Kiili to nowy rockowy zespół z Grenlandii.
27 września 2019 roku zespół Kiili wydał swój debiutancki album „Inuunermi Misigisai”. Od razu przyznaję się do tego, że to jedyne informacje jakie udało mi się uzyskać na temat kapeli w internecie. Niemniej jednak mamy możliwość posłuchania ich muzyki, a jest ona na tyle ciekawa, że chciałbym o niej opowiedzieć na tym portalu.
Zatem zupełnie w ciemno wszedłem w muzykę Kiili, co było tym trudniejsze, że śpiewają oni w swoim ojczystym języku. Ale nic to, przecież muzyka to język uniwersalny i tak też można odbierać album „Inuunermi Misigisai”. Gdyby nie charakterystyczny, brzmiący dość egzotycznie język grenlandzki to mało kto zgadłby skąd tak naprawdę pochodzą muzycy Kiili, gdyż alternatywny rock, który nam proponują brzmi europejsko, a może nawet bardziej kanadyjsko i amerykańsko. Panowie czerpią inspiracje nie tylko ze sceny indie, ale inspirują się również melodyjnym punk rockiem. Ponadto zdarza się im przemycać do swojego brzmienia również inne motywy, na przykład folkowe i alt. country. Pojawiają się też drobne patenty hip-hopowe, metalowe i progresywne, które ciekawie zabarwiają całość. Nie będę tutaj wskazywał żadnych konkretnych muzycznych idoli Grenlandczyków, bo tych tylko mogę się jedynie domyślać, ale z pewnością panowie nie ograniczają się do żadnych konkretnych gatunków, słuchają dużo i wybierają z tej bogatej palety brzmień akurat to co im w duszy gra. Czuć w tym wszystkim sporo emocji. Ważne, że to co nam proponują na „Inuunermi Misigisai” jest ciekawe, a równocześnie nie jest to w żadnym stopniu sztuczne ani przekombinowane.
Jedno jest pewne, albumowi „Inuunermi Misigisai” nie brakuje mocy, melodii i emocji, dzięki którym może zaskarbić sobie na długo miejsce w sercu słuchacza. Grupie Kiili udało się stworzyć przekonującą muzykę, której słucha się naprawdę bardzo dobrze i bez cienia nudy. Zespół umiejętnie rozkłada napięcia i maluje nastroje. Sposób budowania melodii, harmonii i rytmu, sprawia wrażenie nie tylko pracy przemyślanej, ale też pewnej inwencji na tym polu. Panowie potrafią konkretnie złapać za gitary i perkusję, by zagrać w sposób dynamiczny i mocny, zarażając słuchacza swoją energią i nośnymi solówkami. Udowadniają, że są w stanie brzmieć świeżo, a także przebojowo. Ale świetnie radzą sobie także we fragmentach lirycznych i nastrojowych, wcielając do swojej muzyki partie klawiszowe oraz damsko-męskie chórki. W takiej odsłonie panowie dają słuchaczowi możliwość wzruszenia oraz czas na złapania lekkiego oddechu. Kompozycje Kiili są naprawdę wciągające i posiadają wiele wspaniałych momentów.
Na podstawie zawartości muzycznej „Inuunermi Misigisai” można wnioskować, że ambicje i możliwości muzyków Kiili są duże, co stawia ich w szeregu najlepiej ro(c)kujących grenlandzkich zespołów. Jestem pewien, że kolejny album tej kapeli może być jeszcze lepszy.
Kiili :: Inuunermi Misigisai
01. Inuunermi Misigisai 3:19
02. Sussa Kukkungaluaruma (feat. Hans Peter Anthonsen) 3:49
03. Kisitta Pingaarput 3:24
04. Kisianni Suli 3:38
05. Ingerlaqqiinnarniarpunga 2:35
06. Uummatinga 3:54
07. Asanninneq 4:38
08. Ilinnut Tunngavoq 3:34
09. Pisuutinnianngilakkit (feat. Inunnguaq) 3:14
10. Noqiinnarnagit (feat. Hans Peter Anthonsen) 3:33
11. Iliveq 3:18
12. Toqup Silarsuaani (feat. Inunnguaq) 3:56
13. Ilissinnut Tunniuppara 4:32
Kiili : facebook / soundcloud / instagram