Singer-songwriter Lindy Vopnfjörð na swojej najnowszej płycie omawia stan (swojego?) serca.
Na samym wstępie odsyłam Was do recenzji poprzednich wydawnictw Lindy Vopnfjörða: „Young Waverer” (2013; recenzja TUTAJ), „Frozen in time” (2016; recenzja TUTAJ) i „You Will Know When It’s Right” (2019; recenzja TUTAJ).
22 maja 2020 roku ukazał się ósmy długogrający album Lindy Vopnfjörða zatytułowany „State Of The Heart”. Materiał na płytę został zarejestrowany w studiu znajdującym się w lesie w wiejskiej prowincji, na południu Ontario. Jak wynika z informacji umieszczonych na stronie internetowej artysty, najnowszy album„nie tylko odzwierciedla osobistą ewolucję Lindy’ego w kierunku nowej miłości i przedstawia go dojrzalszego autora piosenek, ale także ukazuje nowe życie producenta płyty Danny’ego Michela, który tchnął świeży powiew w dotychczasowy styl artysty, nasycając jego folkowe brzmienie nowoczesnym charakterem”.
Teksty znajdujące się na „State Of The Heart” dotyczą między innymi kwestii środowiskowych, działań społecznych i praw człowieka. Na przykład w „Look Me In the Eye” autor oddaje hołd słynnej działaczce na rzecz ochrony środowiska Grecie Thunberg. Zaś utwór „No Place Left to Land” powstał do filmu dokumentalnego pt. „Margaret Atwood: A Word after a Word after a Word is Power”, który prezentowany był na prestiżowej gali filmowej Hot Docs w Toronto.
Doskonała produkcja albumu „State Of The Heart” wspaniale prezentuej synergię pomiędzy brzmieniami nawiązującymi do muzyki folkowej lat 60-tych oraz współczesną sceną indie popową i indie folkową. Z pewnością na wyróżnienie zasługują tutaj bardzo szczegółowo opracowane aranżacje i zjawiskowej urody melodie, które trzeba odkrywać powoli i bez pośpiechu. Muzyka Lindy’ego Vopnfjörða jest naturalna, bezpretensjonalna i emocjonalnie rozbrajająca. To album w znacznej mierze refleksyjny, z domieszką melancholii. Wpływ na to mają szczególnie szczere teksty, które są integralną częścią muzyki. Artysta tworzy kompozycje chwytające za serce i urzekające, w których wyśpiewuje nam kolejne historie otulone ładnymi i czarującymi melodiami. Zatrzymując się przy wokalu nie trudno zauważyć unikatową barwę artysty – ciepłą i łagodną, ale z delikatną chrypką i wyczuwalną nutą tęsknoty.
„State Of The Heart” to płyta bardzo dobra, która mieni się wszystkimi delikatnymi kolorami. Jej dużą zaletą jest związana zarówno z muzyką, jak i tekstami niezwykła głębia. A zresztą to chyba najdojrzalsza i najbardziej wykorzystująca talent artysty produkcja Lindy’ego Vopnfjörða. Dlatego trudno jest skrytykować album ze świetnie napisanymi piosenkami, które płyną prosto z serca. Tym bardziej kiedy wiemy, że mamy do czynienia ze szczerym artystą w pięknie skrojonych melodiach.
Lindy Vopnfjörð :: State Of The Heart
1. State of the Heart 04:22
2. Already Over My Head 3:04
3. Breathe 3:57
4. Can We Still Be Lovers 3:20
5. Won’t You Come and See Me Sometime 3:52
6. Letters 3:13
7. Maybe The Sun 3:39
8. Cutting Room Floor 03:25
9. Turns To You 4:17
10. Until I Have to Let You Go 4:49
Lindy Vopnfjörð : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify