Czasem w swojej eksploracji muzycznych światów można natrafić zupełnie przez przypadek na albumy nietypowe, nieoczekiwane, a jednocześnie intrygujące i wartościowe.

Spotykam na swojej drodze człowieka, który wydaje się jakby przybył z innej planety i funkcjonował na ziemi w innym wymiarze. Przez wielu niezrozumiały, przez resztę podziwiany.

Jacob Kirkegaard, urodził się w 1975r. w Danii, obecnie mieszka w Niemczech. Jest absolwentem Akademii Sztuki Mediów w Kolonii, w Niemczech. Udzielał się na polu naukowym poprzez prowadzenie warsztatów i wykładów w instytucjach akademickich, takich jak Royal Academy of Architecture w Kopenhadze i Art Institute w Chicago. Jego prace obejmują występy na żywo, komponowanie muzyki filmowej, a także tworzenie instalacji i prezentacji audiowizualnych. Wśród jego licznych współpracowników są JG Thirlwell, CM von Hausswolff, Ann Lislegaard i Philip Jeck.

Kirkegaard dotychczas wydał kilka albumów CD, DVD oraz albumów ze zdjęciami. Wystawiał swoje prace m.in. w The Museum of Contemporary Art w Danii, KIASMA art museum w Finlandii, Kölnischer Kunstverein, Galeria Rachel Haferkamp i w Transmediale w Niemczech. Jest również członkiem Freq_out. Artysta kilkakrotnie odwiedzał także Polskę.

Jacob jest osobą wyjątkową poprzez swoją wielowymiarowość na gruncie artystycznym. Widzi i słyszy więcej niż przeciętny człowiek. Nie stawia sobie ograniczeń w działaniach artystycznych. Jest szczególnym pasjonatem dźwięku. Interesuje się dźwiękiem również z punktu naukowego, szczególnie aspektami rezonansu, czasu i słuchu. Kirkegaard eksperymentuje z dźwiękiem. W swoich albumach prezentuje dźwięki, które są wokół nas, ale których nie doświadczamy, w każdym bądź razie świadomie.

Każdy jego projekt jest inny i zarazem oryginalny. Są to rzeczy „dziwne” dla zwykłego odbiorcy muzyki, bo trudno te dźwięki nazwać typową muzyką. Ponadto na co dzień dźwięki te pozostają niedostępne percepcji zmysłowej.

Wydaje się, że artysta ma swoją misję, jest niczym łowca dźwięku. Poszukuje dźwięków, chwyta je, zamyka w swoich albumach i przekazuje światu. Jak prawdziwy myśliwy wykorzystuje w tym celu specjalnych narzędzi np. swojej kolekcji sond, hydrofonów, amatorskich odbiorników elektromagnetycznych, akcelerometrów i mikrofonów kontaktowych do rejestrowania hałasu wewnątrz ziemi, kryształów lodu, wiatru, pod wodą, itd., itp.

Kirkegaard nagrywał już odgłosy radioaktywności w Nuclear Power Plant Barsebäck, który znajduje się w południowej Szwecji („Imperia”), odgłosy dźwięków powstających w uchu człowieka („Labyrinthitis”), dźwięki w opuszczonych pomieszczeniach w Czarnobylu („4 rooms”), odgłosy zorzy polarnej („Sphere”), dźwięki wydawane przez śpiących ludzi („Haus der mahre”), i wiele jeszcze innych.

Jego kompozycje pozostają na długo w pamięci słuchacza.

Do tego miejsca można by się zastanawiać dlaczego (bądź co bądź może i ciekawa) postać Kirkegaarda została zaprezentowana na portalu o muzyce islandzkiej. W rzeczy samej artysta nie jest Islandczykiem, nie mieszka w Islandii, tym samym nie tworzy muzyki islandzkiej. So why?

 

Kirkegaard nie tworzy muzyki islandzkiej, ale stworzył MUZYKĘ ISLANDII.

W 2005r. nakładem wytwórni Touch został wydany jego album „Eldfjall” (ang. „Fire Mountain”). Zawartość albumu „Eldfjall” to niespełna 36 minut „muzyki”, na którą składa się 9 odsłon. Tytuły poszczególnych utworów zostały zainspirowane imionami różnych bóstw ziemi. A ta inspiracja wynika stąd, że album jest zapisem naturalnych odgłosów Islandii, a dokładnie ziemi islandzkiej i jej energii geotermalnej.

Artysta udokumentował w swoich nagraniach geotermalne wibracje gejzerów i regionów wulkanicznych Islandii. Nagrania wibracji w ziemi zostały przeprowadzone w okolicach miast takich jak m.in. Krisuvik, Geysir i Myvatn. Nagrania zostały wykonane z niebywałą ostrożnością i dokładnością.

„Eldfjall” jest podróżą do wnętrza ziemi, ale zupełnie inną niż ta przedstawiona przez Juliusza Verne’a. . Dźwięki wydobywające się z ziemi są dziwne i nieludzkie , a jednocześnie tak cudowne i fascynujące, bo to przecież Islandia i niesamowita moc która drzemie w tej wyspie, w jej wnętrzu. Na pewno projekt jest trudny w odbiorze. Czujemy się nieswojo – wyobcowani i osamotnieni stoimy naprzeciwko bezwzględnej natury.

Album pozbawiony melodii i rytmu. Nagrany bez użycia jakichkolwiek instrumentów muzycznych. „Eldfjall” to dźwięki naturalne i pierwotne. Odgłosy ziemi, aktywności wulkanicznej, pracy gejzerów, grzmoty, dudnienia, wrzenia, syki, pomruki, odgłosy deszczu i wiatru, itp. To dokument miejsc i ich naturalnych aktywności.

Odgłosy wydobywane przede wszystkim z wnętrza ziemi oferują słuchaczowi wgląd tego co dzieje się pod powierzchnią. Na tym strumieniu dźwięków możemy przenieść się wyobraźnią do miejsc, do których nikt nie dociera.

„Eldfjall” to krucha muzyka organiczna, gdzie dźwięki mówią same za siebie. Trzeba się tylko uważnie w nie wsłuchać.

 

eldfjall-shop

 

Jacob Kirkegaard :: Eldfjall

1. Ala
2. Gaea
3. Nerthus
4. Coatlicue
5. Al-Lat
6. Aramaiti
7. Izanami
8. Kali
9. Gerd

 

 

Jacob Kirkegaard :: Eldfjall
4.4Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów