Jakiś czas temu (w każdym bądź razie nie tak dawno) pisałem, że islandzki ambientowy projekt Plasmabell tworzony przez Bárę Kristín Axelsdóttir nie marnuje czasu i wydaje nowy album, a dziś spotykamy się znowu, bo  pojawiły się kolejne dwa wydawnictwa tego projektu.

W ramach Plasmabell ukazały się dotychczas takie albumy jak: „Cryosphere” (2016; recenzja TUTAJ), „Plasmabell” (2019; recenzja TUTAJ) i „Berg” (2019; recenzja TUTAJ).

29 września 2019 roku Plasmabell opublikowała w sieci dwa albumy EP zatytułowane kolejno „Cave Formations” i „Noise Formations”. Każdy z nich zawiera po cztery kompozycje. Omawiany materiał został opracowany ze skrawków niewykorzystanych dotychczas fragmentów i melodii, nad którymi Islandka pracowała w latach 2010-2018. Z tego też względu nie może być mowy o rewolucji w brzmieniu Plasmabell. Projekt serwuje nam atmosferyczne pejzaże dźwiękowe odmalowane ambientem i drone. Mają one wydźwięk ilustracyjny, jak również relaksacyjny i kontemplacyjny. Efekt jest co najmniej niecodzienny, a już z pewnością zajmujący. W końcu ta muzyka pozwala na odgrzebanie i uwolnienie, pewnych wspomnień i emocji.

Album „Cave Formations” wydaje się być bardziej organiczny i naturalny, o ile w ogóle jest to możliwe na gruncie muzyki elektronicznej. W każdym bądź razie takie odczucia towarzyszą słuchaczowi w tej części nagrań Plasmabell. Być może kompozytorka wykorzystała tutaj przetworzone sample pochodzące z jakichś nagrań terenowych, które w taki a nie inny sposób wpłynęły na odbiór tej płyty. W przeciwieństwie do tego wydawnictwa, krążek „Noise Formations” wyróżnia się bardziej industrialnymi i syntetycznymi brzmieniami, operuje mroczniejszą paletą barw. Oczywiście są to różnice subtelne i nienachalne, no ale jednak to właśnie takie detale wpływają nierzadko na wyjątkowość dzieła.

Przyznać trzeba, że Plasmabell tworzy wciągające i fascynujące uniwersum elektronicznych i eksperymentalnych dźwięków. Kompozytorka ciekawie eksperymentuje z formą i atmosferą. Jej formacje dźwiękowe są oniryczne i plastyczne, a jednocześnie zagadkowe i inspirujące. Są jak melodie tworzone do sennych krajobrazów opuszczonych islandzkich miejsc. Tego trzeba posłuchać i przeżyć. Doświadczenie intymności i samotności tych przestrzeni jest czymś niezwykłym.

 

 

 

 

Plasmabell :: Cave Formations

1. air 04:02
2. magic 06:07
3. cortex 04:15
4. droplet 04:41

 

 

 

 

 

 

 

 

Plasmabell :: Noise Formations

1. cryosphere 04:32
2. drift 04:57
3. sea 05:38
4. steam 04:53

 

 

 

 

Plasmabell : facebook / bandcamp / soundcloud


Plasmabell :: Cave Formations / Noise Formations (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów