Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Marianna Winter to 21-letnia farersko-amerykańska artystka, która dorastała zarówno na zimnych Wyspach Owczych, jak również w ciepłej i słonecznej Kalifornii i tę kontrastową mieszankę odzwierciedla w swojej muzyce. Dotychczas artystka udzielała się gościnnie na niektórych wydawnictwach, czy to jako autorka tekstów, czy jako wokalistka w chórkach. Zaś w ubiegłym roku była współgospodarzem Faroese Music Awards.

18 lutego 2022 roku Marianna Winter wydała swój solowy debiutancki album EP pod tytułem „Sorry, I’m A Libra”, za pośrednictwem farerskiej wytwórni Tutl Records. Materiał na krążek został nagrany w Nýggju Stovu oraz Finnur Hansen Studio. Produkcją muzyki zajmował się Per I. Højgaard Petersen. Miksy i mastering wykonał Finnur Hansen. Na płycie wystąpili: Ragnar Finsson (gitary), Kristian Pauli Ellefsen (klawisze, syntezatory, fortepian), Árni Jóhannesson (bas), Torleik Mortensen (bas), Pauline Klarr (bas). Przy dwóch kompozycjach Marianna współpracowała z innymi artystami: z Beinir Troest przy „BMM” i Pauline Klarr przy „Voodoo”.

Wytwórnia Tutl Records promuje debiutanckie wydawnictwo Marianna Winter następującymi słowami: To wschodząca wokalistka soul pochodząca równocześnie z Wysp Owczych i Los Angeles. Jej debiutancka EPka „Sorry, I’m A Libra” to zbiór czarujących, szczerych i pełnych osobowości piosenek napisanych przez nią w ciągu ostatnich dwóch lat. Album zawiera poprzednie single „Take It Slow” – jedwabiście gładki i odurzający numer, przypominający początek zakochania, oraz inspirujący i podnoszący na duchu, kozacki hymn „BMM” (stanowi skrót od ‘Busy Making Money’), to skierowany jest do każdego, kto potajemnie udaje bezwzględną, nastawioną na zarabianie pieniędzy sukę. Natomiast otwierający płytę utwór „Voodoo” opowiada o czarnej magii, która sprawia, że wracasz, kiedy wiesz, że nie powinieneś. Z mrocznymi, ciężkimi gitarami, błyszczącymi bitami i ostrym wokalem, ta produkcja łączy słodycz z goryczką w wielką gumę tekstur, witając w ten sposób każde mroczne pragnienie, o którym nawet nie wiedziałeś, że witasz z otwartymi ramionami. Jest w nim opisane uczucia bezsilności, które może odczarować tylko magiczne zaklęcie. Zaś ostatni utwór „Over You”, który opisuje pierwszy etap żalu po zakończeniu związku, wprowadza ciepło LA do kwintesencji nordyckiego brzmienia Marianny Winter, które również pojawiają się na tym wydawnictwie. „Chciałam, żeby moje debiutanckie wydawnictwo reprezentowało mnie i to, kim jestem”, wyjaśnia Marianna, „każda z piosenek reprezentuje mnie na różne sposoby. Jest we mnie wiele stron i po prostu staram się jak najlepiej utrzymać je w równowadze i właśnie to chciałem odzwierciedlić w tej EP-ce. Ona jest dla każdego, kto próbuje znaleźć równowagę w sobie, jednocześnie kochając dysproporcje”.

Wydawca płyty zwraca uwagę na to, że farersko-amerykańska królowa lofi, Marianna Winter, jest jedną z nielicznych artystek będących pionierami nowego subkulturowego brzmienia farerskiego undergroundowego lofi. Urodzona i częściowo wychowana między Tórshavn, a słonecznym Los Angeles, Marianna rzuca wyzwanie muzycznemu i kulturowemu status quo Wysp Owczych, dodając ciepło LA do nordyckiego brzmienia i oferując wyjątkową perspektywę dla obu kultur. Rozwijający swój własny, charakterystyczny styl, intymny Chet Bakerowy wokal Marianny, któremu towarzyszą elegancko zaaranżowane harmonie i filtrowane taśmy oraz produkcje inspirowane Jai Paulem, stanowią interesujące połączenie nowoczesności i oldschoolu. Miłość i rozstania to powracające motywy w muzyce Marianny. Opisując uniwersalne uczucie samotności i bólu złamanego serca, ma nadzieję przekazać poczucie więzi, ostatecznie zbliżając publiczność do siebie. „Jestem zdumiona, jak w otoczeniu dosłownie miliardów ludzi wciąż czujemy się samotni. Ale ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że wiele rzeczy, które sprawiają, że czujemy się osamotnieni, są tymi samymi, które nas łączą: miłość, rozstania, ból serca, smutek… dzielimy się tymi rzeczami, które powodują różnicę, więc o tym chcę pisać”, zapewnia Marianna.

Znaczący jest także tytuł debiutanckiej płyty Marianny Winter. Tytułowa Libra nawiązuje do astrologicznej wagi i przypisanej jej cechy równoważenia przeciwieństw i różnic. Odnosi się również do tego, że każdy człowiek jest istotą, która reprezentuje i odczuwa wiele sprzecznych emocji i uczuć, ale w odmienny sposób może je przeżywać i reagować. Na marginesie dodam, że to jedyny symbol zodiaku, który jest nieożywiony (nie prezentuje go zwierzę ani osoba).

Należy stwierdzić, że na albumie „Sorry, I’m A Libra” udało się artystce odpowiednio zbalansować różnorodne brzmienia i wpływy, pogodzić inspiracje pochodzące z odmiennych rejonów muzycznych. To płyta harmonijna i spójna. Marianna Winter stworzyła solidną pozycję rozwijającą w sposób zupełnie satysfakcjonujący jej unikalną wizję muzyki soul.

 

 

 

 

Marianna Winter :: Sorry, I’m A Libra

1 Voodoo
2 Take It Slow
3 BMM
4 Over You

 

 

 

 

Marianna Winter : website / facebook / bandcamp / spotify

Marianna Winter :: Sorry, I’m A Libra (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów