Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Szczelina.

Po wydaniu albumu „Hugar” (2014, recenzja TUTAJ) i „Varða” (2019, recenzja TUTAJ), a także ścieżki dźwiękowej do filmu „The Vasulka Effect” (2020; recenzja TUTAJ) oraz  albumu EP z interpretacją pieśni folkowych „Þjóðlög / Folk Songs” (2021; recenzja TUTAJ), islandzki duet Hugar powraca ze swoim nowym studyjnym wydawnictwem. 

21 stycznia 2022 roku zespół Hugar wydał album „Rift”, nakładem  XXIM Records/Sony Music Entertainment. Para kompozytorów i instrumentalistów – Bergur Þórisson i Pétur Jónsson – tłumaczy, że ich najnowszy projekt zainspirowany został uskokiem tektonicznym biegnącym przez islandzki park narodowy Þingvellir, położony 40 km na północny wschód od Reykjaviku. Muzycy zastanawiali nad tym, co się dzieje, kiedy coś ulegnie pęknięciu i rozerwaniu. Oczywiście idea szczeliny w tym przypadku dotyczy nie tylko sytuacji geologicznej, ale można ją zastosować w wielu różnych kwestiach. Muzycy mieli tu na myśli różne rzeczy np. kompozycje, myśli, a nawet całe kraje. Co pozostało w powstałej pustce? Co rośnie w jej złamaniach? Dla nich pustka i nowa przestrzeń, która tworzy się w wyniku rozerwania, jest żyznym gruntem dla powstania nowych pomysłów i nowych początków – szczelina postrzegana jest tutaj jako tabula rasa, terra incognita, źródło kreatywności i życiodajna siła. „Jest coś niemal magicznego w potężnej sile, która dosłownie rozdziera ziemię i w stworzonej przestrzeni pojawia się nowe życie” – mówi Bergur. „Chcieliśmy przełożyć ten scenariusz na czasy, w których żyjemy dzisiaj, na powstające obecnie przesunięcia i wstrząsy w naszym świecie i zapytać: co się wtedy dzieje? Musi z nich wyrosnąć coś nowego” – dodaje Pétur. Dodam, że wydawnictwo zawiera zdjęcia islandzkich skał wykonanych przez pradziadka Pétura, Ágústa. „Wyglądają jak zwykłe kamienie, ale kiedy je przetniesz na pół ukazuje się ich nowy wymiar, nowe kształty. Rozdzielasz je i znajdujesz coś zupełnie innego i nieoczekiwanego. To bardzo symboliczne dla całego projektu” – wyjaśnia Pétur.

Album „Rift” składa się z 16 instrumentalnych utworów, które tworzą ponad godzinę muzyki. Hugar w dalszym ciągu w swojej twórczości łączy elementy atmosferycznego post rocka z muzyką neoklasyczną, ambientową elektroniką, dronami i introspekcyjnymi aranżacjami smyczków nadającymi całości kinowy rozmach. Zderzenie brzmień syntetycznych z organicznymi wypada nad wyraz udanie. Przywołana wcześniej koncepcja szczelin i powstających w nich nowych zjawisk jest metaforą powolnych, ale głębokich zmian w muzyce zespołu. Pétur mówi o tym, że nowe nagrania są wynikiem ich wspólnych eksperymentów i improwizacji. „Wiele z tych rzeczy powstało po prostu w przepływie. Improwizacja to dobry sposób na dostrojenie się do właściwego sposobu myślenia i znalezienia inspiracji, która poprowadzi Cię przez kolejne kroki. Ten album zawiera dużo więcej eksperymentów z elektroniką i niezwykłymi generatorami dźwięku jako źródłem inspiracji”. Faktycznie „Rift” to bardzo malownicza i pięknie wykonana praca. To niezwykle hipnotyzujący świat dźwięków – z jednej strony eteryczny, delikatny, natchniony i nastrojowy, a z drugiej epicki, wzniosły i majestatyczny – idealnie obrazujący żywioły i ewoluującą naturę Islandii. Gdy raz wejdzie się w ten świat, to nie chce się z niego wychodzić. Wsłuchując się uważnie w zawartość najnowszego dzieła Islandczyków i analizując kolejne warstwy muzyczne „Rift” można dostrzec jak dużo włożono w nią pracy i serca, jak wielu wymagała ona prób i poszukiwań nad uzyskaniem odpowiedniego efektu i brzmienia.  Z pewnością jest to wynik dużego talentu i umiejętności duetu.

Hugar proponuje nam materiał dopracowany, dojrzały i przemyślany. Prezentuje nam muzykę bardzo szeroką, jeśli chodzi o plany dźwiękowe czy też faktury, a równocześnie niezwykle skupioną, potrafiąca z małym detalem zmienić bieg utworu, dając mu przy tym zaskakujące i niebanalne oblicze. Dzięki temu ich muzyka brzmi momentami tajemniczo, stopniowo ujawnia coś, co nie jest dokładnie tym, czym mogło wydawać się na początku. Muzycy tkają imponujący pejzaż dźwiękowy – melancholijny, introspekcyjny i zamyślony. I chociaż „Rift” pozbawiony jest treści lirycznej i wokalu, tworzy naprawdę urzekającą narrację, z której wypływa całkiem sporo nadziei, ukojenia i zadumy. Tej płyty słucha się z ogromną fascynacją, gdyż jak mało która potrafi uwolnić emocje i pobudzić wyobraźnię. To jedno z tych wydawnictw, które ociera się o doskonałość, nie pozostawia obojętnym i przy każdym odsłuchu oczarowuje na nowo. „Rift” to kwintesencja wrażliwości na piękno i prawdziwej sztuki, jaką jest muzyka.

 


Hugar :: Rift

1. lost 4:37
2. fall 1:57
3. volt 5:59
4. IV 2:00
5. far 5:48
6. rest 2:53
7. mist 6:33
8. ai 3:01
9. solaris 3:59
10. keilir 3:21
11. XYZ 3:22
12. form 4:10
13. luna 2:32
                                                                                                                  14. ok 2:56
                                                                                                                  15. ævi 5:24
                                                                                                                  16. bless 2:47

 

Hugar : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify





Hugar :: Rift (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów