Dwa lata temu islandzki muzyk Magnús Bjarni Gröndal (We Made God) w ramach swojego solowego projektu Mighty Bear wydał debiutancki album EP pod tytułem „Einn”. Recenzję tej płyty znajdziecie TUTAJ.

Natomiast 17 września 2020 roku projekt Mighty Bear pojawił się z nowym materiałem w postaci drugiego albumu EP zatytułowanego „Tveir”. Autorem całości muzyki jest Magnús Bjarni Gröndal, który samodzielnie wykonał i nagrał wszystkie partie instrumentalne i wokalne na omawianą płytę, jak również zaprojektował jej okładkę. Dodam, że autorem zdjęcia, które znajduje się na okładce jest Jóhann Örn. Zaś miksowanie i mastering albumu wykonał Bomarz

Tveir” to album poświęcony złamanemu sercu i próbie odnalezienia siebie po tym nieprzyjemnym doświadczeniu. Magnús Bjarni zagłębia się w samotność rozdartej ludzkiej duszy i wydziera z niej najbardziej przykre emocje, które przy dźwiękach i wyjątkowym śpiewie artysty nabierają rzadko spotykanego piękna. Omawiane wydawnictwo składa się z intro i czterech właściwych utworów. Brzmienie Mighty Bear wciąż jest nieoczywiste i enigmatyczne. Projekt prezentuje nam muzykę alternatywną stanowiąca tajemniczą przystań naznaczoną niezwykłym melancholijnym klimatem, w której spotykają się różnorodne gatunki i style, a w szczególności post rock, dark electronic, ambient i trip hop. Przestrzenny krajobraz danych kompozycji zasnuty jest smutkiem, podskórną wściekłością i niedopowiedzeniami. Artysta świetnie operuje klimatem. Nie jest to jednak muzyka, która upakowana jest dużą ilością różnorodnych rozwiązań, częstych zmian tempa czy typowymi w post rocku konstrukcjami cicho-głośno, delikatnie-mocno.

Tveir” to hipnotyzujące dzieło, które z jednej strony cechuje inteligencja i wyrachowanie, z drugiej zaś bardzo organiczny, wciągający klimat będący dowodem muzycznego kunsztu autora. Tempo kompozycji jest raczej niespieszne, a dźwięki zdają się płynąć lekko, przez co nabierają bezpośredniego charakteru i czarują pewną prostotą. Dzięki temu muzyka Mighty Bear brzmi naturalnie i emocjonalnie. „Tveir” to płyta bardzo ludzka. Tutaj każdy dźwięk jest natchniony uczuciem. Działa to niezwykle korzystnie na jej odbiór, gdzie odnaleźć można cudownie zarysowane partie gitary, wyraźne linie basu i żywą grę bębnów, które finezyjnie połączone są z subtelnymi syntezatorami i mroczną elektroniką. Całość zachowuje przestrzenne i głębokie brzmienie. Bez wątpienia jest to muzyka w stu procentach pochłaniająca. Za tym argumentem przemawiają nie tylko wyborne dźwięki „Tveir”, ale również emocjonalny głos Magnúsa Bjarniego. Wokalista posiada atrakcyjną barwę głosu, potrafi również umiejętnie nim modulować. Jego delikatny i liryczny śpiew jest w stanie topić serca. Zaś pojawiającymi się w pewnych fragmentach emo scream’ami, wokalista świetnie podkreśla surowość i pierwotność ukazywanych uczuć. 

Póki projekt Mighty Bear będzie nagrywał tak solidne i interesujące płyty jak „Tveir”, to z przyjemnością będę się zanurzał w jego muzykę. To jedno z najciekawszych tegorocznych islandzkich wydawnictw skoligaconych z post-rockiem.

 

 

 

 

Might Bear :: Tveir

1. Tveir 01:11
2. Yfir 03:56
3. Bergmál 03:46
4. Bless 04:10
5. Brot 04:12

 

 

 

 

Mighty Bear : website / facebook / bandcamp / instagram / spotify / soundcloud

Might Bear :: Tveir (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów