Głębokie spojrzenie w duszę artysty.
Krummi (Krummi Björgvinsson) aka Raven (isl. Krummi) funkcjonuje na muzycznej scenie Islandii od wielu lat. Niektórzy mogą go kojarzyć z intrygującego, ale niestety nieistniejącego już zespołu Esja poruszającego się w kręgach blues/country/rock; fenomenalnej hardcore/metalowej kapeli Minus, która miała podpisany kontrakt z takim dużymi wytwórniami płytowymi jak Sony, Victory Records i One Little Indian, która zdobyła liczne nagrody muzyczne oraz występowała na scenie przed Metallicą, Foo Fighters i Queens Of The Stone Age; ezoterycznego rockowego duetu LEGEND; oraz abstrakcyjnego projektu punkowego Döpur, nad którym pracował ze swoją dziewczyną, Linneą Hellström.
Przez lata Krummi był wielokrotnie nominowany do Icelandic Music Awards, m.in. jako najlepszy wokalista. Współpracował też z wieloma znakomitymi artystami, takimi jak Anton Newcombe z Brian Jonestown Massacre, M83, Sólstafir, Bang Gang, Dead Skeletons i wieloma innymi.
Trzy lata temu artysta skoncentrował się głównie na solowej działalności. Zanurzył się w prace nad własnymi kompozycjami. Napisał około czterdziestu piosenek. W zeszłym roku Krummi zaczął publikować swoje pierwsze single. Od razu trafiły one na pierwsze miejsce w islandzkim radiu National Broadcast RÚV, a także do największej popowej stacji radiowej Bylgjan.
12 czerwca 2021 roku za pośrednictwem wytwórni Alda ukazało się pierwsze wydawnictwo Krummiego zatytułowane „Stories To Tell – Singles EP”. Jest to 10’ ep vinyl, sprzedawany w ilości zaledwie 250 sztuk. Ta mała płytka jest zbiorem czterech opublikowanych wcześniej w sieci singli, podsumowujących dotychczasową solową twórczość artysty. Jak widnieje w informacjach promocyjnych: Krummi tworzy ożywczą mieszankę country, folku, rock’n’rolla i bluesa. Z pełnym uczucia wokalem i chwytliwymi harmoniami śpiewa o różnych doświadczeniach, trudach i udrękach życia. Co więcej, w swojej szczerej wizji i stylu tworzy bezpośredni i płynący z głębi serca śpiewnik, który na wiele różnych sposobów przenika słuchacza do szpiku kości.
Muzyka z „Stories To Tell” utrzymana jest w estetyce vintage i nawiązuje do klasycznego amerykańskiego brzmienia ze szczyptą gospel w postaci damskich chórków. Mówiąc najkrócej twórczość Krummiego jest wynikiem jego pasji do americany. To bardzo organiczny materiał, który z pewnością przypadnie do do gustu wielbicielom tego typu grania. Islandzki artysta oferuje nam bardzo szczerą i osobistą muzykę, w której zawarł cząstkę swojej wrażliwości i osobowości. Wykonaną przemyślanie, elegancko, z pomysłem, szacunkiem dla muzycznej tradycji i bez drażniącej nachalności.
Krummi okazuje się być utalentowanym kompozytorem i autorem subtelnie brzmiących piosenek o wciągających tekstach. Islandczyk postawił na szczerość i emocje, nagrywając płytę pozbawioną kiczu i niepotrzebnego patosu. Prostą, a jednocześnie wyrafinowaną. Taką, która ma swój styl i klasę. Artysta za pomocą skromnych środków stworzył wciągającą muzykę o cholernie magicznym brzmieniu. Muzyka płynie lekko i wdzięcznie, jest miła dla ucha. Całość jest podana wyśmienicie i zachwyca. A dzięki wokalowi Krummiego muzyka smakuje jeszcze lepiej, gdyż pozwala poczuć jej prawdziwą głębię. Jego niezwykły głos jest mono hipnotyzujący. Aż chce się, żeby ta muzyka płynęła jak najdłużej.
Album Krummiego zadziwia bliskością i zostawia po sobie naprawdę dobre wrażenie. „Stories To Tell – Singles EP” to kolekcja czterech prawdziwie udanych utworów o nieprzeciętnej urodzie, która nie powinna pozostawić żadnego słuchacza obojętnym. Słuchając tej płyty czuje się bijące z niej doświadczenie. W mojej ocenie należy ją odbierać jako głębokie spojrzenie w duszę artysty.
Krummi :: Stories To Tell – Singles EP
1. Stories To Tell
2. Vetrarsól
3. Frozen Teardrops
4. Naglar og salt