Ingunn Huld (właść. Ingunn Huld Sævarsdóttir) to islandzka singer-songwriterka.
W 2013 roku ukończyła FIH School of Music w klasie śpiewu jazzowego. Występowała z Trúbatrixur w 2010 roku, na Iceland Airwaves w 2012, 2013 i 2014 roku oraz na Melodica Folk Festival w Reykjaviku w 2012, 2013 i 2014 roku.
Obecnie artystka wydała swój debiutancki album zatytułowany „Fjúk”. Interpretując tytuł swojej płyty Ingunn tłumaczy, iż w języku islandzkim istnieje wiele różnych słów na opisanie różnych rodzajów wiatru i śniegu, a fjúk jest jednym z nich. Według artystki fjúk może oznaczać skafrenningur lub Whiteout – śnieg z wiatrem.
Nagrania albumu „Fjúk” miały miejsce na początku 2015 roku. Przebiegały one we współpracy z dwoma inżynierami dźwięku. Pierwszy z nich to Birkir Rafn Gíslason, który nagrywał instrumenty w studio Geimsteinn. Natomiast drugą osobą był Stefán Örn Gunnlaugsson odpowiedzialny głównie za nagrania instrumentów smyczkowych i wokali oraz kilku partii fortepianu w Aldingarðurinn. Zajmował się on również miksowaniem płyty. Mastering albumu poprowadził Bjarni Bragi Kjartansson.
W nagraniach „Fjúk” wzięła udział spora liczba utalentowanych muzyków:
Ásgeir Ásgeirsson: gitara
Erik Qvick: perkusja
Birgir Bragason: bas, kontrabas
Ólafur Schram: fortepian, keyboard, akordeon i syntezatory
Unnur Birna Bassadóttir: skrzypce
Hallgrímur Jónas Jensson: wiolonczela
Stefán Örn Gunnlaugsson: perkusja, mandolina, fortepian i drugi wokal w “Á vit ævintýra”.
Na płycie „Fjúk” znalazło się 11 utworów, które Ingunn skomponowała na przestrzeni kilku ostatnich lat. Wykonywane one są przez nią w języku islandzkim i angielskim. Brzmienie albumu to połączenie folku z indie-popem, czy jak to określa sama artystka vocal improvisational indie folk. Przygotowane przez Islandkę kompozycje są czarujące i wdzięczne. Powiedziałabym, że jest to spójna, eklektyczna mieszanka muzyki akustycznej (z ostrożnym wykorzystaniem syntezatorów), folkowych wpływów i najszlachetniejszego popu. W celu realizacji swoich pomysłów artystka skompletowała też świetny zespół. Utwory na debiutanckiej płycie Ingunn często inspirowane są islandzką nieprzewidywalną naturą i samym życiem. Kompozytorka uważa, iż w islandzkiej przyrodzie można odnaleźć wiele metafor odnoszących się do ludzkiego życia. Dodatkowo artystka pozostaje również pod silnym wpływem poezji, co znajduje swoje odbicie szczególnie w napisanych przez nią tekstach.
Pierwsza rzecz, na jaką zwróciłam uwagę po włączeniu krążka „Fjúk”, to wokal Ingunn. Ma ona bardzo ciekawą delikatną barwę. Brzmi jednak nie tylko subtelnie i czysto, ale też dojrzale i z odpowiednim ładunkiem emocji. Jej śpiew emanuje spokojem, nadzieją i ciepłem. Jest wzruszający, ale jednocześnie zdecydowany. Jest też zmysłowy, ale odpowiednich zdrowych proporcjach, równoważony dodatkowo niewinnością. Fantastycznie wypadają budowane przez artystkę harmonie i wielogłosy wokalne, które uwypuklają doskonale dokonane nagrania.
Natomiast jeśli chodzi o muzykę zawartą na „Fjúk” to trzeba przyznać, że urzeka ona również lekkim, nieprzytłaczającym brzmieniem i zwiewnymi melodiami, zawierającymi w sobie tyle samo melancholii co i radości. Na korzyść tego wydawnictwa przemawia fakt, że artystka wypada na nim autentycznie. Nie ma potrzeby flirtowania ze słuchaczem ani przymilania się do niego. Dzięki temu mamy możliwość odbierania jej bardziej jako nieśmiałą dziewczynę z sąsiedztwa, aniżeli produkt wymyślny przez wytwórnię. No ale przecież wydaje się to zrozumiałe, w końcu Inguun pochodzi z Islandii.
Muszę przyznać, że płyta „Fjúk” bardzo mi się spodobała, zaczarowała mnie. Robi wrażenie swoją wrażliwością, kunsztownością, nawet wytrawnością. Inguun bardzo umiejętnie zagospodarowała przestrzeń na płycie, nadmiernie jej nie zagęszczając. A pomimo tego za każdym kolejnym odsłuchem, album ujawnia swoje walory w postaci istotnych wstawek, czy niuansów. Nie ma tutaj muzycznych przewrotów, ale to taka muzyka od której świat może stać się lepszy. Co więcej kompozycje umieszczone na tym wydawnictwie zdecydowanie mają swój magnetyczny i poruszający klimat. Klimat, który w przeważającej części jest eteryczny, refleksyjny i kojący. Tworzący też zamyślony nastrój. Taka duchowa i liryczna atmosfera budowana jest z odpowiednim wyczuciem, a napięcia dawkowane są z umiarem. Duże brawa dla Inguun. Jej debiutancka płyta jest bardzo dobra i zasługuje na uwagę.
Ingunn Huld :: Fjúk
1. Upp
2. Umvafin
3. Hugfesting
4. Fátt
5. Hetludáðir
6. Orðæða
7. Sonnetta um sumartið
8. Loford
9. Undraveröld
10. Á vit ævintýra
11. Skin og skúrir
Ingunn Huld : website // facebook // soundcloud