RAKEL to 28-letnia wokalistka, kompozytorka i tekściarka, której prawdziwe imię brzmi Rakel Sigurðardóttir.

Artystka pochodzi z północy Islandii, z Akureyri. Zaczęła uczyć się gry na skrzypcach w wieku 6 lat, a kiedy miała lat 14 dodatkowo zaczęła pobierać lekcje śpiewu jazzowego, które kontynuowała później w szkole. Przez kilka ostatnich lat RAKEL dużo występowała z innymi muzykami, co pozwoliło jej pogłębić wiedzę muzyczną i poszerzyć doświadczenie artystyczne. Natomiast jeszcze podczas trwania edukacji artystka nawiązała współpracę z indie folkowym singer-songwriterem Axelem Flóventem, któremu towarzyszyła podczas wielu tras koncertowych. Podczas jednego z występów usłyszał ją jej przyjaciel, a równocześnie muzyk i producent Hafsteinn Þráinsson (CeaseTone). Ten zauroczony jej talentem, zachęcił ją do tego, aby przyszła do jego studia, gdzie wspólnie mogliby popracować nad jej piosenkami. Wokalistka z entuzjazmem przyjęła jego propozycję. W ten sposób, w drugiej połowie 2019 roku, narodził się solowy projekt RAKEL. Pierwszym owocem prac, jaki powstał w ramach solowego przedsięwzięcia Islandki był utwór „Keeping me away”, który miał swoją premierę w październiku 2020 roku. Następnie w sieci pojawił się kolejny singiel „Our Favourite Line”. Obydwie kompozycje przyciągnęły uwagę mediów i słuchaczy.

Natomiast 7 maja 2021 roku ukazał się debiutancki album EP RAKEL zatytułowany „Nothing Ever Changes”, wydany przez Sony Music Iceland. Płyta powstała przy współpracy ze wspomnianym Hafsteinnem Þráinssonem. Na krążku znalazły się cztery kompozycje – dwie wymienione powyżej, oraz dwie premierowe.

Debiutancka EP-ka RAKEL opowiada o poczuciu niepewności co do tego, co robimy w swoim życiu, o miejscu, w jakim się znajdujemy. Chodzi również o pewną ucieczkę od rzeczywistości. Artystka podkreśla, że jest to dla niej wydawnictwo bardzo osobiste. Traktuje je jako ujście dla swoich uczuć i emocji. I chociaż można odbierać jej muzykę jako poważną i smutną, wywołującą uczucie tęsknoty, to jednak w finalnym rozliczeniu ma ona przynosić ulgę.

Bez dwóch zdań, „Nothing Ever Changes” to dzieło bardzo emocjonalne i sensualne, wypełnione naturalną kobiecą wrażliwością, która potrafi przeniknąć do wnętrza słuchacza i skruszyć nawet najtwardsze serce. RAKEL hipnotyzuje nas już od pierwszych dźwięków swojego albumu. Otwierający płytę „Nothing Ever Changes” hipnotyzuje nas wolnymi akordami akustycznej gitary oraz spokojnym i tęsknym głosem wokalistki. Z czasem kameralna i intymna atmosfera tego utworu, skąpana w smutku i melancholii, nabiera nieco większej mocy za sprawą pewniejszych i bardziej odważnych, chociaż nie mniej lirycznych,  partii wokalnych. Przestrzeń utworu zostaje wzbogacona przez pojawiające się w tle pogłosy, nałożone na siebie linie wokalne oraz oddalone, oniryczne brzmienia syntezatorów. Efekt jest znakomity. O ile dana kompozycja oscylowała wokół singer-songwriterki i wpływów folkowych, o tyle kolejny utwór „Our Favourite Line” jest wynikiem odmiennych inspiracji artystki. Dominuje w niej popowa melodyka, liczne elektroniczne dźwięki, partie klawiszy i intrygujące bity. Chociaż wykorzystano tutaj inne instrumentarium, a aranżacja jest dużo bardziej barwna niż wcześniej, swoim śpiewem RAKEL zachowuje emocjonalny klimat swojej muzyki. W danym fragmencie zauważymy również większy zakres możliwości wokalnych artystki. Islandka uwodzi nas swoim tęsknym śpiewem, głosem jednocześnie rozmarzonym, jak i zmysłowym. Jest coś w jej śpiewie co całkowicie koncentruje naszą uwagę, co nie pozwala się od niego oderwać. Słuchacz impulsywnie podąża za nim przyciągany jej magnetyzmem. Ja nie wiem jak to jest i z czego to wynika, ale podzielę się z Wami z moim dziwnym skojarzeniem. Otóż te dwa pierwsze utwory RAKEL mają w sobie coś co w jakiś nie wyjaśniony sposób kojarzy mi się z czymś…. z czymś radiohead-owym. Trzeci na płycie utwór „Keeping Me Away” to połączenie delikatnej, onirycznej elektroniki oraz rozmarzonych klawiszy wraz z urzekającymi partiami smyczków. Będąc na tym etapie płyty odnosimy wrażenie, że z kompozycji na kompozycję, omawiane wydawnictwo emanuje coraz większą emocjonalną siłą, która nas zniewala, równocześnie pomagając otworzyć się na to, co nam przynosi. A co to jest? Naturalne piękno i szczere uczucia. RAKEL coraz śmielej korzysta ze swojego kapitalnego głosu. Jej śpiew to wyjątkowy nośnik emocji. Album zamyka „Breaking”, który potwierdza fenomenalny talent (i głos) islandzkiej artystki. Rozmarzony, oniryczny i niebywale czuły świat elektroniki rozwala wszelkie mechanizmy – o ile jeszcze jakieś były i blokowały (chociaż wątpię) – słuchacza przed zanurzeniem się w tej muzyce, jak również w swoich emocjach i wspomnieniach. To czarujące i mocno poruszające zakończenie tego debiutu.

Nothing Ever Changes” to płyta zdecydowanie warta uwagi – intymna i melancholijna, ale jednocześnie niezwykle szczera. To też skłania słuchacza do trudnych refleksji. Mimo wszystko RAKEL pozostawia słuchacza z uczuciem nadziei. Album debiutującej artystki posiada szczególnie atrakcyjną, chociaż nie narzucającą się warstwę instrumentalną i wokalną, które są w stanie łatwo zahipnotyzować słuchacza. Wokal Islandki brzmi w wyjątkowy, magiczny wręcz sposób.

 

 

 

 

RAKEL :: Nothing Ever Changes

1. Nothing Ever Changes 3:49
2. Our Favourite Line 3:14
3. Keeping Me Away 2:58
4. Breaking 3:12

 

 

 

 

RAKEL : facebook / spotify

RAKEL :: Nothing Ever Changes (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów