Junius-Meyvant-Bushstock-2016

Postać muzyka występującego pod pseudonimem Júníus Meyvant, którym faktycznie jest Unnar Gísli Sigurmundsson, przedstawiałem już przy okazji recenzji jego debiutu w postaci krótkiego albumu „EP”, który ukazał się 16 lipca 2016 roku (recenzja tutaj).

Pamiętam, że wtedy mocno chwaliłem to wydawnictwo. Napisałem nawet, iż sprawdzian z debiutanckiej płyty artysta zdał bardzo dobrze. Równocześnie zwróciłem uwagę na to, że prawdziwym egzaminem okaże się dopiero album długogrający. I na taki album od Júníusa Meyvanta musieliśmy czekać przez kolejny rok. W tym czasie muzyk dużo koncertował po całej Europie (pojawił się również w Polsce), zdobywając nie tylko kolejne nagrody muzyczne i wyróżnienia, ale także uznanie wśród krytyków i przybywających licznie fanów. Na szczęście już jest! Właśnie dziś 8 lipca 2016 roku wytwórnia Record Records wydała pierwszy longplay artysty, który nosi tytuł „Floating Harmonies”.

Przy nagraniach materiału na to wydawnictwo muzyk współpracował z kilkoma realizatorami: Magnúsem Øderem (który wykonał również miksy), Finnurem Hákonarsonem i Andri Ólafssonem. Warto również dodać, że w skład zespołu Júníusa Meyvanta wchodzą: Árni Magnússon, Kristofer Rodriguez oraz bracia Júníusa – Guðmundur Óskar i Ólafur Rúnar. Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że klimatyczną okładkę płyty „Floating Harmonies” stanowi praca plastyczna samego Júníusa Meyvanta.

Na najnowszym krążku singer-songwritera znalazło się aż dwanaście utworów, z czego cztery pochodzą z jego poprzedniego albumu EP. O ile przy okazji wcześniejszego wydawnictwa odczuwałem pewien niedosyt z uwagi na jego krótki czas trwania, o tyle album „Floating Harmonies” jest już pod tym względem satysfakcjonujący i w pełni zaspokajający „głód” słuchacza na twórczość islandzkiego artysty.

JuniusMeyvant_3_2016_Credit_Sigridur_Unnur_Ludviksdottir

Jestem pewien, że każdy kto zauroczył się ubiegłorocznymi kompozycjami Júníusa Meyvanta rozkocha się bez pamięci w muzyce znajdującej się na jego najnowszym albumie. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. W ciągu ostatnich kilku dni słuchałem „Floating Harmonies” nieskończoną ilość razy. Słucham tej płyty w samochodzie (o piątej nad ranem), słucham jej w ciągu dnia podczas zabawy z dzieckiem, i słucham też późnym wieczorem, kiedy świat za oknem zwalnia i zwalnia też życie (nieco). I co? I ciągle mi mało. Album sprawdza się rewelacyjnie w różnych okolicznościach, a równocześnie daleko jest mu (i to bardzo) to płyt z gatunku „niezobowiązujących wypełniaczy tła”. Co to to nie. Ta płyta przyciąga i nie sposób przejść obok niej obojętnie. Już sam wokal Júníusa działa jak magnes, a jest on „tylko” jednym z elementów tego projektu.

Generalnie Júníus Meyvant serwuje nam klimat, atmosferę i brzmienie, które mogliśmy już poznać przy okazji jego mini albumu z 2015 roku. Otrzymujemy zatem rewelacyjnie zaprojektowaną muzykę ze świetnie zaaranżowanymi chórkami oraz porywającą sekcją instrumentów dętych i smyczkowych. I jest to rzecz doprawdy na wysokim poziomie, świetnie balansująca pomiędzy kameralną prostotą i refleksyjnością a orkiestrowym rozmachem. Muzyk ma niebywałą łatwość do budowania niesamowitego unikalnego klimatu – lekkiego, ciepłego  i spokojnego – w którym jest miejsce zarówno na zadumę, ukojenie, radość jak i pozytywną melancholię.

renditionMeyvant16x9.jpg-818x460

Przysłuchując się dźwiękom płynącym z album „Floating Harmonies” możemy rozpoznać wiele wpływów i inspiracji – od folkowych i soulowych, przez gospel i blues, aż po chamber (/orchestral) pop. Przez całość przewijają się elementy charakterystyczne dla współczesnej muzyki, ale jednak moim zdaniem dominują tutaj analogowo brzmiące echa lat 60-tych i 70-tych, które podane są z niebywałym wyczuciem i smakiem.

Júníus Meyvant przygotował wspaniały album wypełniony delikatnymi harmoniami, pięknymi melodiami i szczerymi, głębokimi emocjami. Wszystko na nim płynie lekko i spokojnie, a jednak wzrusza jak mało co. Słuchanie „Floating Harmonies” to czysta przyjemność. Dlatego być może powtórzę się, ale  powiem, że w takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak poddać się jego magii. Polecam!

 

Junius-Meyvant-Floating-Harmonies

 

Júníus Meyvant :: Floating Harmonies

1. Be a Man
2. Beat Silent Need
3. Color Decay
4. Neon Experience
5. Domestic Grace Man
6. Hailslide
7. Mighty Backbone
8. Gold Laces
9. Signals
10. Manos
11. Pearl in Sandbox
12. Floating Harmonies

 

Júníus Meyvant : website / facebook / soundcloud


Júníus Meyvant :: Floating Harmonies
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 2 Głosów