Puzzle Muteson to muzyczne alter ego i pseudonim artystyczny Terry’ego Magsona, brytyjskiego fotografa i enigmatycznego singer-songwritera, który wydaje swoje albumy w islandzkiej wytwórni Bedroom Community.

Wszystkich zainteresowanych tym artystą, jak i dotychczasową muzyczną twórczością Puzzle Muteson odsyłam do naszych recenzji jego poprzednich wydawnictw: „En Garde” (2011; recenzja) i „Theatrics” (2014; recenzja).

10 sierpnia 2018 roku nakładem Bedroom Community premierę miał najnowszy krążek Puzzle Muteson zatytułowany „Swum”. Na samym wstępie zaznaczę, że od samego początku Puzzle Muteson konsekwentnie podąża własną drogą. Dlatego każdy kto uległ urokowi poprzednich wydawnictw tego artysty i tym razem nie zawiedzie się na muzyce Terry’ego Magsona. Pochłonie go ona w całości i zostanie z nim na bardzo długo. Natomiast jeśli ktoś do tej pory nie poznał twórczości brytyjskiego singer-songwritera lub poznał, ale była mu ona obojętna, to tym wydawnictwem ma możliwość zmiany obecnego stanu rzeczy.

Choć kompozycje z albumu „Swum” rozpisane zostały głównie na instrumenty akustyczne, z naciskiem głównie na gitary, które urozmaicono partiami instrumentów smyczkowych i elektrycznych gitar, perkusjonaliami i syntezatorami oraz elektronicznymi teksturami, to jednak większość aspektów charakterystycznej dla Puzzle Muteson estetyki nie uległa zmianie. Muzyka tego artysty pozostaje na tyle charakterystyczna, że nie sposób pomylić jej z niczym innym. Wpływ na to ma kilka czynników. Przede wszystkim specyficzny, kruchy i drżący głos wokalisty. Specyficzna maniera wokalna Terry’ego, jego wycofana postawa i nienachalny sposób śpiewania, na szczęście daleka jest od irytującej. Wprawdzie brzmi tęsknie i nieśmiało, ale przekonująco. Tym razem wokalistę wspomagają też kobiece głosy, co wypada rewelacyjnie. Po drugie niezmienna pozostaje atmosfera jego muzyki – eteryczna, niezwykle wrażliwa i emocjonalna, a przez to intymna i nostalgiczna. Jak zawsze  Puzzle Muteson potrafi zbudować niezwykły, delikatny, wręcz bajkowy świat, za pomocą prostych dźwięków. Ja nie wiem czy to wynika z talentu, przemyślenia czy intuicji artysty. A może posiada on po prostu jakiś wyjątkowy dar do serwowania nam dźwięków, które nie tylko nie popadają w kompozycyjny banał, ale wręcz dotykają słuchacza do głębi i poruszają jego emocjonalne struny. Są piękne i prawdziwe. Do tego wydają się one wypływać z taką łatwością, lekkością i swobodą.

Ciekawe jest też to, że tak naprawdę trudno jednoznacznie sklasyfikować zawartość „Swum”. Puzzle Muteson czaruje nas atmosferycznymi post folk rockowymi tematami, z pomiędzy których błyszczy wiele różnorodnych stylistycznie inspiracji, w konsekwencji tworzących zaskakujący, hipnotyzujący i ujmujący album. Niezaprzeczalnym atutem płyty jest też jej świetna produkcja. Czuć tutaj przestrzeń, słychać też wyraźnie każdy instrument i najdrobniejszy nawet dźwięk, którym można się delektować. Dla takich muzycznych chwil jak „Swum” warto żyć.

 

 

Puzzle Muteson :: Swum

1. Silver Swan 4:28
2. Your Garden 04:10
3. Tilt 3:24
4. Swum 4:04
5. Beautiful Nothing 03:56
6. Glass Hands 4:16
7. In The Fade 4:03
8. Close 4:00

 

 

 

Puzzle Muteson : facebook / bandcamp

Puzzle Muteson :: Swum (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów