Islandzki alternatywny kwintet Pink Street Boys powraca z nowym „głośnym i hałasującym” wydawnictwem.

Jeśli chcecie poznać historię, skład i dotychczasowe albumy Pink Street Boys odsyłam Was do wcześniejszych materiałów: „Trash From The Boys” (2014; Lady Records; recenzja TUTAJ), „Hits #1” (2015; 12 Tónar), „Smells Like Boys” (2017; 12 Tónar, recenzja TUTAJ).

23 listopada 2019 roku Pink Street Boys wydali swój najnowszy longplay zatytułowany „Heiglar”. Album ukazał się za pośrednictwem wytwórni Reykjavik Record Shop w postaci płyty winylowej w limitowanym nakładzie 500 sztuk. Można go również nabyć w formie cyfrowej. 

Heiglar” to już czwarta płyta Islandczyków. Najnowszy materiał Pink Street Boys nie jest specjalnie zaskakujący, nie przynosi też większych rewolucji w twórczości zespołu. Mimo to najnowszy nie jest to płyta wtórna ani nudna. Ich granie nadal jest intensywne, brudne, surowe, zgrzytliwe i szorstkie, ale w rozsądny sposób. To ten sam zespół – bezkompromisowy, bezpośredni, głośny i hałasujący. Tutaj nikt nie mizdrzy się do publiczności. I taka postawa się sprawdza. Islandczycy umiejętnie żonglują garażowym rockiem, post punkiem, surf rockiem, psychodelią i noisem. Jednocześnie muzycy dążą do niestandardowego wykorzystania wpływów i inspiracji, co rusz skręcają w nieoczekiwane rejony, stąd z kilku pozornie znanych elementów udaje się im tworzyć coś niejednoznacznego, a przede wszystkim coś swojego. To wszystko ze sobą współgra, wszystko pasuje do siebie jak kolejne elementy puzzli. A przy okazji towarzyszy temu dzika, rock’n’rollowa zabawa sprzężeniami, rytmiką i melodyką. Od Pink Street Boys bije świeżość i energia godna podziwu. Mówiąc krótko – takie granie musi chwycić i chwyta. A mówi się, że na żywo panowie są jeszcze lepsi. To chyba odpowiedni czas, by spakować się i wyjechać na Islandię.

Wiecie co jest najważniejsze w rock’n’rollu? Brzmienie? Melodia? Umiejętności kompozytorskie i wykonawcze? Bzdura! To znaczy, są to ważne rzeczy, które istotnie wpływają na jakość danego materiału, ale nie znaczą kompletnie nic bez naturalności, szczerości i… OGNIA! A Pink Street Boys to ogień. Nie sposób ich nie lubić. „Heiglar” to materiał łatwopalny. Wszystkie kompozycje trzymają równy poziom, a Pink Street Boys skutecznie podtrzymują nimi ogień islandzkiego alternatywnego rocka. Bierzcie i słuchajcie tego wszyscy.

 

Pink Street Boys :: Heiglar

A1. Darraðadans 2:02
A2. Hvunndagshetjur 3:02
A3. Glamra Á Minn Gítar 3:08
A4. Út Á Dansgólf (Skórnir Eru Alelda) 2:38
A5. Róni 2:39
B1. Á Rúntinum 3:18
B2. Fíklagen 2:44
B3. Gera Það 2:57
B4. Fari Þeir Í Hundana 3:50
B5. Stór Eftir Aldri 1:46

 

 

 

Pink Street Boys : facebook / spotify / soundcloud

Pink Street Boys :: Heiglar (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów