Islandzki black metal to nierzadko zjawisko z gatunku sonicznego weird fiction i nowym tego dowodem jest projekt Óreiða.
Óreiða pochodzi z Islandii. To zespół pozbawiony jakichkolwiek imion i ludzkiej twarzy. Nie wiemy ile osób ani kto dokładnie go tworzy. Projekt zagadka. Pierwsze nagrania Óreiða pojawiły się w sieci w 2016 roku. Materiał ten zatytułowany został „Demó I” i w 2017 roku ukazał się w postaci kasety magnetofonowej oraz na 7-calowej płycie winylowej dzięki wytwórni Harvest of Death. Pod koniec tego samego roku dana wytwórnia wydała kolejną kasetę magnetofonową projektu pod tytułem „Demó II”, na której znalazł się jeden monolityczny 20-sto minutowy utwór. W 2018 roku Óreiða pojawił się na tzw. split albumie nagranym wspólnie z portugalskim Holocausto Em Chamas.
A teraz 13 maja 2019 roku Óreiða zadebiutował albumem EP zatytułowanym po prostu „Óreiða”, wydany nakładem wytwórni Harvest of Death. Włączając ten materiał oczekiwałem czegoś zupełnie innego, a okazało się, że otrzymałem znacznie więcej niż mogłem sobie wyobrazić. Na płycie znalazły się cztery rozbudowane kompozycje, trwające w sumie 35 minut. Całość materiału jest instrumentalna, nie ma tutaj żadnych wokali. Natomiast brzmienie Óreiða (którego nazwę tłumaczy się jako Entropia) można opisać jako enigmatyczny i transowy black metal. Najpierw zostajemy poddani osobliwej anihilacji, a następnie immersji. Mamy poczucie przebywania w ciemności totalnej, zimnej i niepokojącej. W czarnej chmurze, która równie dobrze może być agonalną, co i prenatalną, powstałą u zarania dziejów u źródeł rodzącego się świata, albo w odległej przyszłości z pyłu potrzaskanego sklepienia. Nie wiadomo, co się właściwie wydarzyło. Nic nie jest jasne. Mrok, brud, klaustrofobia, pustka, poczucie osamotnienia i rezygnacji, a także ogrom przestrzeni naładowanej mistyczną atmosferą.
Óreiða proponuje nam intensywną i sugestywną masę dźwięku. Surowy, wściekły i posępny chaos ułożony jest w tym przypadku z przemyślanych i bogatych tekstur, które jesteśmy w stanie odkryć dopiero przy kolejnych odsłuchach płyty. Dźwiękowe pole generowane przez gęste gitary i perkusję poddawane jest działaniu syntezatorowej zorzy. Te intrygują i wciągają jeszcze mocniej, co czyni tę muzykę jeszcze bardziej pasjonującą. Łatwo w nią wsiąknąć, a jej melancholijny klimat pozwala zupełnie oderwać się od rzeczywistości. Można się zatracić.
Óreiða to kolejny islandzki zespół, który wyznacza granice możliwości nowoczesnego black metalu. Album „Óreiða” jest dziełem wybijającym się ponad inne. Polecam sprawdzić, czuję podskórnie, że ta muzyka znajdzie sporo grono osób lubujących się w czarnej sztuce. Będą Państwo zadowoleni.
Óreiða :: Óreiða
1. Dagar 9:36
2. Draumar 07:02
3. Daudi 9:04
4. Draugar 8:36
Óreiða : bandcamp