cropped-header-blogspot2

Mikael Lind to szwedzki kompozytor muzyki elektronicznej i neoklasycznej.

Muzyk urodził się w Szwecji w 1981 roku. Tam też dorastał i wychowywał się. W latach 2003 i 2005 odwiedził Islandię na okres kilku miesięcy. Ten czas wystarczył mu, żeby zauroczyć się uderzająco piękną i jednocześnie inspirującą naturą wyspy. W wywiadach kompozytor podkreśla, że nie tylko malownicze krajobrazy Islandii są dla niego inspirujące, ale także zmienne i trudne warunki pogodowe, jak również rozległe pustkowia usiane jedynie piaskiem i kamieniami. Stąd w 2006 roku przeniósł się i zamieszkał w Islandii. W tak magicznym otoczeniu muzyk oddał się swojej dzikiej kreatywności. Tutaj powstawały jego kolejne kompozycje, a także ewoluowało brzmienie jego muzyki.

Trzeba podkreślić, że Mikael tworzeniem muzyki zajmuje się od 13 roku życia. Dotychczas nie kształcił się jednak w tym kierunku. Dopiero od 2012 roku zaczął robić dyplom magistra w dziecinie muzyki cyfrowej. W związku z tym mieszkał tymczasowo w Edynburgu (Szkocja). Obecnie planuje powrót na Islandię.

W twórczości szwedzkiego kompozytora ujawnia się zamiłowanie do muzyki klasycznej, post-klasycznej, elektronicznej i ambientu, a nawet post-rocka. Na przestrzeni ostatnich lat muzyk szczególnie wnikliwie analizował też muzykę barokową i wiążący się z tym okresem kontrapunktowy styl pisania muzyki. To co fascynuje Mikaela w kompozycjach z tamtej epoki to powtarzające się wzory i melodie, które pojawiają się i powtarzają, wygrywane na różnych instrumentach. Ich ciągłe bycie w ruchu uważa za coś bardzo estetycznego w muzyce.

Wśród muzycznych inspiracji muzyk wymienia takich artystów jak chociażby Nico Muhly, Tim Hecker, Hauschka, Alessandro Scarlatti, Bonnie ‚Prince’ Billy, Steve Reich, czy Jan Sebastian Bach. Jego muzyczne dokonania mogą także przywoływać subtelne skojarzenia z islandzkimi wykonawcami, jak na przykład Sigur Rós, Múm, Olafur Arnalds czy Björk.

1044417_539300482773998_161423145_n

Mikael Lind tworzy swoją muzykę głównie przy pomocy laptopa. Korzysta z takiego oprogramowania jak FastTracker 2, Buzz, i Cubase. Obecnie używa jednak głównie programu Ableton i Max/MSP. Cechuje go także bardziej eksperymentalne podejście do tworzenia muzyki. Nie jest to proces liniowy i „poukładany”. Jego praca bardziej przypomina układanie budowli z różnych klocków, dopasowywania ich do siebie na zasadzie puzzli. Korzysta z wielu różnych ścieżek muzycznych, które wielokrotnie modyfikuje, przebudowuje, zmienia ich kolejność, przycina, dopasowuje, odrzuca, itd.

W 2004 roku Mikael Lind za pośrednictwem wytwórni Electronical wydał album „After summer comes fall”. Ukazał się on jedynie w formie plików Mp3 i był dostępny w sieci za darmo.

Dopiero pięć lat później, czyli wiosną 2009 roku ukazał się faktyczny „fizyczny” debiut artysty zatytułowany „Alltihop”, wydany w postaci krążka CD przez wytwórnię Kimi Records. Płyta została niezwykle dobrze przyjęta. Album otrzymywał wysokie noty. Na przykład maksymalną ocenę w islandzkiej gazecie Morgunblaðið oraz 4/5 w internetowym wydaniu szwedzkiego magazynu muzycznego Groove. Był to dla artysty album przełomowy w jego karierze.

W 2012 roku pojawił się kolejny album Mikael‚a noszący tytuł „Felines everywhere”. Tym razem artysta swoją elektroniczną muzykę ubarwił dodatkowo akustycznymi instrumentami. Pojawiły się partie skrzypiec i fortepianu, a także dzwonki.

We wrześniu 2013 roku Mikael Lind wydał następny album, zatytułowany „Unsettled beings”. Tym razem nakładem wytwórni Time Released Sound. Na tej płycie chyba najbardziej słychać wpływy muzyki klasycznej oraz „islandzkie eteryczne brzmienie”. Muzyka artysty rozwinęła się jeszcze bardziej. Dźwięki dostojnie płyną w przestrzeni samotności. Z dużą mocą uderzają w nas rozmarzone melancholijne melodie. Jest to wydawnictwo jakich mało.

10522552_720973884606656_1604177660540798373_n

Mikael Lind – obcokrajowiec w Islandii, do współpracy nad tym albumem zaprosił trójkę innych muzyków, również pochodzących spoza Islandii. Pierwszym z nich jest Paul Evans z Greenhouse Studios, który zagrał na skrzypcach. Drugim Ryan Karazija znany z projektu Low Roar. Ten wokalista zaśpiewał tutaj w czterech utworach. Trzecią zaproszoną do współpracy osobą jest Alex Somers (islandzki producent, współtworzący duet Riceboy Sleeps ze swoim partnerem Jonsi‚m z Sigur Ros), który wykonał mastering albumu.

Album „Unsettled beings” prezentuje dwa oblicza Mikael’a. Część kompozycji utrzymana jest w nurcie najogólniej mówiąc folktronica i ambient, a inne utwory wydają się być bardziej post-klasyczne. Podstawą muzyki są wielorakie brzmienia fortepianów, którym towarzyszą ciekawe partie skrzypiec Paula i oczywiście eteryczny głos Ryana. Do tego dochodzi lekki dotyk elektroniki Mikaela. Całość oferuje nam fascynujące eksperymenty brzmieniowe i dźwiękowe, szczególnie ciekawie wypadają melodie w polirytmicznych fragmentach.

Towarzysząca płycie uwodzicielska i ulotna północna atmosfera nostalgii jest wzruszająca. Bez reszty można się pogrążyć i pławić w tej muzyce, w której z łatwością wyczuwa się niezaprzeczalną więź Mikael’a z Islandią.

Duchowe przywiązanie szwedzkiego kompozytora do Islandii zostało także odzwierciedlone w graficznym wydaniu albumu „Unsettled beings”. Nie sposób pominąć tego, że płyta została wydana w dwóch wersjach: standardowego digipack’u w limitowanej edycji 200 kopii oraz wersji Deluxe Edition.

TRS035-Mikael-deluxe-shop-image.jpg791-500x500

Na czym polega wspomniana wersja Deluxe Edition? Otóż w tym przypadku album pojawił się w limitowanej wersji w postaci 10-stronicowej książki z fotografiami, z okładką będącą imitacją starodawnej. Oczywiście całość była ręcznie zszywana i wykonana. Każda strona była nadpalana, a następnie pokryta niezliczoną ilością grafik opracowanych przez znaną islandzką ilustratorkę Sigga Bjørg Sigurdardottir (wykonała rysunki wewnętrznej wkładki na ostatnim albumie Sigur Ros). Ponadto na jednej stronie znalazł się odcisk palca artysty, odciśnięty w popiele pochodzącym z wulkanu Hekla. Dodatkowo w egzemplarzu znajduje się oryginalna praca – kolaż wykonany z islandzkich kwiatów i liści. Jest to wynik współpracy Sigga z Colin Herrick. Opakowanie zawiera także oryginalne zdjęcie polaroidowe zrobione przez Mikaela w Islandii. To jednak nie wszystko. Dołączono także dwie przeźroczyste koperty, w których umieszczono suszone islandzkie liście i kwiaty. W większości pochodzą one z okolic domu/studia, w którym nagrywany był album. Wkładki są ręcznie drukowane. No i na koniec otrzymujemy jeszcze mały flakonik wypełniony nasionami islandzkiego kwiatu.

Czyż to nie piękne połączenie innowacji i tradycji? Wydawnictwo „Unsettled beings” to coś znacznie więcej niż „tylko” muzyka. To dzieło sztuki.

 

 

Mikael Lind :: Unsettled beings

1 Unsettled Beings
2 Old Tales Of Folly
3 The Hermits Fly Trap
4 Refuge Of The Rats
5 Choleric Witch Doctor
6 Mumblings Of A Soothsayer
7 There Are More Things
8 Refined In The Fire

 

 

 

 
Mikael Lind : facebook / facebook / bandcamp / soundcloud / icelandicmusic / blogspot


Mikael Lind :: Unsettled beings (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów