczki, co jest gwarancją satysfakcji w czasie kolejnych przesłuchań. Ponadto nad albumem cały czas czuwał Magnús Árni Øder (Benny Crespos Gang, Lay Low), i niewątpliwie swoją osobą i doświadczeniem przyczynił się do tego, aby ten album był czymś zupełnie wyjątkowym.
Dla świata zewnętrznego Helgi Valur był postrzegany jako bardzo twórczy muzyk, jednakże jego ciężka praca i borykanie się z problemami doprowadziło go do rozsypki emocjonalnej. Całkowicie wyczerpany artysta został przyjęty do szpitala psychiatrycznego w celu leczenia odwykowego. Na szczęście efekty terapii okazały się pozytywne. Po 3 latach eksperymentowania z używkami odurzającymi Helgi stał się czysty i trzeźwy. A w 2013 roku w celu utrzymania równowagi psychicznej i abstynencji zaczął pracować nad jego najbardziej osobistym i szczerym materiałem.
Efekty tych prac możemy posłuchać na trzecim albumie artysty, wydanym w 2015 roku krążku „Notes From The Underground„. Na marginesie dodam, że ostatni utwór z tej płyty został napisany jeszcze w czasie pobytu w szpitalu psychiatrycznym w 2010 roku. Muzyk nagrał jego pierwszą wersję na pożyczonym od innego pacjenta Ipodzie.
Album „Notes From The Underground” jest pełen poczucia osamotnienia, izolacji i palącego pragnienia kochania wszystkich. Widoczne jest to nie tylko w tekstach, ale także w samej muzyce.
W dużej mierze akustyczne brzmienie albumu można opisać jako połączenie indie folk/popu z soulem. Zdarzają się także subtelne wycieczki w stronę americana i alternative country, a nawet odrobina elektroniki. Przyznam szczerze, że jego muzyka jest trudna do zaszufladkowania. A przypisywanie jej do jednego gatunku byłoby dla artysty krzywdzące.
Album „Notes from the underground” składa się z 11 utworów i każdy z nich ma to „coś”. Jak wspomniałem muzyk korzysta z różnych wpływów, jednak ta różność i wielość nie oznacza w tym przypadku braku spójności. Słuchając Helgi‚ego mam gdzieś z tyłu głowy takich wykonawców jak: David Bowie, Beck, Jeff Buckley, Damon Albarn, Robert Plant. Jego głos ma w sobie odpowiednią głębię, ciepło, zmysłowość i powab. Wokalista śpiewa po angielsku i islandzki. Umiejętnie bawi się wokalną formą, która zawiera sporą ilość wpadających w ucho melodii.
Jego najnowszy album niesie ze sobą dużo spokoju i ulgi. Muzyka jest kojąca i płynna. Opiera się ona przede wszystkim na akustycznych dźwiękach gitary, na których zbudowane są cudowne melodie. Ale to nie wszystko. Singer-songwriterska twórczość Helgi Valur’a to sztuka na najwyższym poziomie. Stąd swoje kompozycje artysta wspaniale ubogacił wyrafinowanymi aranżacjami. Muzyk skorzystał w tym celu między innymi z partii smyczkowych, klawiszowych, organ i chórków. Umiejętnie i z wyczuciem przygotowane aranżacje robią niesamowite wrażeni i budują odpowiedni nastrój, który naprawdę wciąga.
Świeże podejście do komponowania pozwoliło na stworzenie Helgi Valur’owi albumu, który mam nadzieję dotrze do jak największego grona odbiorców, ponieważ podobnych artystów ze świecą szukać na coraz większej scenie singer-songwriterskiej.
Pomijając walory artystyczne tej płyty, warto też podkreślić fakt, że to jeden z tych albumów, które wzbogacają słuchającego o nowe doświadczenia. Dlatego zachęcam do zapoznania się z „Notes from the underground” każdego, kto ceni sobie w muzyce przede wszystkim wibracje jakie z niej płyną.
Helgi Valur :: Notes from the underground
01. Angels Lefou 4:11
02. Ég elska þig ennþá 4:16
03. Magnolia 2 3:38
04. Þó að aldrei stytti upp 3:15
05. South Korea 2:57
06. Would You Terribly Mind 3:10
07. Notes From the Underground 2:55
08. Magnolia 1 3:55
09. Psychedelic Self 3:51
10. Leave Me Alone 2:32
11. Love Love Love Love 13:13
Helgi Valur : website // facebook // soundcloud