Possimiste to tajemnicza postać, niemal fikcyjna, niematerialna. Metafizyczna, jak duch czy elf. Można odnieść wrażenie, że jej rzeczywiste istnienie zależne jest wyłącznie od naszej wiary.
Wchodząc na stronę internetową artystki możemy przeczytać, że jest to „młoda artystka z krainy czarów, która zamienia piosenki w bajki, a bajki w piosenki pełne fantastycznych stworzeń i ducha północy„.
Poszukując w internecie innych informacji odnośnie Possimiste odkryjemy jedynie, że pod tą nazwą faktycznie ukrywa się młoda, utalentowana i wrażliwa dziewczyna z Estonii, która mieszka w Islandii i tam tworzy swoją muzykę.
Brzmi to wszystko bardzo intrygująco. Historia jest jak z bajki, podobnie sama postać, jak również jej muzyka oraz towarzysząca oprawa graficzna i wizualna.
Possimiste zaprasza nas do wyimaginowanego świata fantazji. Do magicznego lasu wypełnionego delikatnymi niczym westchnienia dźwiękami, w którym żyją niezwykłe stworzenia i istoty. Tam możemy czuć się bezpieczni oraz być wolni. Możemy przebywać w naszym naturalnym i pierwotnym środowisku, być blisko natury. Cały ten zaczarowany świat zbudowany jest z muzyki. We wszystkim znajduje się i żyje muzyka. W każdym stworzeniu i roślinie, w powietrzu, wodzie, ziemi i kamieniu. Najważniejsze w tym świecie jest odczuwanie. Possimiste to bastion wrażliwości.
Possimiste nagrała dotychczas kilka singli np. „Behind the Seas”, do którego teledysk możecie zobaczyć poniżej. Odnajdziemy tutaj wszystko to, za co kochamy muzykę islandzką.
Powstał także „Filably„. Eteryczny, anielski, przykryty delikatnym śnieżnym puchem.
Pojawiały się też kolejne single: „Poppy„, „Star Caesar” oraz „Star Caesar (acoustic live)” z czarującym mglistym klimatem i estetyczną prostotą.
Delikatność, przestrzeń i dźwiękowe plamy w „The flight of Lulu” łatwo pozwalają się rozmarzyć.
W „Clockworkbird” Possimiste śpiewa „So free, so alone – the whole world is your home…”
Oniryczna kołysanka „Butterfly lullaby” oparta tylko o dźwięk pianina i śpiew wokalistki.
A także utwór „Stjernen” wykonany w języku estońskim i nagrany we współpracy z estońskim muzykiem Oskarem Schusterem . Brzmi cudnie.
Natomiast w marcu 2013r. Possimiste w formie fizycznego nośnika wydała swoją pierwszą EPkę zatytułowaną „Wanderer„.
Album „Wanderer” został wytłoczony na 7″ płycie winylowej i wydany w limitowanej edycji nakładem wytwórni Field Guide Records. Masteringiem albumu zajął się Valgeir Sigurðsson w Greenhouse Studios w Reykjaviku.
Album posiada także nietypową, bajkową oprawę. Mam tu na myśli pięknie wydaną książeczkę. Ilustracje do książeczki wykonała Possimiste. Mało tego, należy dodać, że ona również ją ręcznie zszywała. Tak słowa jak i muzykę skomponowała również sama artystka.
Possimiste – „Wanderer”
1. Wanderer (story part I) 1:57
2. Wanderer (single) 4:47
3. Wanderer (story part II) 5:39
Possimiste to przykład artysty, który przekracza granice nie tylko gatunków muzycznych, ale także samej muzyki. Przykładem tutaj są chociażby teledyski jak i oprawa graficzna wydanego albumu. We wszystkim tym faktycznie mieszka muzyka, a także cząstka Possimiste.
Poniżej możecie zobaczyć teledysk do utworu „Wanderer„. Muzyka określana mianem fairytale pop/folk. Są to szczególnie przyjemne i kojące dźwięki. A Possimiste to niesamowita i inspirująca wizja artystyczna.
Na stronie Possimiste można także śledzić „pamiętnik” artystki 😉