Myrkvi to pseudonim artystyczny islandzkiego singer-songwritera Magnúsa Thorlaciusa.

Tytułem wstępu wspomnę o tym, że Magnús Thorlacius jest założycielem i członkiem alternatywnego rockowego kwartetu Vio, który w 2014 roku wygrał islandzki muzyczny konkurs Battle of the Bands („Músíktilraunir”), a sam muzyk otrzymał również wtedy dodatkowo nagrodę dla najlepszego wokalisty. Dodać trzeba, iż po wydaniu swojego pierwszego singla „You Lost It” zespół Vio został nominowany do nagrody Icelandic Music
Awards 2014 w kategorii objawienie roku. Zaś rok później, podczas rozdania prestiżowych, krajowych nagród muzycznych, za swój debiutancki album „Dive In” (2015; recenzja TUTAJ) grupa otrzymała nominację w kategorii rockowy album roku. Po kolejnych dwóch latach na islandzkim rynku pojawiło się ich drugie wydawnictwo, album EP „Same Games” (2017; recenzja TUTAJ). Obecnie panowie pracują nad swoim nowym albumem.

Natomiast zaraz na początku 2020 roku Magnús Thorlacius oficjalnie przedstawił w sieci swój solowy projekt Myrkvi (którego nazwa w języku islandzkim oznacza zaćmienie) prezentując pod jego szyldem singiel „Sér Um Sig”. Później systematycznie pojawiały się kolejne single Myrkvi, tj. „Skyline”, „Coastline”, „Crossroads” i „Gamechanger”. Aż w końcu, 30 października 2020 roku, światło dzienne ujrzał oczekiwany przez fanów, debiutancki longplay Myrkvi zatytułowany „Reflections”, który ukazał się za pośrednictwem wytwórni Sony Music Denmark.

Materiał na album „Reflections” nagrywano głównie w Baggabotn i Aeronaut Studios w Islandii. Jego miksowaniem zajmował się Arnar Guðjónsson, a mastering wykonał Friðfinnur Oculus Sigurðsson. Album został wyprodukowany przez Kári Guðmundssona i Arnara Guðjónssona. Oczywiście wszystkie piosenki i teksty napisał Magnús Thorlacius.

Za wykonanie większości kompozycji z omawianej płyty odpowiadali:

Magnús Thorlacius – wokal, gitary i instrumenty klawiszowe
Kári Guðmundsson – bas, perkusja
Arnór Sigurðarson – perkusja

Natomiast w kilku fragmentach gościnnie zagrali także inni instrumentaliści: Arnar Guðjónsson (bas w „Coastline”, „Gamechanger”), Andri Freyr Þorgeirsson (perkusja w „Coastline”) oraz Sigurður Thorlacius (fortepian w „Gamechanger”). 

W nadesłanych materiałach prasowych możemy przeczytać, że podobnie jak wiele innych debiutanckich albumów, również materiał na „Reflections” powstawał przez stosunkowo długi okres czasu, bo aż przez 3 lata. Wiele piosenek na tym albumie przedstawia różne okresy z życia artysty: podróże i spokój, beznadziejną samotność, kłopotliwe odrzucenie i czystą radość płynącą ze spotkania z człowiekiem. Wprawdzie album nie ma jednego konceptu, niemniej jednak jest zbiór piosenek, które są dla Magnúsa bardzo ważne i wiele dla niego znaczą. Poszczególne piosenki powstawały w sytuacjach, kiedy muzyk odczuwał potrzebę wyrażenia siebie. W trakcie kiedy jego macierzysty zespół Vio miał już wypracowany swój własny styl i jasno obrany muzyczny kierunek, Magnús zdał sobie sprawę, że musi znaleźć inne ujście dla swojej muzyki. Islandczyk zdawał sobie sprawę z tego, że część jego piosenek nie pasowała do brzmienia Vio, ale jak sam podkreśla „mimo to stanowią one ogromną część tego, kim jestem jako muzyk”. Z tego też powodu Magnús zdecydował się na wydanie ich na swojej solowej płycie.

Brzmienie projektu Myrkvi oscyluje między nordycką odmianą americany, folkiem i indie rockiem z odrobiną karaibskiej swobody i lekkości. Muzyka z „Reflections” wprowadza świeży powiew na współczesnej islandzkiej scenie indie. W jego graniu niewiele jest odniesień do ponurej i melancholijnej atmosfery wyspy. Łagodny i miękki głos wokalisty wraz z ciepłymi i zwiewnymi akustycznymi dźwiękami instrumentów tworzy tutaj niezwykle przyjemną i kojącą atmosferę przywodzącą na myśl czas wakacji, długich wieczorów, ciepłych nocy i letnich podróży. Muzyka Myrkvi wywołuje same pozytywne uczucia. Sprawia, że cały otaczający nas smutek znika, a my przenosimy się do krainy szczęścia i harmonii.

Na albumie „Reflections” znajdziemy sporo udanych kompozycji, do których będziemy wracali nieustannie. Zresztą, całej płyty słucha się z prawdziwą i niczym nieskrępowaną przyjemnością. Lekkie i ładne, a równocześnie intrygujące melodie potrafią szczerze poruszyć i chwycić za serce. Sprawiają, że chce się spojrzeć na świat z bardziej optymistycznej perspektywy. Łatwo wpadają również w ucho i z powodzeniem można je sobie nucić pod prysznicem lub w wannie. Warto wsłuchać się w refleksyjną i urokliwą muzykę Myrkvi.  Zanurzyć się w nią i ją poczuć. Zachęcam.

 

 

Myrkvi :: Reflections

1. Skyline 03:39
2. Crossroads 02:32
3. Change of Scene 03:21
4. Gamechanger 03:27
5. Overlooked 02:55
6. Golden Evenings 03:04
7. Sér um sig 04:31
8. Ministry of Love 03:47
9. Sweetheart 02:26
10. Coastline 02:37
11. Reflections 03:30

 

 

Myrkvi : website / facebook / bandcamp / spotify

Myrkvi :: Reflections (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów