MonkeyRat to farerska hybryda łącząca w sobie różnorodne stylistyki i gatunki muzyczne m.in. jazz, funk, rock, rap, soul, punk, hip-hop, reggae i r’n’b. W odniesieniu do ich muzyki wymienia się również takie określenia jak urban song, spoken word, groove i retro.
Nazwa zespołu pochodzi od znaków zodiaku (wg. chińskiej astrologii) głównych członków zespołu, którymi są basista Arnold Ludvig i wokalistka Anna Iachino (na marginesie mąż i żona). Para wspierana jest przez gitarzystę Alain’a Apaloo i perkusistę Johan’a Kolsut’a.
W 2010 roku grupa zadebiutowała albumem „Fuck the Jante Law” (Tutl). Płyta okazała się „strzałem w dziesiątkę” i przypadła do gustu wielu słuchaczom. Zespół odnosił sukcesy (i to przez długi czas) na listach przebojów nie tylko rozgłośni radiowych na Wyspach Owczych, ale także w Danii. W 2011 roku grupa zdobyła tytuł „Best Faorese/Danish Artist” w konkursie organizowanym przez CB Føroya.
W nagraniach płyty „Fuck the Jante Law” pojawiło się gościnnie dwóch wokalistów: Deborah i roWan (aka Róin Siggertsson). A okładkę albumu przygotowała: Valera Iachino Durand.
Muzyka MonkeyRat kojarzy mi się z koktajlem, w którym znajduje się wiele różnych składników. Jest to napój mocno wstrząśnięty i mieniący się wyraźnymi kolorami. I co najważniejsze z charakterystycznym, intrygującym smakiem. Uderzający swoją bogatą zawartością najpierw w nasze kubki smakowe, a następnie do głowy. Orzeźwiający i obezwładniający. Sama rozkosz i przyjemność.
Album „Fuck the Jante Law” brzmi tak jakby na jednej scenie spotkali się i zagrali wspólnie Rage Against the Machine, Keith Jarret, Led Zeppelin, Eminem, Jaco Pastorius, Skunk Anansie, Henry Rollins, Sly & The Family Stone i Red Hot Chilli Peppers. Unikalny melanż. Jednak muzycy MonkeyRat dalecy są od jakiegokolwiek kopiowania innych. Są oryginalni i twórczy. Wnoszą własny, do tego istotny pierwiastek do budowanego swojego brzmienia i muzyki, czyniąc ją w ten sposób kompletną i wyjątkową.
Muzyka ta jest niebywale rytmiczna, z ciągłymi zmianami tempa i nastroju. Prawdziwa energetyczna petarda. Napędzana jazzem, rockiem i funkiem. Z silnie wyeksponowanym basem oraz swobodnie płynącymi melodiami. „Fuck the Jante Law” to umiejętnie tkana przestrzeń muzyczna przepełniona zaskakującymi momentami. Każdy z utworów prezentuje inne pomysły i porywa znakomitymi aranżacjami. Zespół udowadnia, że mieszanka rzeczy niby znanych może być jakością zupełnie nową. Do tego oszałamiającą i hipnotyzującą.
Ekspresja wokalna Anny jest równie wielobarwna i rozpięta co gatunkowość samej muzyki. Anna bywa delikatna i zmysłowa, ale potrafi być również szorstka, zdecydowana i dosłowna. W każdym scenicznym wcieleniu wypada autentycznie i przekonująco. Rapuje, krzyczy, melorecytuje i śpiewa. A o czym? Warstwa tekstowa to komentarz społeczny będący krytyką wymierzoną przede wszystkim w tyranię, kapitalizm, hipokryzję, konserwatyzm, konformizm, małomiasteczkową mentalność i wiele jeszcze innych spraw. W swoich tekstach Anna jest cyniczna, ironiczna, sarkastyczna, ale też poważna. Trafia w odpowiedni punkt i skłania do refleksji. Jest w tym jednak również pewien dystans i miejsce na żart. Aby w pełni zrozumieć płynące z jej ust przesłanie musimy najpierw dostosować się do jej sugestii „free your mind” pojawiającej się w utworze otwierającym album.
MonkeyRat :: Fuck the Jante Law
1. Fuck the Jante Law 4:50
2. What a Day 2:58
3. Sex in Wonderful Copenhagen 2:58
4. Money Takes Filght 3:28
5. Adore Me – Don’t Bore Me 3:41
6. Cold People 3:23
7. Towering Cowards 3:06
8. Words 3:08
9. Gossip Gossip 4:15
10. Critically Hip 4:50
11. A Heart (feat. Deborah)3:43
12. Whatcha Gonna Pay 3:24
Bonus track:
13. Pastel Shades (feat. RoWan) 5:22
MonkeyRat : website / facebook / myspace
Polecamy farerską wytwórnię Tutl