W 2012 roku pięciu muzyków związanych z metalową sceną Islandii i występujących na co dzień w różnych zespołach (m.in. Misþyrming, Naðra i Carpe Noctem) powołało do życia wspólny projekt, któremu za nazwę posłużyła cyfra 0. Dwa lata później dany projekt wydał swój debiutancki album „Null & Void”, który spotkał się z pozytywnymi reakcjami.
Recenzję tego wydawnictwa znajdziecie TUTAJ.
Obecnie, po sześciu latach wydawniczej przerwy, projekt 0 zmienił zapis swojej nazwy na słowo Núll i wydał nowy album zatytułowany „Entity”, który ukazał się 28 sierpnia 2020 roku za pośrednictwem wytwórni Ván Records. Materiał na płytę został zarejestrowany i zmiksowany przez D.G. w studiu Gryfjunni w latach 2017-2018. Jego mastering przeprowadził Jaime Gomez.
Wprawdzie na albumie „Entity” podążamy generalnie po ścieżkach melancholijnego depressive black metalu i ponurego doom metalu zatopionego w gęstej chmurze mrocznej i niepokojącej atmosfery. Niemniej jednak muzyka ta wydaje się o wiele bardziej złożona i niejednoznaczna. Zespół Núll zadbał o to, żeby nie dać się tak łatwo zaszufladkować. Nowe kompozycje zbudowane są z wielu nałożonych na siebie różnorodnych warstw, które zapewniają im epicki charakter. Te warstwy mają zróżnicowane faktury, struktury i barwy. Poszczególne płaszczyzny przez całą długość albumu ewoluują. Dodatkowo zbliżają się bądź oddalają od siebie, wchodzą ze sobą w kontakt, jedne wpływają na drugie, przenikają się nawzajem. Rodzi to poczucie niesamowitości. Mało któremu zespołowi udaje się w tak piękny i intrygujący sposób ukazać oblicze nicości i cierpienia. Núll przenosi czarną sztukę na wyższy poziom wrażliwości.
Sugestywna i hipnotyczna przestrzeń „Entity”wypełniona jest wciągającą czernią, która emanuje widmową i melancholijną niesamowitością. Tło muzyki Núll naznaczone jest głębokimi zadrapaniami szorstkiego brzmienia gitar, plemiennymi i transowymi uderzeniami perkusji i smugami żałobnych harmonii, które przesuwają się powoli jak spływająca z wulkanu lawa niszcząc wszystko co znajdzie na swojej drodze. W jakiś sposób można w tym graniu poczuć surowość i dzikość niezamieszkanych terenów Islandii. Poczuć przenikające do szpiku kości i mrożące krew w żyłach depresyjne zimno, doświadczyć intensywnego uczucia samotności. Duży wpływ na te doznania mają także zróżnicowane wokale – od czystych, melodyjnych i wzniosłych, brzmiących jak pieśń udręczonego w bólu, smutku i cierpieniu człowieka, przez odurzające, depresyjne i żałobne zawodzenia prowadząca do obłędu, aż po pogańskie, gwałtownie emocjonalne ryczenie, wypaczone i ekstremalne krzyki. Te genialne eksperymenty wokalne o silnym ładunku emocjonalnym sprawiają, że ta płyta jest o wiele bardziej interesująca.
Wprost niewiarygodne jest to jak muzykom Núll udaje się przedstawić swoją nastrojową metalową muzykę z zachowaniem wszystkich black/doom metalowych cech, a przede wszystkim potężnej agresji i miażdżącego ciężaru. Zespół umiejętnie łączy te odmienne światy, splatając je z idealną równowagą, swobodnie przełamując nawiedzony klimat i migoczące z dala melodie progresywnymi akordami, a następnie uderzając w nas z niebywałą, oszałamiającą energią instrumentów i przerażających wokali, które znowuż pobudzają krążenie. Następuje wówczas czysta dźwiękowa ekstaza i horror wywołujący głęboko nieprzyjemne uczucie niepokoju, nieustępliwie popychające odbiorcę do czegoś strasznego. W namiętną, czarną otchłań i matnię szaleństwa. Tu także jest burzliwie.
Núll złożył na metalowym ołtarzu fenomenalny, mistyczny album. „Entity”to skondensowana dawka niebezpiecznej muzyki dla nadwrażliwych.
Núll (0):: Entity
1. None 08:52
2. Reduced Beyond the Point of Renewal 05:10
3. Grasping the Outer Hull of the Tangible 07:15
4. (em)Pathetic 07:21
5. Conjoin the Vacuous 07:25
6. An Idiosyncratic Mirage 06:14
Núll (0) : facebook / bandcamp