Ragga Gísla (właśc. Guðmunda Ragnhildur Gísladóttir) to islandzka wokalistka, kompozytorka, tekściarka i aktorka, która od wielu lat mieszka w Londynie.
Od dziecka uczyła się gry na pianinie, a w wieku 17 lat rozpoczęła naukę w szkole muzycznej. Swój pierwszy zespół o nazwie lummurnar, założyła mając zaledwie 20 lat. Co ciekawe jest ona również założycielką pierwszego prawdziwego islandzkiego girlsbandu – Grýlurnar. Jako ciekawostkę wspomnę o tym, że Ragga gościnnie zaśpiewała na albumie Tricky’ego („Maxinquaye”) w utworze „You don’t”. Przez długi czas występowała i nagrywała z zespołem Stuðmenn.
Oprócz tego artystka prowadzi również swoją solową karierę. Na tym polu wydała dotychczas cztery albumy: „Rombigy”, „Ragga and the Jack Magic Orchestra”, „Ragga and the Human Body Orchestra” ( nominowany przez krytyków w Niemczech w 2001 roku w kategorii „najlepszy album”) i „Baby” (2000).
Album „Baby” wydany został 1 października 2000 roku. Jest to dosyć specyficzne wydawnictwo z racji tego, że muzycznie i tekstowo odnosi się to daru jakim dla rodzica jest dziecko oraz do komunikacji z nim. Ragga wyjaśnia, iż chciała zawrzeć w swojej muzyce tą szczerość i ciepło płynące z relacji pomiędzy niemowlęciem a dorosłym, w której brak jest miejsca na sarkazm, destrukcyjność i zło cechujące często świat dorosłych. Ujmuje ją to, iż w oczach małego dziecka brak jest nieszczerości i kłamstwa. Artystka podkreśla, że pojawienie się dziecka powoduje pozytywne zmiany w dorosłym. Dla niej relacja z dzieckiem jest czymś najlepszym i najpiękniejszym na świecie co może spotkać człowieka.
Muzyka zawarta na płycie „Baby” jest jak rozmowa z dzieckiem – delikatna, subtelna i entuzjastyczna. Daje poczucie bezpieczeństwa i opieki. Ragga na tą okoliczność pięknie dostraja swój głos. Brzmi cudownie i wzruszająco. Zresztą barwa głosu i talent wokalny jaki posiada Ragga sprawia, iż niejednokrotnie artystka porównywana jest do Kate Bush i Niny Hagen. No i trudno się z tym nie zgodzić. Klasa!
Brzmienie muzyki „Baby” jest eteryczne i ulotne. Można tutaj mówić o czymś z gatunku experimental, modern classic i new age. Natrafimy tutaj na dużą ilość pogłosu, zwiewności i wyrafinowanej melodyki. Album tworzy coś pośredniego między muzyką ilustracyjną i piosenkami. Poszczególne utwory układają się w pewną nastrojową i kameralną całość. Muzyka płynie miękko i lekko bez zobowiązań, chwyta za serce niedotykalną tęsknotą i romantycznymi nutami. Jest w niej dużo bardzo pięknych nienarzucających się fragmentów. Przede wszystkim jest cicha, introwertyczna i delikatna. Każdy dźwięk jak i linia wokalna jest jak precyzyjne pociągnięcie pędzla budujące muzyczny obraz. W tej muzyce nie ma pośpiechu. Jest za to twarz dziecka – niewinnego, bezbronnego, o czystym sercu i szczerych uczuciach. Dla mnie – synonim piękna.
Ragga Gisla :: Baby
1. Illi Milli 02:53
2. Matthildur 02:58
3. Itzy Dot 03:51
4. April 04:27
5. Lark Jr 05:27
6. Mamma Lisa 03:31
7. Móle Zantsie 04:36
8. Ugla 02:34
9. Sól 06:24
10. Þei, Þei, Ró, Ró 05:01
Ragga Gisla : website / bandcamp / studmenn