256769_10150305548428268_6053266_o

Historia alternatywnego indie rockowego zespołu Lights on the Highway sięga sierpnia 2003 roku.

Wówczas to Kristófer Jensson (wokal) i Agnar Eldberg (gitara i wokal), którzy znali się już od jakiegoś czasu, postanowili nagrać wspólnie kilka piosenek. Efektem tego były cztery utwory nagrane podczas trzech spotkań. Wkrótce po tym dołączył do nich basista Karl Daði Lúðvíksson. Wtedy panowie postanowili ochrzcić swój muzyczny projekt nazwą Lights on the Highway. Jako akustyczne trio muzycy spotykali się na kolejnych próbach i komponowali swoje autorskie utwory. W międzyczasie występowali po okolicznych barach i intensywnie poszukiwali perkusisty. W końcu pod koniec lipca 2004 roku za perkusją zasiadł Þórhallur Stefánsson. Zespół pozostawił swoje akustyczne instrumenty, podłączył wzmacniacze i zaczął poszukiwać nowego brzmienia.

W 2004 roku Lights on the Highway udało się wystąpić podczas festiwalu Iceland Airwaves. A pod koniec roku zagrali również pierwszy koncert poza ojczyzną, w londyńskiej Astorii.

W styczniu 2005 roku zespół zaczął nagrywać materiał na swój debiutancki krążek. Do zespołu dołączył Gunnlaugur (gitara), który przez jakiś czas był bliskim przyjacielem zespołu. Jednak niedługo potem opuścił zespół i dołączył do swojego poprzedniego zespołu Brian Police. Zespół zatrudnił nowego gitarzystę – Konráð Bartch, członek grupy Tenderfoot, który zrobił sobie przerwę w macierzystej kapeli.

1934834_149102058267_3411207_n

Pierwszy album Lights on the Highway zatytułowany po prostu „Lights on the Highway” ukazał się w lipcu 2005 roku nakładem wytwórni Dennis Records. Warto wspomnieć, że cztery utwory z tego krążka cieszyły się dużą popularnością w rozgłośniach radiowych: „Jameson’s State”, „Long summer Dining”, „Said too Much” i „Marilyn Monroverdrive”. Zespół ponownie zagrał podczas Iceland Airwaves. Podobnie w grudniu powrócił do Londynu dając występ w słynnym klubie muzycznym Marquee.

Latem 2007 roku po prawie rocznej ciszy Lights on the Highway zaczął pisać materiał na swój kolejny krążek. Jeszcze w tym roku ukazał się singiel „Paperboat”. Praca nad albumem przeciągała się.

Trwała ponad rok, zakończono ją dopiero w grudniu 2008 roku. Wcześniej, latem 2008 roku, zespół wypuścił drugi singiel „Silver Lining”.

Na początku 2009 roku pojawił się kolejny, trzeci singiel „A Little Bit of Everything”.

W końcu w sierpniu 2009 roku ukazał się drugi album „Amanita Muscaria”. Krążek otrzymał nominację w kategorii „album roku” podczas Icelandic Music Awards w 2010 roku. Równocześnie z pojawieniem się płyty, wypuszczono singiel „Katrina”, którego tekst odnosił się do skutków przejścia huraganu Katrina nad Nowym Orleanem w 2005 roku.

Po raz kolejny zespół przyjął do swoich szeregów nowego członka – Stefán Örn, klawiszowiec i wokalista.

Amanita Muscaria” to jak na razie ostatni pełnowymiarowy album Lights on the Highway. Chociaż w następnych latach pojawiały się kolejne single: „Leiðin Heim” (2010 rok) i „Taxi” (2011 rok).

262562_10150346992943268_4014918_n

Lights on the Highway ma rzadką umiejętność tworzenia ciekawych i inteligentnych struktur muzycznych. Płyta skrzy się od instrumentalnego bogactwa i genialnej aranżacyjnej myśli. W przeważającej części album zbudowany jest na delikatnych gitarach, subtelnych klawiszach, zwiewnych melodiach oraz charakterystycznych harmoniach wokalnych. Całość przetykana jest miejscami nieco bardziej podkręconą dynamiką i opakowana w naturalne i ciepłe brzmienie. Słychać w twórczości grupy niewątpliwy wpływ stylu americana, indie folku czy nawet alternative country oraz psychodelii charakterystycznej dla rockowych zespołów lat 60-tych i 70-tych. Taka mieszanka stylistyczna sprawia, że formacji chce się słuchać z wielką przyjemnością.

Muzycy Lights on the Highway mają niezwykle lekką rękę w pisaniu znakomitych tematów, które z miejsca przykuwają uwagę. Chodziło o stworzenie przyjemnych i nastrojowych kompozycji, o zaakcentowanych melodiach i pewnej sielankowej konwencji. Zdecydowanie im się udało. Zazwyczaj utwory płyną sobie spokojnie i przyjemnie, innym razem nieco przyśpieszają i powodują pewne wzburzenie, jednak bez niepotrzebnego zgiełku czy hałasu.

Artyści potrafią również stworzyć i utrzymać odpowiedni klimat, który otula słuchacza swoim ciepłym analogowym brzmieniem przepełnionym marzycielską melancholią. Dzięki temu album ma w sobie dużo uroku i chętnie się do niego wraca. Duża jest w tym również zasługa wokalisty i tworzonych harmonii wokalnych. Barwa jego głosu może momentami kojarzyć się z takimi wokalistami jak Chris Cornell, Scott Weiland, Josh Homme. Jest to charakterystyczny i charyzmatyczny głos, ciepły, bardzo emocjonalny, powiedziałbym nawet soulowy. Dlatego nie mamy żadnych trudności i z łatwością zanurzamy się w muzyce, którą proponuje Lights on the Highway.

Album „Amanita Muscaria” to udane, pełne dźwiękowych kolorów wydawnictwo wypełnione islandzkim letnim słońcem. Świetna robota!

 

 

Lights on the Highway :: Amanita Muscaria

1. Katrina 5:42
2. Silver Lining 4:04
3. A Little Bit of Everything 4:31
4. Paperboat 4:53
5. She Takes Me Home 4:12
6. Coffin Nail 5:22
7. Heart of Moon 6:33
8. Play to Keep Warm 6:12
9. Blossom 5:53
10. Memoriabili 7:29

 

 
Lights on the Highway : facebook / myspace

Lights on the Highway :: Amanita Muscaria (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów