Marteinn Sindri choć dopiero teraz debiutuje swoim solowym albumem, od wielu lat związany jest z muzyką. Artysta z wykształcenia jest pianistą klasycznym i… filozofem, co wbrew pozorom w przypadku jego twórczości ma znaczenie, ale o tym więcej później. Islandzki kompozytor gra na fortepianie od przeszło 20 lat. Od bardzo długiego czasu nie rozstaje się również z gitarą. Ponadto śpiewa w chórkach i prowadzi audycję w lokalnym radiu. Dotychczas koncertował nie tylko w lokalach, ale również na większych muzycznych festiwalach, takich jak miXmass Festival w Antwerpii, Melodica Festival w Paryżu i Reykjaviku, Vicenza Poetry Festival, Innipúkinn, Reykjavík Folk Festival i LungA.

16 maja 2019 roku premierę miał debiutancki solowy album Marteinn Sindri zatytułowany „Atlas”. Do jego wydania artysta przymierzał się od kilku lat. Dokładnie od czterech, bo tyle trwały przygotowania materiału. Pierwsze przymiarki do rejestracji kompozycji odbyły się w Berlinie, gdzie wówczas mieszkał Islandczyk. Wówczas nagraniami utworów w wersji demo (na ten czas minimalistycznych, zaaranżowanych głównie na gitarę i głos) zajmował się wraz ze swoim przyjacielem – muzykiem i producentem Daníelem Friðrikiem Böðvarssonem. Następnie kolejne dwa lata Marteinn poświęcił na dopracowanie kompozycji, ich aranżacji oraz koncepcji całego albumu. Dopiero po tym czasie kompozytor ponownie spotkał się z Daníelem Friðrikiem Böðvarssonem oraz Albertem Finnbogasonem (pracował m.in. przy płytach Sóley i JFDR), z którymi podjął na nowo pracę i nagrania w studiu w Reykjaviku. Wspomniani panowie zajmowali się nie tylko rejestracją kompozycji, ale również ich miksowaniem i produkcją. Oprócz tych dwóch postaci, które w sposób istotny odcisnęły swój ślad na danym materiale, Marteinn wskazuje jeszcze jedną osobę, która wywarła wpływ na kształt jego debiutu, a jest nią Bergur Þórisson.

Muzyczna zawartość „Atlas” nie brzmiałaby również tak jak brzmi gdyby nie zaproszeni do nagrań niezwykli goście: perkusista Magnús Trygvason Eliasen, multiinstrumentaliści ÓBÓ (Ólafur Björn Ólafsson) i Shahzad Ismaily, kontrabasista Óttar Sæmundsen, wiolonczelistka Gyða Valtýsdóttir i wokaliści: Arna Margrét Jónsdóttir, Katrín Helena Jónsdóttir, Jelena Ciric i Örn Ýmir Arason. Ci artyści w sposób zdecydowany przyczynili się do pogłębienia muzycznej narracji omawianej płyty. Jak już jesteśmy przy kwestiach technicznych to wspomnę o tym, że autorami okładki danej płyty są Ólafur Þór Kristinsson i Katrín Helena Jónsdóttir.

Tytuł i koncepcja albumu „Atlas” nawiązuje z jednej strony do geografii, podróży i symboliki map, a z drugiej strony inspirowana jest grecką mitologią. Mamy tutaj m.in. nawiązania do mitu Atlasa – tytana dźwigającego na swoich barkach sklepienie niebieskie, do mitu o Prometeuszu, który z gliny ulepił człowieka, czy w końcu do greckiego eposu – Odysei. Całość wydają się spajać zagadnienia filozoficzne, którym poddaje słuchacza Marteinn Sindri. Autor tekstów zabiera nas w wielowymiarową wędrówkę, która rozgrywa się poza czasem, miejscem i przestrzenią. Jest to podróż w sensie fizycznym i rzeczywistym, jak i metafizycznym i duchowym. Zdecydowanie pełna refleksji nad światem i życiem. Dzięki wykształceniu filozoficznemu, a także wyjątkowej wrażliwości, Islandczykowi udało się stworzyć intrygujące poetyckie teksty, które można interpretować na wiele sposobów. Przemawia przez nie tylko erudycja, ale także szczerość.

Podobnie ma się sprawa z warstwą brzmieniową. Wsłuchując się w kompozycje płynące z albumu „Atlas” zauważamy ich stylistyczną eklektyczność. Pojawiają się tutaj nawiązania m.in. do muzyki folkowej, rockowej, progresywnej, elektronicznej, neoklasycznej, popowej, jazzu i ambientu. Oprócz dźwięków gitary akustycznej i elektrycznej oraz pianina, które są w centrum tej muzyki, usłyszymy także instrumenty dęte, partie kontrabasu i wiolonczeli, a także syntezatory, perkusję i subtelne elementy elektroniki oraz inne maleńkie cuda, które przyjemnie pieszczą uszy. Marteinn Sindri korzysta z bogatego wachlarza różnorodnych wpływów i brzmień, które przekłada na swój własny język. Jego aranżacje są dosyć minimalistyczne, nie przytłaczają nas. Choć trzeba powiedzieć, że w tych intymnych, acz przestrzennych, oddychających aranżacjach znalazło się wiele miejsca na różnego rodzaju ciekawe ozdobniki. Równocześnie cechuje je naturalność i piękno. Wyważona produkcja tego wydawnictwa sprawia, że całość brzmi znakomicie.

Marteinn Sindri tworzy delikatną i klimatyczną muzykę, czasami nawet baśniową i magiczną, która w sposób magnetyczny przyciąga nas do siebie, chwyta za serce i gardło, i ogrzewa. Jego kompozycje są łagodne i zwiewne, a melodie błogie i ciepłe. Niemniej jednak słuchacz jest w nie mocno emocjonalnie zaangażowany. Z pewnością wpływ na to ma również delikatny i poruszający wokal Marteinna, który wydaje się być uzewnętrznieniem ludzkiej duszy. Jego czuły śpiew wyzwala w nas wspomnienia i skrywane uczucia. „Atlas” to piękna płyta.

 

 

Marteinn Sindri :: Atlas

1. Atlas 4:25
2. Dice 5:24
3. Summerwine 4:02
4. Odyssey 4:07
5. Spring Comes Late Sometimes 4:29
6. Take Me Down 4:55
7. Drops 6:09
8. Crown of Love 3:29
9. Deserts 3:54
10. Promotheus (Burnt) 2:51

 

 

Marteinn Sindri : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Marteinn Sindri :: Atlas (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów