Rauður (pl. Czerony/Rudy) to pseudonim artystyczny kompozytorki, wokalistki, multiinstrumentalistki i producentki muzycznej Auður Viðarsdóttir.

Niektórzy z Was mogą kojarzyć Auður Viðarsdóttir jako klawiszowca i wokalistkę z indie rockowego zespołu Nóra, który ma na swoim koncie 2 albumy:„Er einhver að hlusta” (2008) i „Himinbrim” (2012; recenzja TUTAJ).

W tym zespole Auður występowała m.in. ze swoimi braćmi – Egillem i Auðurem Viðarsdóttir, którzy po rozpadzie Nóra założyli zespół Andy Svarthol, który w tym roku zadebiutował albumem„Mörur” (2019; recenzja TUTAJ).

Zaś Auður podążyła solową ścieżką kariery tworząc jednoosobowy elektroniczny projekt rauður, który 11 października 2019 roku wydał swój debiutancki album „Semilunar”, za pośrednictwem wytwórni/kolektywu Synth Babes. Na płycie znalazło się dziewięć kompozycji autorstwa Auður. Artystka samodzielnie zajmowała się nagraniem tego materiału i jego produkcją. W miksowaniu płyt pomagał jej brat Egill Viðarsson, a mastering wykonała Becki Whitton (Aphir). Zagrała niemal na wszystkich instrumentach i wykonała wszystkie partie wokalne. Jedynie z utworze „Bjögun” i “We Will All Feel Better One Day And/Or Die” na basie zagrał Hrafn Fritzson, a chórkach usłyszymy Bjarki Hreinn Viðarsson, Anna Guðrún Júlíusdóttir, Þórdís Reynisdóttir, Gunnhildur Viðarsdóttir i Hrafn Fritzson. Nie sposób pominąć faktu, że album zdobi piękna okładka, którą przygotowała María Árnadóttir.

Kompozycje, które znalazły się na płycie „Semilunar” powstawały bez pośpiechu, przez kilka lat. Auður pracowała nad nimi zarówno w Szwecji (gdzie mieszkała), jak i Islandii. Podobnie nagrywała je w różnym czasie i różnych miejscach. Mimo to album brzmi nad wyraz spójnie. Na solowej płycie Islandka dała wyraz swojej miłości do instrumentów klawiszowych i syntezatorów (m.in.Roland SH-201). Już na wstępie przyznam się do tego, że rauður urzekła mnie bardzo świadomym podejściem do muzyki jako sztuki i rzemiosła zarazem. „Semilunar” to płyta będąca wynikiem intrygujących eksperymentów z elektroniką. Jest ona dość eklektyczna i trudna do jednoznacznego sklasyfikowania. Poszczególne kompozycje stanowią mozaikę różnorodnych inspiracji, a ułożone są z pasją prawdziwego kolekcjonera. Skomplikowane i piękne współbrzmienia to efekt połączenie rzemiosła i duszy, talentu kompozytorskiego i emocji. W swojej twórczości rauður nie waha się czerpać z takich artystów jak Fever Ray, Beth Gibbons, Jenny Hval, Kælan mikla, David Bowie i Grimes, Kate Bush, czy Björk. Jednocześnie muzyka Islandki nie traci na oryginalności. Nie można jej odmówić pomysłu na własną twórczość muzyczną.

Rauður proponuje nam muzykę, która wciąga słuchacza od pierwszych dźwięków, zamyka w swoim świecie i nie pozwala się na niczym innym skupić. Islandka otwiera przed nami drzwi do fascynującego świata mantrycznych melodii wzbogaconych elektroniką. „Semilunar” to piękne i hipnotyzujące dzieło, kierujące nas ku głębokiej tajemnicy. To zjawiskowa muzyka, która sprawia, że słuchając jej mamy oczy wypełnione gwiazdami. Eteryczne harmonijne struktury przepełnione są skandynawską melancholią. Muzyka łączą się tutaj w ciągły strumień, w którym trudno wyodrębnić poszczególne nurty. Dominuje tutaj zimna i tajemnicza elektronika, ambienty, drony, elementy industrialne, długie, wybrzmiewające nieprzerwanie akordy synth wave i nawiązania do electro synth popu. Co razem daje imponujące efekty. W dodatku Auður w przemyślany i świadomy sposób operuje swoim delikatnym, anielskim głosem. Jej wokal hipnotyzuje i oczarowuje. Bogactwo szczegółów składa się na liryczny i mistyczny pejzaż o wyraźnie onirycznym zabarwieniu.

Płyty „Semilunar” artystki kryjącej się pod pseudonimem rauður słucha się jednym tchem. I nie sposób się w tym krążku nie zakochać. Absolutnie polecam!

 

 

rauður :: Semilunar

1. Flugdreki 02:52
2. Dönsum 04:37
3. Sjálfshjálp 04:41
4. Lost/Love 03:33
5. Himinbjörg 03:42
6. Tunglið 04:17
7. Bjögun 03:26
8. Semilunar 04:52
9. We Will All Feel Better One Day And/Or Die 06:14

 

 

rauður : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

rauður :: Semilunar (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów