Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.
Guru islandzkiego soulu.
Islandzki singer-songwriter Júníus Meyvant (Unnar Gísli Sigurmundsson) wydał dotychczas kilka wydawnictw, wśród których odnajdziemy EPki oraz longplay’e: „Color Decay” (2015; EP, recenzja TUTAJ), „Floating Harmonies” (2016; LP, recenzja TUTAJ), „Across the Borders” (2019; LP, recenzja TUTAJ) i „Rearview Paradise” (2019; EP, Glassnote Records, recenzja TUTAJ).
W dniu jutrzejszym, 28 października 2022 roku dotychczasowa dyskografia artysty powiększy się o trzeci studyjny longplay pod tytułem „Guru”, który ukażę się nakładem Record Records. Zdjęcie na okładkę wykonała Sigríður Unnur.
Nowy album Júníusa Meyvanta pokazuje surowszą stronę tego utalentowanego islandzkiego singer-songwritera. Przypomnę, że urodzony i wychowany na Wyspach Westmana u południowego wybrzeża Islandii artysta wydaje swoją muzykę pod pseudonimem Júníus Meyvant od 2014 roku. Muzyk wychowywał się w muzycznym i religijnym domu w Heimaey (największej wyspie archipelagu wulkanicznego rozciągającej się wzdłuż południowego wybrzeża Islandii) i mikroskopijnej populacji wyspy (zaledwie cztery tysiące mieszkańców) oraz dzikiej i surowej przyrody, która była dla niego wspaniałym placem zabaw. Dopiero gdy miał dwadzieścia kilka lat, Unnar natknął się na starą, zniszczoną gitarę w domu swoich rodziców i kiedy zaczął na niej grać, udało mu się oswoić swoją wewnętrzną bestię. Jego talent do pisania piosenek i melodii eksplodował jak rakieta, niekontrolowana chęć pisania muzyki i ciągły przepływ pomysłów szukał ciągle swojego ujścia. Początkowo Islandczyk eksplorował swoje pomysły poprzez zespół, ale po pewnym czasie zdecydował się powołać do życia alter ego Júníusa Meyvanta i rozpocząć własny projekt muzyczny, który był jego solowym przedsięwzięciem.
Album „Guru” imponuje autentycznym i szczerym stylem pisaniem piosenek, które hipnotyzują słuchacza swoją lekkością, ciepłem i poruszającym klimatem, czarują pięknymi melodiami, znakomitymi aranżacjami oraz łagodnym, czułym i zmysłowym głosem Júníusa Meyvanta. Artysta sięga do korzeni soulu, psychodelicznego rocka i folku lat 70., bluesa, americany i alt. country, tworząc zupełnie nową, wyjątkową jakość. Warto podkreślić, iż produkcją tej muzyki i dużą część nagrań Júníus zajmował się samodzielnie. Album nagrywany był w różnych miejscach Islandii, ale największa część nagrań odbywała się w domowym studiu Júníusa na Wyspach Westmana. Miksowaniem płyty zajmował się Friðrik Helgason , a masteringiem JJ Golden. Artysta zaprosił do współpracy najbardziej utalentowanych muzyków, którzy przez ostatnie trzy lata tworzyli jego zespół koncertowy: Kristofer Rodriguez Svensson (perkusja), Tómas Jónsson (organy, pianino, syntezatory) i Örn Eldjárn (bas, gitara). Na płycie usłyszymy też innych artystów: Balazs Stankowsky (instrumenty smyczkowe) i þorleifur gaukur davíðsson (pedal steel). Ponadto w nagraniach wystąpiły dwa chóry: Karlakórinn Fóstbræður oraz Karlakór Vestmannaeyja.
Brzmienie nowej płyty Júníusa Meyvanta różni się nieco od jego wcześniejszych nagrań, jest jeszcze bardziej szczere i dojrzalsze. Zgodnie z oczekiwaniami artysta nie zawodzi w kwestii starannych i wyrafinowanych aranżacji, szczególnie akompaniamentu instrumentów smyczkowych, organów, syntezatorów i melotronu, który fantastycznie współgra z akustyczną gitarą i głosem Júníusa.
„Guru” to najbardziej osobiste dzieło jakie do tej pory wyszło spod rąk islandzkiego artysty. Júníus Meyvant serwuje nam wysmakowany miks stylistyk, inspiracji i wpływów, które przekuwa =we własny oryginalny styl. Zaś wysoki poziom nagrań dowodzi, że nie zamierza on spuszczać z tonu. W nowych kompozycjach islandzkiego singer-songwritera doświadczamy rzadko spotykanej harmonii, niesamowicie wyważonych środków ciężkości i perfekcyjnego rozłożenie akcentów szerokiej palety instrumentów. Efekt jest zdumiewający. To pięknie napisany i wykonany album, czy może raczej powinienem powiedzieć, że to pięknie przekazane emocje, które potrafią chwycić za serce. Właściwie nie sposób odmówić uroku żadnej z piosenek z tej płyt. Soulowo-folkowe, zaśpiewane ciepłym i łagodnym głosem, kołyszące kompozycje mają w sobie wyjątkową zmysłowość i duchowość. Tak, dokładnie. To muzyka z duszą, która zostaje na zawsze ze słuchaczem, i do której chętnie się wraca. Pewną ciekawostką może być ostatni na płycie utwór „Undraversa”. Zaskakuje on swoją formą, gdyż został rozpisany nie tylko na instrumenty i głos artysty, ale przede wszystkim na duży i pełen dostojeństwa chór. Doceniam ten zabieg. Właśnie ten podniosły chóralny śpiew robi ogromne wrażenie, brzmi epicko.
Júníus Meyvant nagrał kolejną stylową i urokliwą płytę, z czego można się tylko cieszyć. „Guru”dostarcza nam mnóstwa cudownej muzyki, ze szlachetnymi melodiami, z bogactwem brzmień, harmonicznym wdziękiem, wysmakowanymi aranżacjami i wielością nastrojów, które można opatrzyć określeniami: kojący, subtelny, intymny, czuły, itp. Wszystko płynie tutaj prosto z serca i miłości do muzyki. Zarówno wrażliwość islandzkiego singer-songwritera, jak i umiejętność znajdowania dla niej środków ekspresji po raz kolejny nie podlega żadnej dyskusji. Jego kompozycje przeznaczone są do intymnego słuchania. Muzyka z duszą to rzadkość, dlatego tym bardziej należy docenić takie wydawnictwa jak to.
Júníus Meyvant :: Guru
1. Guru
2. Brightest Nova
3. Payload
4. Believer
5. High Heels
6. Drifting
7. Rise Up
8. No Man’s Land
9. Undravera
Júníus Meyvant : website / facebook / soundcloud / spotify / twitter / instagram / linki do odsłuchu płyty