Per: Segulsvið to niezwykle ciekawy projekt muzyczny i nie tylko, bo grupa w 2013 roku wydała również książeczkę zatytułowaną „ Smiður finnur lúður”.
No, ale tutaj skoncentrujemy się na muzycznej stronie Per: Segulsvið. Projekt tworzą: Svanur Magnús (teksty), Ólafur Josephsson (muzyka), Árni Þór Árnason (muzyka i ilustracje), a także Lárus Sigurðsson (instrumenty akustyczne). W nagraniach zespołowi pomaga również Pétur Magnússon.
Per: Segulsvið ma na swoim koncie trzy albumy: „Ökklar” (2003), „Kysstu mig þungi spánverji” (2004) i „Tónlist fyrir hana” (2013).
Ostatnie wydawnictwo Islandczyków zatytułowane „Tónlist fyrir hana” miało swoją premierę 1 listopada 2013 roku. Na płycie znalazło się 12 premierowych kompozycji, zaśpiewanych po islandzku.
Muzyka na „Tónlist fyrir hana” utrzymana jest w duchu indie folk-rocka. To bezpretensjonalne i niewymuszone lo-fi zdominowane przez akustyczne instrumenty, przyciągające zwiewne melodie oraz ciepłe i łagodne harmonie wokalne. Całość tworzy spokojny, przytulny i otulający album, nad którym unosi się delikatna aura melancholii muśnięta promykami słońca. Wiele tutaj odwołań do klimatu lat 60-tych, tej specyficznej melodyki, pewnej nierealności, rozmarzenia i delikatności. Aranżacje choć subtelne to urzekają drobiazgami. Tworzą urokliwy, intymny, wręcz sielski klimat. No a snujące się melodie też prezentują się jako niewymuszone, przez co łatwo wpadają w ucho. Można odnieść wrażenie jakby zespół grał specjalnie dla nas. Wszystko jest tu tak niebywale naturalne i autentyczne, bo podane z dużą wrażliwością i z dystansem.
Na „Tónlist fyrir hana” jest niezależnie, klimatycznie i nastrojowo. Muzycy skupiają się na graniu ładnych, łagodnych i przyjemnych piosenek, w których czarują też marzycielskim śpiewem. Wszystko na tej płycie urzeka. Stąd dany album jawi się nam jako ponętne i frapujące przedsięwzięcie. To pozycja niezwykle świadoma i dojrzała, przedstawiająca całą gamę rozsądnie dobranych środków. Artystyczna wizja muzyki Per: Segulsvið jest skrystalizowana, ubrana w niecodzienne dźwięki, które pozwalającej się znakomicie wyciszyć, odpocząć, czerpać radość z samej muzyki. Można nabrać przekonania, że te utwory ‘płyną’, a nam nie pozostaje nic innego jak tylko dryfować razem z nimi. Dlatego warto na chwilę się zatrzymać i dać się ponieść tej ciepłej błogości, z której bije piękno natury i świata.
Per: Segulsvið ze swoją muzyką są trochę dziwni, ale w pozytywnym senie. Powiedziałbym też, że są mocno nie na czasie z trendami i modami jak co poniektórzy aktualni „indie folkowcy”, ale to dobrze, a nawet bardzo dobrze. Bo ta „inność” jest ich atutem. Chcecie się odrealnić? Chcecie choć na chwile znaleźć się w krainie „nu-folkowej” łagodności? Polecam płytę „Tónlist fyrir hana”. Słucha się jej znakomicie!
Per: Segulsvið :: Tónlist fyrir hana
1. Kjöthundur 02:52
2. Haustin í Drammen 3:36
3. Bóndi með mjúkan gogg 2:25
4. Tugþrautarmaður saknar móður sinnar 3:21
5. Vikartindur 2:48
6. Tjakkur 3:24
7. Kysstu mig þungi Spánverji 2:13
8. Dvergur í orlý 2:08
9. Gasvinur 4:39
10. BSRB – Orustan um Munaðarnes 3:22
11. Saltkjöt 3:51
12. Spergilkál 2:59
Per: Segulsvið : website / bandcamp / soundcloud