Riffrildi to islandzka thrash metalowa kapela, która została założona przez czterech przyjaciół w 2012 roku.
Na początku chodziło tutaj tylko i wyłącznie o dobrą wspólną zabawę. Jednak po kilku zmianach personalnych grupa w końcu uformowała stały skład, równocześnie muzycy zaczęli traktować swoje granie bardziej poważnie. Zespół miał regularne próby i zaczął systematycznie występować na żywo.
Członkowie zespołu:
Hrannar – wokal
Baldur Karl Magnússon – gitara
Hugi Leifsson – gitara, wokal
Brynjar Örn Björgvinsson – bas
Sigurjón Ólafsson(aka Diddi) – perkusja (od 2016)
Kristinn Hjörleifsson – perkusja (2012-2016)
5 grudnia 2014 roku Riffrildi zadebiutował albumem EP zatytułowanym „Partivitamin”, na którym znalazły się ich najbardziej znane utwory. Materiał na ten krążek nagrano w Eyjan Studios we współpracy z Sigurðurem Freyr’em. Zaś produkcją płyty wraz z zespołem zajmował się Baldur Karl Magnússon.
Natomiast 1 czerwca 2016 roku zespół Riffrildi wydał swoją drugą płytę pod tytułem „Myrká” (wyt. Siðrof Plötuútgáfa). Prace nad albumem trwały około 15 miesięcy. Album został nagrany, zmiksowany i zmasteringowany samodzielnie przez członków zespołu. Produkcja albumu została przeprowadzona w studiu Duggan w Reykjaviku.
„Myrká” to koncept album oparty na jednej z najbardziej znanych islandzkich opowieści o duchach „Djákninn á Myrká” (ang. “The Deacon of Dark River”). Zespół wziął tę historię na swój warsztat i przetłumaczył ją na ciężki metalowy język. Każdy utwór na płycie to kolejny rozdział danej historii. Poszczególne utwory zarówno muzycznie jak i lirycznie tworzą razem jedną opowieść.
Album otwiera instrumentalny „Forspil”. Intro atakuje nas ciężkimi thrash metalowymi riffami, które równoważą chwytliwe heavy metalowe solówki. Już w tym fragmencie, choć jeszcze subtelnie, pojawiają się interesujące wątki progresywne. Po nim następuje mroczny thrash metalowy „Djákninn” miażdżący nawałnicą gitar i motoryką perkusji. Świetny technicznie, a dodatkowo w iście punk-metalowym duchu. W „Vatnið” doświadczamy bardzo ciekawych kontrastów w nastroju i rytmie. Miesza się tutaj doom z thrashem oraz black z death metalem. A jakby tego było mało utwór uzupełniają atmosferyczne akustyczne momenty z pogranicza rocka progresywnego i post-metalu. Pojawiają się tutaj również różne linie wokalne – „brudne” i „czyste”. „Faxi” to kolejna instrumentalna miniatura, z tym, że obecnie bardzo spokojna i poprowadzona niemal wyłącznie przez akustyczne gitary. Delikatnie tylko zdobiona klawiszowymi ornamentami. To krótki, ale bardzo nastrojowy moment tej płyty zdradzający talent muzyków do układania ciekawych progresywno-post metalowych partytur. Podobny klimat unosi się przez pierwszą część utworu „Aðfangadagur”, który dodatkowo zachwyca przestrzenną progresywną solówką gitarową. Jednak po półtorej minuty ta konwencja zostaje przełamana na rzecz mocnych thrash metalowych riffów, ognistej perkusji i groźnych wokali.
Na początku „Reiðin” przez kilka sekund słyszymy odgłos kopyt galopującego konia. Po tym wstępie zaczyna się konkretna i ostra thrashowa jazda, z obowiązkową chwytliwą heavy metalową solówką. Kompozycja kończy się ponownie odgłosem galopującego konia, a także odgłosem wiatru i deszczu. W „Reimleikur” wydaje się już dominować heavy metal, pozostawiający nieco miejsca progresywnym wstawkom i motywom. Przyznam szczerze, że urokliwie w tym utworze prezentuje się akustyczny fragment z ciepłymi czystymi harmoniami wokalnymi, który kojarzy mi się z klasycznym rockiem lat 70-tych. Album w pięknym stylu zamyka „Særing”. Panowie wracają w nim do thrash metalowych korzeni. Mocarne instrumentalno-wokalne brzmienie z diabolicznymi odjazdami, fenomenalnymi wykończeniami i energetyczną galopadą. Zaskoczeniem jest jego zakończenie wykonane na nastrojowo brzmiących organach.
Praktycznie każda kompozycja na wydawnictwie „Myrká” różni się w jakimś stopniu od poprzedniej, choć jako całość album wypada spójnie. W końcu to koncept. Zespół jednak nie boi się wychodzić znacznie szerzej poza terytorium thrash metalu i buntu leżącego u podstaw gatunku, a tym samym wędrować w różne inne muzyczne rejony. Najważniejsze, że muzycy prezentują dźwięki, które potrafią zainteresować.
W każdym razie Riffrildi przygotował porządny materiał, pełen znakomitych pomysłów i zagrywek, który jest świadectwem dojrzałego stylu formacji. Stylu pełnego ciężkich i mocnych kompozycji, jednocześnie równoważonego wrażliwością melodii, fragmentami akustycznymi i progresywnymi oraz „czystymi” wokalami.
Album „Myrká” udowadnia, że Riffrildi potrafią nie tylko odpowiednio zbudować w swojej muzyce nastrój, ale również poruszyć nią naszą wyobraźnię.
Riffrildi :: Myrká
1. Forspil 3:14
2. Djákninn 3:51
3. Vatnið 7:02
4. Faxi 1:44
5. Aðfangadagur 3:41
6. Reiðin 3:08
7. Reimleikur 7:31
8. Særing 6:55
Riffrildi : facebook / bandcamp / soundcloud