Ragnar Ólafsson to czołowy przedstawiciel islandzkiej sceny muzycznej. Każde wydawnictwo, w którego powstanie zaangażowany jest ten singer-songwriter przyspiesza bicie serca fana muzyki islandzkiej.

W 2017 roku Ragnar Ólafsson zadebiutował solowym albumem po tytułem „Urges” (recenzja TUTAJ), który został świetnie przyjęty w jego ojczyźnie, jak również w Polsce. Przypomnę, że aktualnie trwa również trasa koncertowa tego islandzkiego artysty po Polsce (więcej informacji TUTAJ).

Śpieszę również donieść, że dziś, 1 września 2020 roku, ukazuje się drugi solowy album artysty zatytułowany „m.i.s.s.” (wyd. Stef/Borówka Music). Muzyk napisał cały materiał w przeciągu czterech tygodni, które spędził w 2017 roku na łodzi, płynąc po rzece Missisipi. Tytuł albumu „m.i.s.s.” z jednej strony jest hołdem złożonym wspomnianej rzece, a z drugiej strony odwołuje się do zwrotu „missus” (pl. kobieta), za którą „tęskni” poeta, siedząc na łodzi z gitarą w ręku i widokiem na potężną rzekę. Ragnar Ólafsson samodzielnie zajmował się rejestracją tej płyt i jej produkcją. Natomiast za miksowanie i mastering albumu odpowiada Axel „Flex” Árnarson. Dodam, że okładkę zaprojektował Hörður Ólafsson.

Chociaż jest to solowy album Ragnara Ólafssona, artysta do nagrań swojej płyty zaprosił wielu przyjaciół: David-Ra Vedding (skrzypce elektryczne), Hálfdán Árnason (bas), Magnús Jóhann Ragnarsson (organy hammonda, rhodes, syntezatory i fortepian), Sigrún Harðardóttir (skrzypce i altówka), Skúli Gíslason (perkusja), Unnur Jónsdóttir (wiolonczela), Valur Árni Guðmundsson (gitara akustyczna, ukulele), Axel „Flex” Arnarson (programowanie), Baldvin Freyr Þorsteinsson (gitara elektryczna), Kjartan Baldursson (gitara elektryczna), Óskar Logi Ágústsson (gitara akustyczna i elektryczna), Viktor Orri Árnarson (skrzypce) oraz wokalistki – Sólveig Ásgeirsdóttir (1, 4, 5, 6, 9, 11, 12) i Ida Langthejm Christensen (1, 2, 11, 12). 

Na albumie „m.i.s.s.” znajdziemy dwanaście utworów, w których Ragnar „opowiada o podróży w dół rzeki Missisipi na łodzi o nazwie Southern Nights (należącej do Johna Holdsona), wspominając spotkanych po drodze ludzi, dobre i szczęśliwe chwile, jak również niebezpieczne sytuacje, gdy burze uderzały znikąd, a łódź otaczały pioruny, targały nią ulewne deszcze i silne prądy”. Każda z tych kompozycji trafia do wyobraźni słuchacza w inny, niezwykle osobisty sposób.

Brzmienie muzyki z „m.i.s.s.” można przypisać do nurtu singer-songwriter i contemporary folk. Z tym, że Ragnar Ólafsson ma wypracowany swój własny styl i pogląd na to jak powinien wyglądać współczesny folk. Islandzki muzyk rozwija jego formę wykorzystując wpływy americany, bluesa delty, country, a nawet włączając w nią motywy neoklasyczne (szczególnie widoczne w niektórych aranżacjach partii smyczkowych) oraz art rockowe (zachwycająca różnorodność i wielowątkowość kompozycji).

Wielką zaletą albumu „m.i.s.s.” jest różnorodność aranżacji, dzięki temu wszystkie kompozycje układają się w jedną całość zwiastującą piękne doznania. Dlatego przed słuchaniem płyty proponuję zarezerwować sobie 40 minut czasu i przygotować się na podróże po fantastycznych przestrzeniach i niesamowitych nastrojach. Najnowszy album Ragnara Ólafssona wypełniony jest pięknymi dźwiękami, cudownymi harmoniami, poruszającymi melodiami, intymnymi emocjami i szczerymi słowami. Nadmienię, iż teksty zaśpiewane są w języku angielskim. Przemawia przez nie duża wrażliwość, wyobraźnia i subtelność autora. Słuchanie ich jest naprawdę dużym przeżyciem. Nie chcę jednak narzucać żadnej interpretacji. Do tego jeszcze ten rozpoznawalny, jedyny w swoim rodzaju gładki głos Islandczyka. Jego śpiew łatwo przenika do serca słuchacza i wyraża po prostu wszystko: może być zarówno melancholijny i pełen smutku, łagodny i kojący, wzniosły i patetyczny, jak i pełen ekspresji i żarliwości, który daje nadzieję i odrobinę optymizmu.                                 

Płyty takie, jak „m.i.s.s.”, zasługują na najwyższe laury. Nie ma w tym stwierdzeniu ani odrobinę przesady. Ragnarowi Ólafssonowi nie można odmówić ani pomysłów, ani talentu, ani naturalności.

 

Ragnar Ólafsson :: m.i.s.s.

1. Southern Nights 4:47
2. Needle & Thread 2:57
3. Bald Eagles 2:59
4. Message 4:14
5. Deva 5:11
6. Minor Scratch 2:48
7. Seamless 1:59
8. Walls 2:15
9. Muddy Waters 3:38
10. Paper Crane 3:23
11. Beckon 2:00
12. Photograph 4:09

 

 

Ragnar Ólafsson : facebook / bandcamp / spotify



Ragnar Ólafsson :: m.i.s.s. (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 3 Głosów