W styczniu 2019 roku w sieci pojawił się pierwszy singiel black metalowego projektu Ragnarökkur pod tytułem „Hold þeirra í tómið dregið”. Wówczas Ragnarökkur funkcjonował jako fińsko-islandzki duet. Do życia powołał go pochodzący z Finlandii multiinstrumentalista Matron Thorn (Ævangelist, ex-Bethlehem, ex-Leviathan, Chaos Moon) i islandzki wokalista Pálmi Rúnar Jóhannsson. W późniejszym czasie do Ragnarökkur dołączyły kolejne osoby.

Członkowie Ragnarökkur:

Pálmi Rúnar Jóhannsson – wokal, teksty
Stefán Eiríksson – wokal, teksty
Matron Thorn – gitara, bas, syntezatory
Nefarious – perkusja

2 grudnia 2019 roku Ragnarökkur wydał swój debiutancki album „Fjöldagröf goðanna”, za pośrednictwem wytwórni Signal Rex. Na marginesie dopowiem, że okładkę omawianej płyty przygotowała Sofia M.L.

Już po pierwszym odsłuchu omawianej płyty przekonałem się, że nazwa zespołu Ragnarökkur (ang. Twilight of the Gods) oraz tytuł albumu „Fjöldagröf goðanna” (ang. The Mass Grave of the Gods) nie są w tej sytuacji przypadkowe. Panowie utrzymują, że grają atmospheric black metal i generalnie tak jest, bo faktycznie muzyczne poczynania tej grupy koncentrują się na tworzeniu ciężkiej atmosfery i mrocznego klimatu. I powiem Wam szczerze, że zawartość „Fjöldagröf goðanna” to ogromna ściana ciemności zbudowana przy pomocy zimnych i brudnych noise’owych gitar, surowej i ostrej sekcji rytmicznej, wolnych i minorowych partii klawiszy i „chorych” wokali – chrapliwych i opętańczych growli, wydobywających się z czeluści lamentów i rozpaczliwych, nawiedzonych chórków.

Mogłoby się wydawać, że tego typu wydawnictwa idealnie nadają się na długie zimowe wieczory, ale lepiej sobie z albumem „Fjöldagröf goðanna” uważajcie, bo black metalowa twórczość Ragnarökkur jawi się na nim jako czarniejszy odcień czerni. Przy niej chroniczna melancholia, rozpacz, lęk i głęboka depresja wyglądają jak wygrana w loterii życia. Dzieje się tak nie tylko przez to, że muzyka islandzko-fińskiej grupy jest gęsta, tajemnicza i okropnie sugestywna. Nie chodzi tu także jedynie o jej katastroficzny i apokaliptyczny nastrój. Jej istotą jest przede wszystkim atonalny i schizofreniczny charakter, który przy okazji jest okropnie sugestywny. Wprowadza on w stan psychicznego cierpienia, wewnętrznego rozbicia, a następnie wchłonięcia przez fonię burzliwej otchłani, która nie pozostawia żadnych złudzeń co do szczęśliwego zakończenia. Postanie ciemność, a w końcu nicość. Szczerze mówiąc, trudno nawet opisać ten album słowami. Trzeba go… nie powiem przeżyć, bo nie każdy wyjdzie w pełni władz i zdrowia psychicznego po starciu z Ragnarökkur, ale po prostu samemu doświadczyć.

 

 

 

 

Ragnarökkur :: Fjöldagröf goðanna

1. Áköllun 05:25
2. Fæðing veraldargleypa 04:26
3. Lokahellir 07:38
4. Sól Tér Sortna 07:03
5. Hverfult hyldýpið 09:37

 

 

 

 

Ragnarökkur : facebook / bandcamp

Ragnarökkur :: Fjöldagröf goðanna (recenzja)
4.4Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów