Q4U to islandzki przedstawiciel ruchu muzycznego punk i new wave, który szczególnie silnie rozwijał się na początku lat 80-tych.

Zespół przypomniał o sobie powracając na scenę w 2010 roku, a jeszcze wyraźniej wydając w 2011 roku album kompilacyjny zatytułowany „Best of”.  O pełnej historii zespołu możecie przeczytać we wcześniejszym artykule, który znajdziecie tutaj.

14523086_1111268038961342_6009965781217298072_n

Aktualni członkowie Q4U:

Elínborg ‚Ellý’ Halldórsdóttir – wokal
Árni Daníel Júlíusson
– syntezatory
Gunnþór Sigurðsson
– bas
Egill Viðarsson
– gitara
Guðjón Guðjónsson
– perkusja

Dziś powracamy do tej grupy za sprawą wydanej 1 października 2016 roku ich najnowszej płyty „Qþrjú” (ang. Q3). Jest to trzeci studyjny krążek grupy wydany po ponad 20 latach od poprzedniego. Przypomnę tylko, że Islandczycy debiutowali albumem „Q1” w 1982 roku, zaś w 1996 roku ukazała się ich płyta „Q2”. Z tym, że był to tak naprawdę zbiór nagrań kapeli z okresu 1980 – 1983.

Mając na uwadze tak długi okres czasu jaki minął od wydania  poprzedniego albumu Q4U zapewne każdy fan zespołu zastanawia się nad tym, co czują i myślą muzycy, kiedy po tak długiej nieobecności wchodzą w końcu do studia, by nagrać swój nowy materiał. No i po co to wszystko? Czy robią to dla swoich fanów czy dla siebie? Jeśli dla fanów, to czy dla tych „starych” czy „nowych”? Jeśli dla siebie to w imię czego? Udowodnienia talentu? A może to oznaka desperacji i walki o uciekającą młodość? Ale też słuchacz duma czy na nowej płycie muzycy będą kontynuować zapoczątkowane kilka dekad temu brzmienie i styl? Czy pójdą na łatwiznę i poprzestaną na odcinaniu kuponów? Czy może jednak grupa zupełnie zerwie z tradycją i zmieni wizerunek? Jedne pytania rodzą następne. Czasem zupełnie niepotrzebnie. Bo tak naprawdę dla nas jako słuchaczy liczy się tylko jedna rzecz – efekt! Czyli to czy przygotowana płyta jest dobra czy zła. Proste.

I od razu powiem, że płyta „Qþrjú” jest… dobra. Jest bardzo dobra. W żadnym wypadku nie ustępująca poprzednim. A śmiem twierdzić, że nawet je przebijająca. Na swoim najnowszym albumie Q4U zamieścili 10 premierowych studyjnych utworów oraz dodatkowo 4 nagrania koncertowe. Muzyka kapeli utrzymana jest w cudownie brzmiącej estetyce punk/new wave lat 80-tych z ciekawymi wpływami synthpop i goth. Przewijają się tutaj inspiracje takimi kapelami jak New Order, Joy Division, The Ramones, The Cure, Blondie, Siouxsie and the Bounchees i Transvision Vamp. Ale Q4U mają swój własny, niezaprzeczalny urok i styl. Zespół jak i jego muzyka nie utracili nic ze swojej wcześniejszej naturalności i przebojowości.

12193678_903214933099988_3623981232797217010_n

Słychać, że Q4U mają pomysł na swoją muzykę i konsekwentnie go realizują. Muzycy pięknie nawiązują do muzyki lat 80-tych i własnego wypracowanego wiele wiele lat temu brzmienia. Dzięki temu na nowym krążku nie zabrakło nic z tego, czym dziesiątki lat temu Islandczycy urzekli swoich fanów, którzy wówczas pierwszy raz mieli do czynienia z ich muzyką. Z drugiej strony zespół potrafił tak opracować nowe numery, że równie dobrze  można się w nich zakochać również współczesny młody słuchacz. Bo ani przez moment nie odczujemy, żeby coś tutaj się zestarzało.

Mówi się, że w muzyce punkowej wszystko zostało już odkryte przeszło 30 lat temu. A obecne zespoły nie są w stanie dodać nic nowego do tej muzyki, bo po prostu jest to niemożliwe. Może tak, może nie. Nawet gdyby tak, to co z tego. Jeśli coś brzmi dobrze to brzmi dobrze i wystarczy. Nie wszystko musi być odkrywcze.

Na „Qþrjú” nie brakuje punkowej dzikości i drapieżnej rytmiki. Nie brakuje też nastrojowego i zimnego klimatu nowej fali oraz indie popowej melodyjności. Wiele w niej intensywności i przestrzeni, często gotyckiej. To muzyka zagrana bez zbędnych udziwnień i zadęcia. Ale za to intensywna i emocjonalna. Duży wpływ na taki stan rzeczy ma wokalistka, która radzi sobie znakomicie zarówno w szybkich, mocnych utworach jak i tych, gdzie trzeba zaśpiewać melodyjnie i zmysłowo. Na szczególne wyróżnienie zasługują tutaj również fenomenalne partie syntezatorów i motywy innych instrumentów klawiszowych. Zdecydowanie robią one klimat tej płyty. Nic złego nie można również powiedzieć o sekcji rytmicznej, która wielokrotnie dostarcza powodów ku temu, żeby zawiesić na niej ucho.

Zachęcam, aby sięgnąć po album „Qþrjú”, nawet z czystej ciekawości, żeby usłyszeć, jak muzycy z kraju mało kojarzonego z punk/new wave grają ten gatunek muzyczny. Nie będziecie zawiedzeni.

P.s. Na koniec jeszcze jedna moja prywatna dziwna myśl. Słuchając Q4U miałem odczucie jakbym przebywał w wielkiej lodowej jaskini, w której na środku pali się duży ogień. Czy ktoś to czuje i pojmuje?

 

14440711_1108680049220141_8379518863007738882_n

Q4U :: Qþrjú

1. My little Girl
2. Skemmtistaður
3. Things We Used to Do
4. War is War
5. Egó
6. Dark Night
7. Stúlkan í skóginum
8. Sýrland í ljósaskiptunum
9. Lie to Me
10. Bogeyman
11. Sigurinn
12. Boring
13. Creeps
14. Vikingalagið

 

Q4U : facebook

Q4U :: Qþrjú
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj