11800319_513408938815377_7625654524035435635_n

Wersja audio recenzji albumu
Lily Of The Valley (LOTV) :: Ghosts

 

Lily Of The Valley, czyli w skrócie LOTV to grupa, która powstał w 2013 roku w czasie festiwalowego weekendu Iceland Airwaves. Początkowo zespół funkcjonował jako trio w składzie: Mimir, Logi i Tinna. Ale już w 2014 roku do grupy dołączyło kolejne trzy osoby.

Członkowie Lily Of The Valley to:

Mímir Nordquist – syntezatory, klawisze, wokal
Tinna Katrin – wokal
Logi Marr – gitara, wokal
Hrafnkell Már – gitara, wokal
Leó Ingi – bas
Guðmundur Thor – perkusja

11391439_490775347745403_592046325849985729_n

Minionego lata zespół Lily Of The Valley pracował ciężko w Stúdíó Hljómi nad swoim debiutanckim materiałem. W efekcie 7 października 2015 roku ukazał się ich album EP zatytułowany „Ghosts”. Muzyka na tej płycie utrzymana jest w klimacie indie folk/electro-pop, ale pojawiają się w niej również elementy bluesowe i soulowe.

Zespół wśród swoich inspiracji wymienia m.in. Fleet Foxes, Mumford and Sons, Laura Marling, First Aid Kit, Band Of Horses, James Brown, Black Keys, Creedence Clearwater. I faktycznie echa tych grup można odnaleźć na krążku „Ghosts”.

Lily Of The Valley nie opędzą się pewnie od porównań do ich rodzimego Of Monsters And Men. Fakt znajdziemy tu wiele podobieństw między tymi dwoma zespołami. Począwszy od czterowyrazowej/czteroliterowej nazwy zespołu, poprzez 6-cio osobowy skład, damsko-męskie harmonie wokalne, skończywszy na porcji typowo ciepłych, lekkich, melodyjnych i nieco melancholijnych islandzkich brzmień, będących mieszanką indie, folk, rocka i popu.

Jednak w muzyce Lily Of The Valley znacznie więcej jest refleksyjności, stonowania, a równocześnie ich kompozycje są o wiele bardziej zróżnicowane. Mam tu na myśli nie tylko częste zmiany tempa i nastroju, ale także bogactwo różnorodnych stylistycznych zapożyczeń, wątków, motywów, harmonii, melodii i chórków, dzięki czemu utwory są przyjemne, czarujące, wciągające, a przede wszystkim nie zlewają się w jedną całość (co nierzadko jest przypadłością OMAM). Płyta jest momentami rozmarzona, miejscami oniryczna, ale muzycy zdają sobie sprawę, że światem rządzą nie tylko ballady. Dlatego potrafią też podkręcić nieco tempo, mocniej uderzyć w bębny i szarpnąć za struny gitar, by wnieść nieco ożywienia i dać się porwać większemu aranżacyjnemu rozmachowi.

10458710_479303422225929_630607476786527565_n

Kompozycje budowane są przez zespół z ogromnym pietyzmem i dbałością o każdy najdrobniejszy szczegół. Smaczków, kolejnych warstw jest tu naprawdę sporo. Muszę stwierdzić, że ciekawe, kunsztowne aranżacje o posmaku islandzkiej melancholii pięknie rozwijają się w swej strukturze. Jest co odkrywać przy kolejnych odsłuchach. No i oczywiście novum stanowią elementy elektroniczne umiejętnie wplecione pomiędzy gitary, perkusję i klawisze. Chociaż stanowią one raczej ornamenty zdobiące muzykę. Zdecydowaną siłą  Lily Of The Valley są natomiast wokale. Głos Tinny brzmi wprost fenomenalnie. Wokalistka potrafi przeniknąć przez najgrubszą skórę i trafić w najbardziej czułe punkty człowieka. Dodatkowo jej wokal fantastycznie współgra z męskimi głosami pozostałych muzyków, które są swobodne i lekkie, a na dodatek różne i świetnie się uzupełniające. Po prostu słucha się ich z niesłabnącym zainteresowaniem.

Trzeba przyznać, że płyta „Ghosts” brzmi świetnie, a momentami wręcz rewelacyjnie. Islandczycy mają niesamowite wyczucie melodii i tak naprawdę nie ma znaczenia czy serwują nam kompozycje nostalgiczne, czy radosne. Podobnie nie ma znaczenia czy to co grają to jeszcze folk, czy już pop. Jest ambitnie, a muzyka przekonuje nas swoją naturalnością i szczerością. Każdy utwór prowadzi nas do innego świata, świata Lily Of The Valley, który potrafi odnaleźć swoje miejsce w szerokiej społecznej świadomości sympatyków gatunku indie folk mieniącego się wieloma odcieniami.

Cała debiutancka płyta grupy Lily Of The Valley ma w sobie jednocześnie subtelność i dobrze pojmowaną spektakularność. „Ghosts” to piękno uroczego liryzmu, które gwarantuje wspaniałe emocje. A to wszystko bez popadania w patos, łzawość, czy nudę. Polecam.

 

0005941907_10

 

 

Lily Of The Valley (LOTV) :: Ghosts

1. Thank God I’m Still Young 04:46
2. Wildflower 03:41
3. Ghosts 04:55
4. Mark 9:28 04:08
5. Rosewood Stone 04:25
6. Holy Water 03:12
7. I’ll Be Waiting 03:51

 

 

 

Lily Of The Valley (LOTV) : facebook // bandcamp


Lily Of The Valley (LOTV) :: Ghosts
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów