Pochodząca z Wysp Owczych alternatywna grupa Ranchus przypomina o sobie nowym wydawnictwem.
Farerski rockowy kwartet Ranchus w 2015 roku zadebiutował albumem „Feeling Like A Caged Lion Pacing Behind One Way Glass” (nasza recenzja tutaj).
Trzy lata od premiery swojej pierwszej płyty zespół Ranchus powraca do nas z nową płytą, jest to wydany 18 maja 2018 roku album EP zatytułowany „Live From The Barn”. Materiał został nagrany 4 lutego 2018 roku w spartańskich warunkach – na żywo w starej opuszczonej oborze znajdującej się w miejscowości Gøta na Wyspach Owczych. Nagrania te powstały w ramach projektu Recording Europe, którego inicjatorami są Kevin Galland i Ragnar Ólafsson. Wymienieni panowie zajmowali się rejestracją omawianego materiału oraz jego miksowaniem i masteringiem.
Na albumie „Live From The Barn” znajduje się 6 kompozycji. Część z nich jest zupełnie nowa, premierowa, a pozostałe powstały już jakiś czas temu, ale nie zostały nigdzie dotychczas wydane, więc też stanowią nie lada gratkę dla fanów Ranchus. Tak naprawdę znany jest nam jedynie utwór „Promises”, który w wersji studyjnej znalazł na debiutanckiej płycie Farerczyków.
„Live From The Barn” to krążek, który spokojnie można włożyć w półkę alternatywnego/eksperymentalnego rocka.
Album otwiera energetyczny i dynamiczny „Eat Silk”. Przesterowane gitary, ostre, urywane riffy i zadziorny wokal oraz garażowo brzmiąca perkusja przypominają nam dokonania punk rockowych kapel lat 90-tych, szczególnie, że nie pozbawiają numeru chwytliwej melodyki (vide Nirvana). Oczywiście farerscy muzycy nie byliby sobą, gdyby nie „udziwnili” swojej muzyki dodatkowymi stylistycznymi elementami. Panowie wprowadzają zmiany tempa i nastroju, ujawniając przy tym swoje inspiracje blues rockiem. Całość jest jazgotliwa i niezwykle nośna. Wolniejszy „Uh-Oh” nie sposób przeoczyć ze względu na muzyczną wielowymiarowością, będącą fuzją punk rocka, grunge’u i blues rocka. Dodatkowo utwór pod koniec rozwija się w mocno hałaśliwą i żywiołową petardę o psychodelicznym posmaku. Panowie zaskakują nas także przy okazji kompozycji „Clog”. Utwór zaczyna się spokojnie i wolno, przez pierwsze sekundy sączy się klimat dark folk country, który następnie rozwija się w kierunku alternatywnego melancholijnego rocka (a’la Radiohead z początkowego okresu), by w połowie uderzyć nas w twarz ścianą punk rockowych gitar, soczystą solówką i blues rockową rytmiką. Muzycy nie zapominają na szczęście o tym, że czasami wypadałoby zwolnić tempo i nagrać po prostu ładny utwór. Chwilę na oddech mamy przy wzruszającej balladzie „Baghdad”. To utwór piękny, emocjonalny i mocno wzruszający. Za sprawą swojej specyficznej atmosfery i wylewających się z niej uczuć przypomina mi dokonania Radiohead (z okresu płyty „The Bends”). Z pewnością ten fragment płyty pokazuje pełnię możliwości wokalisty. Z błogostanu zostajemy wyrwani za sprawą mocnego i rytmicznego wstępu „Between You and Me”. Okazuje się jednak, że z pozornie dynamicznej kompozycji przebija się masa rockowych i blues rockowych zapożyczeń. Przykładem tego są chociażby przepełniona duchem wolności rytmika, wyraźna perkusją i piekielnie przyciągające riffy oraz fajne, pokręcone solówki. Na sam koniec płyty pojawia się utwór „Promises”. Świetne zwieńczenie tego wydawnictwa. Kompozycja nieoczywista, transowa, psychodeliczna i hipnotyczna. Rozwija się w wolnym doom rockowym tempie. Fantastycznie buduje poczucie klaustrofobicznego klimatu i rodzącego się napięcie, które w odpowiednim momencie wybucha, by później zostawić nas samych z naszymi myślami.
Tym, za co lubię i podziwiam album „Live From The Barn” jest jej naturalność, surowość, sensualna atmosfera i pełne mocy rockowe kawałki. Ranchus oddał w nasze ręce płytę oszczędną, pozbawioną muzycznego przepychu, opartą na gitarowych riffach i sprzężeniach, nośnych partiach basu i dziko brzmiącej perkusji. I wiecie co? To w zupełności wystarcza, by uwieść słuchacza swoją muzyką. Śmiało można powiedzieć, że Ranchus to niewątpliwie jedno z najciekawszych zjawisk na współczesnej scenie rocka Wysp Owczych.
Ranchus :: Live From The Barn
1. Eat Silk 2:44
2. Uh-Oh 3:49
3. Clog 2:38
4. Baghdad 3:29
5. Between You and Me 4:13
6. Promises 4:57
Ranchus : facebook / bandcamp / spotify