Zacznę nietypowo, bo od końca. Dlatego, że muzyka, o której dziś opowiem nie jest dla osób o słabych nerwach. To muzyka napędzana mrokiem, strachem i lękiem.
Drogi czytelniku/słuchaczu, jeśli Ty sam lub ktoś z Twojego najbliższego otoczenia opisuje Ciebie jako osobę lękliwą, niestabilną emocjonalnie, pogrążoną w depresji, albo nie obce są dla Ciebie natarczywe myśli na przykład o śmierci lub doświadczasz innych kryzysów emocjonalnych to…
proszę przerwij czytanie tej recenzji. Nie żartuję. Ostrzegam. Jest wiele innych, do tego dużo przyjemniejszych rzeczy, którymi można wypełnić swój wolny czas.
Osoby, które pozostają ze mną i gotowe są wgryźć się w dalszą część tego tekstu, zachęcam do ponownego sprawdzenia stanu zamkniętych drzwi i okien. Aha, koniecznie włączcie światło. Dużo światła! Gotowi? Zaczynamy.
Fenrir, którego pełne imię brzmi Kristján Fenrir, to producent muzyczny i kompozytor, który pochodzi z Islandii. Urodził się w Reykjaviku, ale mieszkał w różnych miejscach w Islandii. Przez kilka miesięcy rezydował także w Turku w Finlandii. A obecnie mieszka w Holandii.
Fenrir tworzy muzykę eksperymentalną i minimalistyczną, a przede wszystkim podszytą mrokiem i strachem. Brzmieniowo porusza się w stylistyce dark ambient, drone, noise, industrial. Wśród swoich inspiracji wymienia takich wykonawców jak: Ziz, AMFJ, the body, Krakkbot, Gjöll, Sunn o))).
Do tej pory artysta wydał kilka wydawnictw, z których większość pojawiła się jedynie online w formie cyfrowej: „K.Fenrir” (2014), „Desolate Eternity” (2015), „The Dreaming Corpse/K. Fenrir split” (2015), Longing for the Deep”(2015), „Without Chemicals, He spraks… A trubite to Twin Peaks” (split: K. Fenrir, Glimlicht i Angellis Taliuu; 2015), „JGS” (2015).
Natomiast 22 lutego 2016 roku pojawiło się najnowsze wydawnictwo K. Fenrir noszące tytuł “Drifting Towards the End”. Za stworzenie, wykonanie i nagranie całości muzyki znajdującej się na tej płycie odpowiedzialny jest sam autor, który napisał także tekst do utworu „Floating Amongst Giants”. Z recenzenckiego obowiązku wspomnę też o tym, że w kompozycji „Night-Gaunts” wykorzystano fragmenty zaczerpnięte z powieści H.P. Lovecrafta, a do utworu “Ragnarök” tekst napisał Nekron (z kapeli RÁN), który również w tym fragmencie użyczył swojego głosu.
Zanim powiem coś więcej o muzyce z płyty “Drifting Towards the End” na chwilę zostawię Was z notką prasową od wydawcy. Swoją drogą bardzo obrazową i sugestywną. Zresztą zobaczcie sami:
„Wiele kultur, zarówno starożytnych jak i nowożytnych, posiada swoje historie i mity, które mówią o tym, że istnieje miejsce znajdujące się na krawędzi cywilizacji, zarówno pod względem przyrodniczym jak i świadomości. To może być rzeka Styx, która zabierała krnąbrne dusze do podziemi Hadesu, czy Antarktyce ruiny H.P. Lovecrafta z kart powieści „W górach szaleństwa”, albo „Strefa Mroku” lub Tarkovsky’ego „Stalker”, te miejsca rozciągają granice ludzkiej wyobraźni i myśli.
Podczas gdy wcześniejsze muzyczne wydawnictwa K. Fernir’a nie stąpały po sczerniałych ścieżkach mroku, to aktualnie album „Drifting Towards the End” jest ich pełnym wyrazem, w swojej ekspresji ukazującym to co leży na skraju świata.
Strona A nowego wydawnictwa K. Fernir’a zawiera trzy utwory, które obrazują samotną podróż człowieka w głąb lądu. W utworze „Floating Amongst Giants” dudniąca ziemia pęka i otwiera się pod twoimi stopami, połykania cię w całości, następnie otacza cię trzaskający ogień i paskudna jama. W „Night Gaunts” słyszymy jęki i skrzypienia zardzewiałych kadłubów rozbitych statków, które leżą rozrzucone u brzegu, tonące w ciemnym świetle o niebieskim odcieniu. „Submerge Too Low” ze swoimi elektronicznymi dźwiękami i pulsującym lękiem, jest obrazem mrocznej mgły i ulewy.
Strona B albumu zawiera tylko jeden utwór „Ragnarök”- to tajemna saga o nieznanych głębinach i zaklęciach. Kiedy docierasz do końca swojej podróży, zbliżasz się do dziury wydrążonej na końcu podziemnego tunelu. Znajdujące się wewnątrz mury, podłoga i sufit są gładkie, dlatego zaciera się poczucie głębi i perspektywy. Dawno zapomniane bóstwo w postaci nagiego mężczyzny Haggard, uosobienie starości składające się z rozpadających się kości i cienkiej jak papier skóry pokrytej kurzem, siedzi na brudnym kamiennym tronie. W miarę jak zbliżasz się do niej, bóstwo inkantuje wiersz, kosmiczny pesymizm przekraczający sferę ludzkiego poznania i zrozumienia. Wielki basen wypełniony czarną cieczą, w której brodzisz po kostki powoli, w miarę tego jak starzec kontynuuje swoją pieśń o smutku, zaczyna wciągać cię pod powierzchnię. Ponieważ ścieżka zanika ledwo możesz dostrzec to co dzieje się wokół, nagle pojawiasz się w nieludzkim miejscu, które składa się z niczego, hermetyczna otchłań. W końcu pogrążasz się w tym mroku, zamykasz oczy akceptując swój los…”
Muzyka z “Drifting Towards the End”, jak wspomniałem na wstępie tej recenzji, napędzana jest mrokiem i strachem. W ogóle ten albumu ciężko rozpatrywać jako stricte muzyczny. Tutaj nie ma piosenek, zwrotek i refrenów ani melodii. To raczej osobliwe zjawisko dźwiękowe stanowiące nośnik ciemności i lęku. To ponury i mroczny dźwiękowy pejzaż tego co znajduje się za krawędzią ludzkiej świadomości. Atmosfera tej płyty oblega słuchacza ze wszystkich stron. Oblepia go. Dusi. To stworzenie nocy karmiące się wszystkim co napotka na swojej drodze. Wysysa nie tylko powietrze, ale też wszelkie światło. Wysyca też życie. A w zamian daje jedynie strach i jeszcze większą ciemność.
K. Fenrir stworzył obraz przerażający, morderczy, surowy i bezwzględny, który tchnie czymś starożytnym, tajemnym i wielkim. Czymś co nie mieści się w głowie ani wyobraźni zwykłego człowieka. Czymś co przekracza wszelką logikę i myślenie zdrowo-rozsądkowe. Myślę, że H.P. Lovecraft czy Edgar Allan Poe chętnie podaliby rękę Islandczykowi.
“Drifting Towards the End” to idealny soundtrack do apokalipsy równocześnie stanowiący uosobienie wszechmocy natury i kosmosu, w obliczu których jesteśmy drobnym pyłkiem i to tylko na chwilę na tym świecie. Jeśli się odważysz… posłuchaj.
K. Fenrir :: Drifting Towards the End
1. A1 Floating Amongst Giants 06:06
2. A2 Night-Gaunts 06:10
3. A3 Submerged too Low 08:10
4. B1 Ragnarök 20:09
K. Fenrir : facebook / bandcamp / soundcloud / thornkollektiv