Przeglądając kiedyś późną nocą różne strony internetowe z muzyką, natrafiłem na twórczość nieznanego mi dotychczas islandzkiego muzyka o imieniu Mikaali Karlsson.
Wprawdzie na temat samego artysty nie znajdziemy wielu informacji w sieci, natomiast możemy się dowiedzieć, że 16 lutego 2013 roku wydał on debiutancki album EP zatytułowany „The Summit”.
Co ciekawe Mikaali Karlsson jest autorem wszystkich tekstów i kompozytorem wszystkich kompozycji zamieszczonych na krążku. Jakby tego było mało artysta samodzielnie nagrał swój album, podobnie jak samodzielnie zagrał na wszystkich instrumentach. Także sam zajmował się miksowaniem i masteringiem materiału. Ponadto na płycie Mikaali pełni też rolę wokalisty, któremu towarzyszy w chórkach kobiecy głos (niestety nie wiem do kogo należy).
Wydawnictwo „The Summit” jest albumem koncepcyjnym. Składa się z pięciu rozbudowanych kompozycji, które opisują historię wspinania się i wędrówki po pięciu różnych górach znajdujących się w Islandii.
Brzmienie muzyki Mikaali Karlsson oscyluje wokół post-rocka, ambientu i dream-popu. W internecie natrafiłem na niemiecką recenzję, w której autor określa album „The Summit” jako „brakujące ogniwo między Sigur Rós i Coldplay”. Być może nie szedł bym tak daleko w tego typu stwierdzeniach, niemniej jednak Mikaali Karlsson faktycznie tworzy niezwykle oniryczną atmosferę, w której wolno snują się delikatne melodie wyśpiewane eterycznym wokalem, do tego po islandzku.
Dzięki tej muzyce z łatwością przenosimy się w inny wymiar – nieziemską scenerię pięknej przyrody Islandii. Każda z kompozycji rozpoczynająca się od cichego i spokojnego wstępu, a następnie rozwijając się i narastając dźwiękami aż do kulminacji, w sposób namacalny obrazuje fascynujące wędrówki po islandzkich górach kończące się zdobywaniem kolejnych szczytów. Jest w tej muzycznej wyprawie duża ilość nostalgii, melancholii, ale też niezwyciężonego wiatru, chłodu, deszczu, przy czym nie brakuje również promieni słońca wpuszczanych co chwilę w rozmytą i nastrojową przestrzeń.
„The Summit” – być może nie doświadczymy tutaj nowatorstwa i dozy szaleństwa. W zasadzie niewiele nas tu zaskoczy, ale czy musi? Mamy za to fascynujący nastrój i rozmarzone mgliste melodie. Po prostu jest pięknie i przyjemnie, a czasami to w zupełności wystarcza. Ujmuje mnie prostota, naturalność i prawda muzyki Mikaali Karlssona, która pozwala poznać magię Islandii, dotknąć jej i zasmakować. To wymarzony pokarm dla mej tkliwej duszy. Nabieram w płuca głęboko powietrza i skaczę…
Cieszę się, że odnalazłem ten album, który gdzieś tam sobie leżał bezpiecznie ukryty przed wzrokiem mas i czekał na, że ktoś go kiedyś odkryje w samotności i doceni. Ja nie zawiodłem się. A wiem też, że ta muzyka nie potrzebuje uwielbienie całego świata, bo takowe rzadko prowadzi do czegoś dobrego.
Mikaali Karlsson :: The Summit
1. Súlur 06:19
2. Herðubreið 05:34
3. Bláhnjúkur 04:40
4. Öræfajökull 06:58
5. Eldgjá 04:44
Mikaali Karlsson : facebook / bandcamp / soundcloud