Naðra to islandzka formacja black metalowa, która powstała w roku 2008. Zespół zaczynał jako poboczny projekt członków Misþyrming.
Skład zespołu:
Ö. – wokal
T. – gitara
D.G. – gitara, produkcja, miksowanie materiału
G. – bas
H. – perkusja
Zespół w kwietniu 2014 roku wypuścił małą EP’kę pod tytułem „Eitur”, na której znalazło się 2 utwory trwające w sumie 17 minut. Natomiast ich prawdziwy długogrający debiut zatytułowany “Allir vegir til glötunar” ukazał się dopiero 17 stycznia 2016 roku. Dystrybucją albumu zajmują się wytwórnie Vánagandr, Fallen Empire i Signal Rex. Jako ciekawostkę powiem, że materiał został wydany nie tylko w formacie CD, ale również kasety magnetofonowej.
Oficjalna notka prasowa dotycząca premierowego wydawnictwa Naðra brzmi następująco:
„Wytwórnia Signal Rex ma zaszczyt zaprezentować długo oczekiwany debiutancki album zespołu Naðra zatytułowany “Allir vegir til glötunar”, którego premiera międzynarodowa miała miejsce w dniu 22 stycznia 2016 roku. Grupa wywodzi się z bardzo prężnej islandzkiej sceny black metalowej. Nazwa zespołu Naðra w staroislandzkim języku oznacza „węża”, a jego brzmienie przybliża nam znanego ze starożytnej legendy wiecznie zwijającego się Ouroboros, który od wieków pożera własny ogon podczas krążąc w głębinach Ziemi. Natomiast tytuł płyty „Allir vegir til glötunar” można tłumaczyć jako „Wszystkie ścieżki do zapomnienia”, i w bardziej trafny sposób te soniczne wspaniałości nie można opisać. Wybuchająca wraz z otwarciem jej wrót a następnie nieustannie narastająca, podążająca zawsze do przodu, po epickich ścieżkach, namiętnych w swej wymowie, Naðra zabiera słuchacza na nieznane krańce tej ziemi i jedno „śródziemie” – pięć pieśni, pięć kluczy, pięć rezonansów, i ich brzmienie zbliżone do odwiecznie wijącego się węża Ouroboros pochodzącego z pradawnej legendy, od zawsze zjadającego swój własny ogon podczas krążenia po ziemskim padole. Członkowie grupy pochodzą z takich zespołów jak Carpe Noctem, Abacination, Dysthymia, O, Úrhrak i Mannveira – a nowy perkusista Helgi ze słynnego Misþyrming – wszyscy z Naðra to aktywni muzycy islandzkiej sceny undergroundowej, a to w połączeniu z ich doświadczeniem znajduje swój niebanalny efekt na „Allir vegir til glötunar”.”
Nagrania debiutanckiej płyty Islandzkich metalowców rozpoczęły się 4 listopada 2014 roku, a zakończyły się 21 maja 2015 roku. Warto nadmienić, iż okładka płyty została najpierw wygrawerowana w miedzi, a następnie wydrukowana przez bardzo utalentowanego artystę o imieniu Skaðvaldur.
Po tym wstępie wiemy już, że Naðra gra black metal. Ale jaki jest ten black metal? Ano, jest z pewnością organiczny i dynamiczny, dziki, surowy i siarczysty. “Allir vegir til glötunar” zawiera 5 utworów i w sumie niemal 40 minut muzyki. W jej brzmieniu dużo jest nawiązań do ortodoksyjnej odmiany omawianego gatunku. Do agresywnych, mrocznych, pełnych gniewu i wściekłości korzeni. Chociaż równocześnie pojawiają się tutaj też pewne jaśniejsze, melodyjne elementy. Muzycy niebezpiecznie balansują, ale generalnie udaje im się utrzymać równowagę. Muzyka brzmi ponuro i tajemniczo. Gitarowe młócenie i riffy oraz praca perkusji zdecydowanie składają hołd tradycji black metalu. Jak przystało na old schoolowy black metal jest tutaj głośno, szybko, ostro, agresywnie i niespokojnie. Kropką nad i są chrapliwe wokale (gardłowe wrzaski, krzyki, growle), które wypadają mocno psychotycznie i maniakalnie. Wokalista sprawia wrażenie jakby postradał zmysły.
Na „Allir Vegar til glötunar” trudno się do czegoś przyczepić. To bardzo wyważony materiał, który w teorii nie wydaje się specjalnie odkrywczy, czy nowatorski. W zasadzie muzyka Naðra wpisuje się ładnie w to czego słuchaliśmy już w latach 90-tych na mocno sfatygowanych kasetach magnetofonowych. Posiada nieuchwytnego ducha „black metalu”, ciemną energię muzyki grozy. Trzeba też przyznać, że Naðra odkrywa przed nami swoją ponurą wizję muzyczną z widoczną pasją i tworzy na swoim debiucie wciągającą gęstą atmosferę, która przypadnie do gustu nie tylko ortodoksom. To jest główny atut tej muzyki. Jej klimat naznaczony jest odpowiednio głębokim mrokiem i nihilizmem. Miesza się w nim skandynawskie zimno, wściekłość oraz subtelnie przemycona nostalgia i namiętność. Doświadczamy również poczucia zagrożenia, niepewności, strachu i tajemnicy. Kolejny plus tego wydawnictwa to islandzkie teksty. Chociaż większość słuchaczy ich nie zrozumie, to jednak mistyczne brzmienie tego języka z pewnością odegra niebagatelną rolę przy odbieraniu tej muzyki.
Słuchanie brudnego hałasu z „Allir Vegar til glötunar” to czysta przyjemność. Naðra swoim albumem wzmacnia wartość „czarnej sztuki” uprawianej na fiordach kraju położonego na odległych północnych rubieżach Europy. Być może kiedyś doczekam takich czasów, kiedy islandzki metal nie będzie tylko i wyłącznie muzyką dla wtajemniczonych, przestanie być produktem podziemi dla wybranych. Chociaż z drugiej strony może lepiej żeby tak nie było, bo póki co muzycy mogą w spokoju robić swoje. I chwała im za to.
Naðra :: Allir Vegar til glötunar
1 Fjallið 4:16
2 Sál 4:26
3 Falið 14:05
4 Sár 7:00
5 Fallið 9:03