Kvika to islandzki sześcioosobowy alternatywny zespół rockowy.

Debiutancki album Kvika zatytułowany „Seasons”, ukazał się w 2014 roku za pośrednictwem wydawnictwa Sena – recenzja TUTAJ.

Natomiast 23 listopada 2019 roku Kvika wydał swój drugi longplay zatytułowany „Welcome To Lava Land”. Album został zarejestrowany na pięknej wyspie Vestmannaeyjar w styczniu bieżącego roku, podczas burzliwego i lodowato zimnego tygodnia. W miejscu otoczonym lawą, historią i trudnym terenem, które jednak nie przerażało muzyków, gdyż prowadziło ich światło muzyki i poezja. Przy nagrywaniu płyty zespół współpracował z: Ásmundur Jóhannsson (miksowanie i produkcja), Jóhann Ámundsson (miksowanie i mastering), Sævar Jóhannsson (rysunki we wkładce). Na płycie pojawili się również gościnnie zaproszeni muzycy: Roland Hartwell, Snorri Snorrason, Einar Valur Sigurjónsson, Steinþór Guðjónsson.

W tym miejscu warto wspomnieć o tym, że w składzie zespołu Kvika doszło do pewnych zmian. Pojawił się nowy basista i perkusista. Stąd aktualnie islandzką kapelę tworzą:

Guðni Þór Þorsteinsson – wokal, gitara
Örvar Omrí Ólafsson – gitara
Brynjar Óðinsson – gitara
Kolbeinn Tumi Haraldsson – klawisze, syntezatory
Arnar Freyr Gunnsteinsson – bas
Ásmundur Jóhannsson – perkusja

Jak wynika z notki prasowej zespołu, wydawnictwo „Welcome to Lava Land” zostało wydane w dość intrygujący sposób. Otóż do płyty CD dołączono 24-stronicową książeczkę do kolorowania, w której znajduje się 13 rysunków i 10 tekstów. Jak twierdzą muzycy – „Welcome To Lava Land – to muzyczna podróż przez krajobraz i historię naszej wyspy, Wyspy Ognia i Lodu. Ta podróż tworzy artystę”. Stąd jako taka jawi się nam jako koncept album.

Potwierdzają to również muzycy Kvika, którzy przedstawiają  swoją najnowszą produkcję jako wspomnianą już muzyczna podróż przez krajobraz i historię ojczyzny członków zespołu – to twarda i ciągle zmieniająca się wyspa lodu i ognia. Tytuł albumu „Welcome to Lava Land” przyszła im do głowy we wczesnym etapie nagrywania albumu. Można powiedzieć, że spadła na nich znienacka, z unoszącej się w powietrzu muzyki, podczas nagrywania piosenki „La La Land”.  Postać, która pojawia się na każdym rysunku w książeczce reprezentuje artystę/Wiking/poszukiwacza przygód, który żyje i oddycha jak większość wyspiarzy. Natomiast istota wyglądająca jak elf jest neutralnym płciowo królem/królową, on/ona lub jak mówi się po islandzku: hán. Król/Królowa George jest hánem, który podróżuje przez historię i pola lawy Krainy Pór Roku w poszukiwaniu swojego celu w życiu. Podróż ta prowadzi postać do marzeń o La La Land. W tym czasie nasz przyjaciel, Król/Królowa George, opuszcza kraj czterech pór roku i udaje się do miejsca, w którym powstają wszystkie sny, które śnią się królom, królową i aniołom chowającym się w cieniu. Zespół Kvika  rzuca wyzwanie każdej osobie, która posiada ich oryginalną płytę, aby pokolorować rysunki według własnego upodobania i na tych stronach robić swoje notatki. W ten sposób można stworzyć swoją własną podróż.

Dodatkowo wsłuchując się w brzmienie muzyki Kvika wyruszamy w sentymentalną podróż w czasie za sprawą wpływów i odniesień, które odnajdziemy w twórczości islandzkiego zespołu. Docieramy z nimi do prężnie rozwijającej się sceny rockowej i folkowej lat 60-tych, do cudownych harmonii i urokliwej melodyki, do motywów bluesowych i soulowych. A potem przemierzamy kolejne dekady muzyki i odnajdujemy następne niezwykle atrakcyjne inspiracje, na przykład rockiem klasycznym, pełnym energii hard rockiem i łagodnie błyszczącym glam rockiem. A to tylko mała część z tego co można tutaj usłyszeć. Czuć, że Islandzcy rockmani są dobrze osłuchani zarówno w brytyjskim rocku, jak również amerykańskim. W pozytywnym sensie, bo Islandczycy odnajdują siebie w tym szerokim muzycznym świecie. Wielość stylistycznych wątków zaserwowanych przez Kvika dzięki umiejętnemu poukładaniu wpływa na intensywność doznań. Widać wyraźnie, że zespół lubi rocka w różnych wcieleniach i chce trochę pokombinować, żeby zainteresować słuchacza. Równocześnie muzycy pokazują jak duże  możliwości emocjonalnej ekspresji daje ten gatunek, jak bardzo jest on wieloznaczny i pojemny.

Celowo nie opisuję tutaj poszczególnych kompozycji z „Welcome to Lava Land”, bo najzwyczajniej nie ma sensu rozbijać je na czynniki pierwsze, trzeba by wtedy było o każdej napisać osobną recenzję. Wystarczy powiedzieć, że te rock’n’rollowe utwory płyną sobie swobodnie i naturalnie, zaskakując słuchacza kolorytem i bogactwem różnych skojarzeń. To zmyślnie utkany rockowy patchwork, który dowodzi talentu i ciągłego rozwoju muzyków Kvika. „Welcome to Lava Land” wydaje się być krążkiem dużo ciekawszym i dojrzalszym o debiutu. Kapela zrobiła krok w przód, a kierunek jaki obrała wydaje się być jak najbardziej naturalny. Od początku do końca płyty słychać ich doskonałe zgranie, nieskrępowanie i wolność. Na marginesie dodam, że oprócz typowego rockowego instrumentarium – gitara elektryczna, bas i perkusja – szczególną rolę w brzmieniu Kvika odgrywają klawisze, syntezatory, a także gitary akustyczne i instrumenty smyczkowe. Ten instrumentalny arsenał pozwala im budować gęste i bogate aranżacje, o pełnej palecie barw, nastrojów i emocji. Dużo w nich powietrza przestrzeni i głębi, a także przyjemnej melodyki. Zespołowi pogratulować trzeba również dobrego, utalentowanego wszechstronnie wokalisty. Jego możliwości wokalne robią wrażenie. Guðni posiada silny głos, który idealnie sprawdza się w rock’n’rollowych częściach utworów, ale też tych lirycznych.

Kvika swoim drugim albumem potwierdza własną klasę. Islandczycy nie tylko podtrzymali poziom swojego pierwszego materiału, ale nawet go przebili. Płyta „Welcome to Lava Land” powinna Was zająć na dłuższy czas.

 

 

Kvika :: Welcome To Lava Land

01. Shout it Paradise 3:13
02. My girls 5:12
03. High Freewall 3:58
04. Hold On 3:!2
05. La La Land 3:11
06. Holy Mary 4:04
07. Love is a Batterfield 3:37
08. U Turn 3:36
09. Speechlees 3:33
10. We Inferno 3:53

 

 

 

Kvika : facebook / soundcloud / spotify



Kvika :: Welcome To Lava Land (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów