Każde kolejne wydawnictwo Myrry Rós wzrusza i porusza coraz bardziej, pokazując nam niezwykły talent islandzkiej singer-songwriterki.

Myrra Rós debiutowała  w 2012 roku albumem „Kveldúlfur” (ang. „Nightwolf”). Pod koniec tego samego roku artystka wydała demo „Live in the studio”. Natomiast w 2015 roku na rynku pojawił się drugi longplay Islandki zatytułowany One Amogst Others” (recenzja TUTAJ).

18 stycznia 2019 roku premierę ma trzeci album długogrający Myrry Rós, który nosi tytuł „Thought Spun”. Materiał na płytę został zmiksowany i zmasterowany przez Bassi Ólafssona w Studio Tónverk. Produkcją albumu zajmowali się Myrra Rós i Bassi Ólafsson. Na płycie gościnnie wystąpili: Bassi Ólafsson na perkusji, (z wyjątkiem „Savior”, w którym zagrał Eyþór), Lovísa Elísabet Sigrúnardóttir (aka Lay Low) na basie (w „Sway”, „Thought spun” i „Water”), Sóley Stefánsdóttir na klawiszach (w „Thought Spun” i „Water”) oraz w chórkach i na fortepianie (w „Thought Spun”), Elín Ey w chórkach i na klawiszach (w „Ghost Birds”) oraz 12-sto letnia córka Myrry, Lára Þöll, która zaśpiewała w „Water”.      

Na płytę „Thought Spun” trafiło siedem autorskich kompozycji Myrry Rós, w tym dwie napisane do spółki z innymi wykonawcami. Pierwszą z nich jest utwór „Praises”, ktory powstał przy współpracy Islandki z Jeleną Ciric (która zresztą również zaśpiewała i zagrała na klawiszach w tym utworze). Drugim utworem jest „Savior” stworzony wspólnie z Elín Ey (która również w nim zaśpiewała). Jako ciekawostkę powiem, że w tej kompozycji, za elementy elektroniczne i produkcję odpowiada nie tylko Myrra, ale również Eyþór Ingi Eyþórsson (prywatnie brat Elín Ey oraz członek zespołu Geisha Cartel)

Myrra Rós ponownie zabiera nas do świata rozmarzonych i onirycznych dźwięków, umiejętnie łącząc elementy dream popu z indie folkiem i post rockiem. Islandzka artystka proponuje nam muzyczną podróż po krainie piękna, w której króluje przestrzeń, duchowość i emocje. Stonowana, melancholijna muzyka zrealizowana w dość minimalistycznym stylu, acz z pewnymi wspaniałymi uniesieniami i zrywami, jest tłem dla eterycznego i emocjonalnego wokalu Myrry oraz warstwy lirycznej, która w swojej zawartości opisuje życie i głębokie uczucia. Wokalistka towarzyszące jej emocje potrafi opisać w sposób ciekawy. Swoje teksty ubiera w magiczną, poetycką otoczkę. Wszystkie teksty zostały napisane w języku angielskim, co pozwala w pełni na wniknięcie w nie i poczucie ich bliskości.

Myrra Rós emanuje wewnętrznym pięknem. Czaruje wrażliwością, delikatnością i kobiecością, aż dreszcze przechodzą po plecach. Potrafi chwycić za serce. Jej słowa płyną spokojnie, niespiesznie i przez to dosadnie trafiają do odbiorcy. Przy okazji Islandka uwodzi swoim hipnotycznym głosem, który jest przeszywający, a równocześnie kojący. To wszystko składa się na nastrojowy, intymny i osobisty album z bardzo sugestywnym klimatem.

Jednego jestem pewien. „Thought Spun” to autentyczne i prawdziwe dzieło. To coś cudownego, co zaspokoi każde czułe serce i zagubioną duszę. W przypadku takich płyt słowa są zbyt ubogie, żeby przekazać pełnię ich zawartości. Takie albumy długo się pamięta. Myrra Rós potrafi zbudować nieziemską atmosferę i oczarować słuchacza.

 

 

 

Myrra Rós :: Thought Spun

1. Red thread 2:00
2. Sway 5:02
3. Praises 3:50
4. Thought spun 3:38
5. Water 4:54
6. Ghost birds 4:14
7. Savior 4:00

 

 

 

Myrra Rós : facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Myrra Rós :: Thought Spun (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów