Marius Ziska pochodzi z Søldarfjørður, niewielkiej miejscowości znajdującej się na Wyspach Owczych. Zainteresowanie muzyką pojawiało się u niego od najmłodszych lat. Kiedy Marius był małym chłopcem jego ojciec często zabierał go ze sobą do pracy. Podczas jazdy samochodem słuchali regularnie radia. Kiedy jednak przejeżdżali przez tunele odbiór ten był zakłócany i radio nie działało. Wtedy ojciec Mariusa powiedział: „Teraz, kiedy radio już nie działa, trzeba tworzyć coś samemu„. Marius wziął te słowa dosłownie i zaczął w czasie tych wyjazdów komponować swoje pierwsze melodie. Jego ojciec dostrzegł od razu talent syna, dlatego dostarczał mu różnych instrumentów.
Ponadto w dzieciństwie młody Farerczyk dorastał wśród muzyki pochodzącej z bogatej kolekcji płyt ojca, w której znajdowały się albumy m.in. The Beatles, Simon & Garfunkel, Bob Dylan, John Lennon, CCR, ELO, Jimi Hendrix, i wiele innych.
Swoja karierę muzyczną Marius rozpoczął bardzo wcześnie. W wieku 16 lat grał w rockowym zespole Flux, z którym wziął także udział w krajowym talent show Prix Føroyar. Ten występ wywołał duże zainteresowanie zespołem. Dzięki temu grupa stała się bardziej znana i regularnie występowała w swoim kraju. W 2001r. wydali również EPkę.
Później jednak Marius rozpoczął karierę solową. W 2005r. pojawił się jego debiutancki album zatytułowany „The Sky Is Our Home”, który został uznany za jeden z najlepszych albumów farerskich roku 2005r. Artysta oczarował swoimi kompozycjami zarówno publiczność, jak i krytyków.
Następnie muzyk wyjeżdżał do innych krajów Europy, w tym także do Stanów Zjednoczonych. Tam koncertował i szukał kolejnych inspiracji. Na nowo także skompletował swój zespół. W skład obecnego kwartetu Marius Ziska wchodzą:
Hans Marius Ziska – wokal, gitara, ukulele
Allan Tausen – gitara, bas, wokal, pedal steel
Heðin Ziska Davidsen – gitara, klawisze, sitar, ukulele, ksylofon, syntezator, wokal
Brandur Jacobsen – perkusja, klawisze, wokal
Drugi album Mariusa Ziska nosi tytuł “Recreation”. Płyta ukazała się w 2013r. za pośrednictwem farerskiej wytwórni TUTL oraz niemieckiego wydawnictwa Stargazer Records.
Nowy album Mariusa został nagrany w Stökumörk Studios przy współpracy z Jensem L. Thomsenem (aka Orka), który oprócz czuwania nad nagraniami i miksowaniem muzyki, zagrał też w kilku utworach na basie i syntezatorze. Mastering wykonał Matt Colton w Air Mastering.
Oprócz podstawowego składu zespołu, w nagraniach albumu uczestniczyli także zaproszeni goście:
Jana Halgrímsdóttir – wokal
Magnus Johannesen – pianino i klawesyn
Ólavur Olsen – trąbka
Atli Petersen – puzon i tuba
W muzyce zespołu spotyka się wiele różnych stylów. W przeciwieństwie do poprzedniego albumu, obecne wydawnictwo nie jest zdominowane przez brzmienie syntezatorów. Nowe utwory mają podłoże singer-songwriter’skie, jednak muzyk rozwija je odważnie korzystając także z innych elementów rocka i popu. Głównie folku, alternative, indie, americana oraz country.
Dodatkowo pomysł eksperymentowania z robiącą wrażenie znaczną ilością instrumentów przynosi ekscytujący i niebywały efekt. Z tej konfiguracji zespół uzyskuje piękne akustyczne brzmienie, które z jednej strony tchnie radością i lekkością, a z drugiej nostalgią, sentymentem i rozmarzeniem.
Ponadto wyjątkowego uroku dodają temu brzmieniu wielogłosy, harmonie wokalne, wycofane stare analogowe dźwięki syntezatorów takich jak Moog i Juno 60 oraz instrumenty dęte. W środku tej muzyki świetnie odnajduje swoje miejsce dojrzały charakterystyczny głos Mariusa. Barwa jego głosu kojarzyć się może z głosem Chrisa Martina (Coldplay) oraz Justina Vernona (Bon Iver, Volcano Choir).
Celem artysty było stworzenie muzyki tradycyjnej połączonej z eklektycznym klimatem. Słuchając nowego albumu należy przyznać, że muzyk w pełni zrealizował swoje założenia, do tego z nadzwyczajnym efektem.
Aranżacje poszczególnych kompozycji, ich melodyka i chwytliwe refreny oraz atmosfera albumu dowodzi, że Marius to artysta wyjątkowy, mający wiele do zaoferowania na międzynarodowej scenie muzycznej.
Marius Ziska w kreowaniu rozmarzonego brzmienia wydaje się być co najmniej tak dobry jak Bon Iver, Elvis Perkins, czy Ásgeir. Natomiast lekkością i melodyjnością dorównuje Edward Sharpe and the Magnetic Zeros, Travis i Of Monsters and Men. Mocno depcze także po piętach brytyjskim folk rockowcom z Mumford & Sons.
Album otwiera radosny i lekki utwór „Nice Day”, który urzeka wesołym pogwizdywaniem jakiego nie słyszałem od czasów Peter, Bjorn and John, czy ewentualnie Of Monsters and Men. Chociaż zwrotka, w której Mariusowi akompaniuje jedynie pianino, brzmi nieco melancholijnie, to pogodny refren swoim marszowym rytmem i ciepłym podmuchem rozwiewa wszelkie zmartwienia i dodaje otuchy.
Kolejny „Into the silence” swoim rytmem, klaskaniem i melodią przywołuje skojarzenia z The Beatles („Ob-La-Di, Ob-La-Da”), ma w sobie także coś z nagrań Toma Petty’ego i Lemonheads, dorzuciłbym także do tego zestawu jeszcze Fleet Foxes i Animal Collective. Pod koniec utwór nabiera psychodelicznych orkiestrowych odcieni lat 60-tych.
„Restless Mind” sprawia, że album na moment nieco zwalnia, robi się nastrojowo, melancholijnie i refleksyjnie. Rozmarzony klimat oraz piękne harmonie wokalne noszą w sobie atmosferę dawnych wzruszających nagrań Simon & Garfunkel. Jeśli chodzi o delikatność i kruchość tego klimatu to z odwołań do bardziej współczesnych wykonawców zdecydowanie wymieniłbym Bon Iver, Ásgeir, Band of Horses, a nawet Midlake.
Zmiana nastroju następuje w „One In The Masses” rozpoczynającym się znów od pogwizdywania. Utwór jest radośnie napędzany przez tubę, subtelny akompaniament perkusji i akustycznych gitar oraz przez nieśmiało pogrywające w tle syntezatory. Głos Mariusa błyszczy się i koi nasze uszy jak balsam. Całość przyjemnie nas kołysze.
W utworze „The Middle Way” zachwyca zmiana brzmień i nastrojów. Mamy tutaj do czynienia z wyciszoną akustyczną zwrotką i eterycznym refrenem, w którym pojawiają się syntezatory. A w połowie drogi między nimi głos Mariusa, który w sposób niezwykły, magiczny, maluje swoim śpiewem różne muzyczne ilustracje, które mienią się odmiennymi żywymi barwami. Intrygująco wypada także instrumentarium. Szczególnie połączenie syntezatorów, trąbki, klawesynu i sitaru.
W utworze „Love” artystę wokalnie wspomaga Jana Hjalgrímsdóttir. Ich głosy współbrzmią bardzo przyjemnie. Utwór jest bardziej gitarowy, dynamiczny i pełniejszy. Utrzymany w stylu indie folk rock i dokonań spod znaku Midlake i Shearwater. Syntezatory wprowadzają nieco chłodu do tego brzmienia.
„While You Were Dreaming” to utrzymany w średnim tempie indie folk z elementami bluesa, country i americana. Kojarzący się z folkowo-akustycznymi kompozycjami Davida Gray’a.
Przebojowy, gitarowy i eksperymentalny „Walk The Road” to chwytliwy alternative indie folk z elementami bluesa i psychodelii. Brzmienie numeru przywołuje skojarzenia z amerykańskim zespołem Cracker, a jego nośna melodyka z angielskim Kaiser Chiefs.
Na zakończenie albumu otrzymujemy przejmujący i bogaty aranżacyjnie utwór „Sound Of You”, w którym pięknie wybrzmiewają uczucia tęsknoty i obawy. Utwór rozwija się z minimalistycznych form akustycznych. Następnie napięcie budowane jest za pomocą dźwięków pianina i gitar, których brzmienie przywołuje ducha przełomu lat 60-tych i 70-tych. Do tego dołączają partie syntezatorów. Około trzeciej minuty utwór nabiera wyraźniejszego charakteru. Kumulacja ma miejsce w porywającym refrenie, by jeszcze na koniec zaskoczyć podniosłym akompaniamentem instrumentów dętych.
Album „Recreation” wypada bardzo dobrze. Jest różnorodny, wielobarwny, chwytliwy, a do tego spójny. Jak mówi Marius: „myślę, że tego rodzaju muzyka, którą obecnie gram zawsze była bliska mojemu sercu, a teraz po prostu nadszedł czas, żeby pozwolić jej się uwolnić”.
Marius Ziska daje nam piękną muzykę, oddychającą spokojem i bogatą w szczegóły. Poruszającą, emocjonalną, uczuciową.
Marius Ziska :: Recreation
1. Nice Day
2. Into The Silence
3. Restless Mind
4. One In The Masses
5. The Middle Way
6. Love
7. While You Were Dreaming
8. Walk The Road
9. Sound Of You
Marius Ziska : website / facebook / soundcloud
Album można zakupić za pośrednictwem wytwórni TUTL.