Múgsefjun to zespół, którego muzyka wymyka się zaszufladkowaniu i dostarcza nie małych trudności do jej opisania. To tygiel różnych gatunków i stylów.
Brzmienie zespołu można postrzegać jako melodyjny folk-rock z elementami ambitnego indie-popu, alternative country, rocka progresywnego, jak i nawiązań do stylu americana i country rocka końca lat 70-tych. Ponadto charakteru dodaje zespołowi ciekawe wykorzystanie nietypowego instrumentarium – akordeon, banjo, puzon.
Na marginesie warto dodać, że nazwa zespołu pochodzi od terminu często stosowanego w szkole muzycznej dla opisywania taniej wokalnej sztuczki, która pozwala w pełni zadowolić niewymagającego słuchacza. To oczywiście mówi jedynie o dużym poczuciu humoru i ironii ze strony muzyków, a nie zawartości ich albumów, ale o tym za chwilę.
Múgsefjun został założony w 2004 roku przez gitarzystów Hjalti Þorkellsson (wokal, gitara) i Björn Heiðar Jónsson (gitara, banjo, wokal). Byli to dwaj najlepsi przyjaciele, którzy znali się od wczesnego dzieciństwa.
Nieco później do zespołu dołączył Sveinn Ingi Reynisson (akordeon, organy, pianino, klawisze, wokale) i Brynjar Páll Björnsson (bas, pianino, wokale). Największy problem miał zespół ze znalezieniem odpowiedniego perkusisty. Początkowo tę rolę pełnił Björn. Potem zastąpił go Þorsteinn Már Jónsson, który opuścił grupę w 2007 roku. Od tego czasu za perkusją nieprzerwanie zasiada Eiríkur Fannar Torfason.
W 2007 roku zespół przystąpił do nagrań materiału na swój pierwszy krążek. Nagrania odbywały się w studio Tankurinn położonym we Flateyri.
Debiutancki album „Skiptar skoðanir” (ang. „Mixed opinions”) ukazał się na początku 2008 roku. Solidne wydawnictwo spotkało się z bardzo ciepłym przyjęciem. Muzyka tchnęła pewną świeżością. Zespół ujął słuchaczy radosnym rockowym duchem, zawiłymi harmoniami wokalnym, chwytliwymi melodiami, częstymi zmianami rytmicznymi oraz dźwiękami akordeonu poruszającymi się swobodnie pomiędzy bardziej tradycyjnymi instrumentami. Album otrzymał nominację do Iceland Music Awards 2008 w kategorii „pop-rockowy album roku” i „piosenka roku”.
W czerwcu 2012 roku Múgsefjun wydał swój drugi album, zatytułowany po prostu „Múgsefjun”. Nagraniami w tym przypadku zajmował się Björn Heiðar Jónsson, a miksowaniem i masteringiem muzyki Axel Árnason.
W nagraniach gościnnie udział wzięli:
Alexandra Kjeld – skrzypce w ‚Við vöðum aurinn‚ i ‚Ferköntuð sólin‚
Atli Freyr Steinþórsson – śpiew w ‚Þá skal flýja‚
Sigurður Darri Rafnsson – puzon w ‚Við vöðum aurinn‚
Þorbjörn Sigurðsson – syntezator w ‚Ferköntuð sólin‚
Þórður Örn Björnsson, Þórður Eyþórsson, Þórður Sigurðarson i Þórður Helgi Þórðarson – śmiech in ‚Þórðargleði‚
Múgsefjun to kolejny islandzki zespół poruszający się po różnych muzycznych ścieżkach i nie zamykający się w jednym gatunku. Muzycy dużo eksperymentują, przedstawiają pełną paletę dźwięków i rozwiązań aranżacyjnych. W jednym momencie muzyka brzmi jak blues/pop/rock z elementami folk, innym razem jak alternative country, później jak progressive rock, a napotkać możemy również tango. Zespół inteligentnie i ze smakiem wykorzystuje akordeon. Dodatkowym atutem jest ciekawa barwa głosu wokalisty (podobna do barwy głosu wokalisty zespołu Dikta).
Wszystkie kompozycje na „Múgsefjun” są wielowarstwowe, podzielone na wiele mniejszych części, z rytmicznymi zmianami. Wszystko wykonane jest perfekcyjnie. Zachwycają aranżacje z ładnie rozpisanymi melodiami i harmoniami wokalnymi.
Otwierający album utwór „Og Áfram Höldum Við” to jedynie wprowadzenie, krótka instrumentalna partia pianina.
Ale już drugi utwór „Við Vöðum Aurinn” czaruje pełną paletą barw. Króluje tutaj akordeon, on jest kręgosłupem tej kompozycji i intryguje akrobatycznymi dźwiękami. Najpierw kołyszemy się w rytmie walczyka, ale już za chwilę robi się folk rockowo, następnie zmiana nastroju i poruszamy się w rytm tanga, by potem doświadczyć rockowego fragmentu… i znów zakręt, zmiana brzmienia, też nieco progresywności. Całość okraszają jeszcze dźwięki puzonu i akompaniujących skrzypiec. Śpiew jest bardzo żarliwy.
W „Sendlingur og Sandlóa” robi się przestrzennie i subtelnie. Klimat ten wywołują delikatne dźwięki gitar i swobodna partia pianina oraz towarzyszące im w tle syntezatory. To delikatny i melodyjny pop-rockowy utwór z ciepłą nostalgią we zwrotkach i lekkim, nieco mocniejszym i dynamiczniejszym, chwytliwym refrenem.
„Sitjum og Bíðum” zaczyna się jak wyciszona ballada. Na początku śpiewowi akompaniują jedynie cichutko gitary. Niedługo potem utwór nabiera jednak zdecydowanie większej ilości kolorów i dźwięków. Pojawia się perkusja, bas i gitary, których brzmienie odwołuje się do rocka progresywnego lat 70-tych. Dodatkowo partie gitarowe są obleczone charakterystyczną dla tych lat psychodelią. W tle przewija się ciekawy motyw na pianinie. W liniach wokalnych nadal unosi się melancholia z odrobiną nadziei. Kompozycja nie jest jednowymiarowa. Muzycy często stosują zabiegi w postaci zwolnienia-przyśpieszenia i wyciszenia-wzmocnienia. Oczywiście nie mogło się obejść bez dobrej melodii.
„Samtal” to krótki, pół minutowy, instrumentalny przerywnik. Ciekawy, bo wypełniony barokowo brzmiącymi dźwięki organ i piszczałek. Pełne zaskoczenie i zdziwienie.
Słucham, słucham i nie mogę wyjść z podziwu, jak na przykład w takim „Þórðargleði” udało się zespołowi połączyć muzykę klasyczną z kabaretem, alternatywne gitary z popowymi melodiami, rock progresywny z alternative country, syntezatory z awangardowym folkiem. W tym wszystkim pojawiają się śmiechy i klaskanie. Całość nie dość, że nie zgrzyta i nie jest niesmacznie przeładowana, to jeszcze spowita klamrą melodyjności.
Dość powiedzieć, że „Ferköntuð Sólin” zaczyna się niczym syntezatorowa monumentalna ścieżka dźwiękowa do filmu, by po minucie rozpędzić się przez pop-rockową melodyjność do coraz mocniejszego, zadziornego rocka. Następnie muzycy skręcają w kierunku art rocka i rocka progresywnego. Po drodze bawią się zmianami rytmu, wprowadzają „dziwną” partię skrzypiec i włączają do ewoluującego brzmienia jeszcze kilku folkowych motywów.
„Lafði Lukka” to początkowo wyciszony utwór, który promienieje subtelną beatlesowską melodyjnością i ciepłymi harmoniami wokalnymi z akompaniamentem akordeonu. Wplecione w niego zostały także wyraźniejsze i bardziej zdecydowane fragmenty progresywne, bluesowe i folkowe.
Świetnie rozpisane wielogłosy, chórki i harmonie wokalne to zdecydowany atut „Fékkst Ekki Nóg”. Do tego cudownie melodyjnie prezentują się partie gitary i syntezatorów. Dużo tutaj przestrzeni i lekkości. Całość płynie przyjemnie i swobodnie niesiona ciepłą melodią.
Niespełna dwuminutowy „Úr Djúpinu” zbudowany jest z kilku warstw dźwięków wydobywanych z organów i syntezatorów. Utwór brzmi dostojnie i elegancko.
„Þá Skal Flýja” wypływa jakby bezpośrednio z poprzedniej kompozycji. Nietypowy, łamany rytm, rockowe progresywne gitary i solówki, podkreślone dźwiękami pianina. W tle wgrano głos, który coś recytuje. Z czasem swojego trwania utwór rozwija się coraz ładniej i wnika głębiej w progresywne klimaty.
Niepokojąco brzmiące skradające się ambient’owo drone’owe dźwięki zwiastują pojawienie się „Svona Fer Fyrir Þeim Sem Eru Fyrir”. Przeciwwagą jest ciepła barwa głosu wokalisty. Kompozycja rozwija się w wielu różnych kierunkach i stanowi kolejny niezwykły koktajl muzycznych stylistyk. Rozpisanie tego na papierze graniczy z cudem. Oprócz wspomnianych elementów pojawiają się fragmenty zainspirowane soul, gospel, progressive, alternative, classic i math rock, folk, pop, jak i muzyką klasyczną. Rzecz niezwykła.
Album zamyka dwuminutowy „Ég Held Barasta að Við Eigum Eftir að Koma Ágætlega Undan Þessum Vetri”. Instrumentalnie skromny i minimalistyczny. Muzycy wykorzystują akustyczne folkowo brzmiące gitary, aby na tej bazie zbudować ciekawe harmonie wokalne rozpisane na kilka głosów. To subtelny i wzruszający koniec płyty. Pięknie.
„Múgsefjun” to bez wątpienia płyta zdolnych muzyków, którzy niezwykle umiejętnie żonglują muzycznymi stylistykami i emocjami. Zestaw chwytliwych tematów naprawdę jest tutaj obszerny, to istna kopalnia pomysłów.
Wszelkie próby porównywania zespołu Múgsefjun do dokonań kogokolwiek są bezcelowe. To zespół wyjątkowy i nieprzewidywalny.
Múgsefjun :: Múgsefjun
1. Og Áfram Höldum Við
2. Við Vöðum Aurinn
3. Sendlingur og Sandlóa
4. Sitjum og Bíðum
5. Samtal
6. Þórðargleði
7. Ferköntuð Sólin
8. Lafði Lukka
9. Fékkst Ekki Nóg
10. Úr Djúpinu
11. Þá Skal Flýja
12. Svona Fer Fyrir Þeim Sem Eru Fyrir
13. Ég Held Barasta að Við Eigum Eftir að Koma Ágætlega Undan Þessum Vetri
Múgsefjun : facebook / bandcamp / myspace / soundcloud