Ponad rok temu wspominałem krótko o intrygującym islandzkim zespole RYBA, który zwrócił moją uwagę nie tylko swoją swojsko brzmiącą nazwą, nie tylko faktem, że założony został w Polsce, ale przede wszystkim muzyką – krótkim albumikiem „Girls / Full Blown Kisses” (recenzja TUTAJ).

Przypomnę tylko, że zespół złożył Heimir Gestur Valdimarsson (Jakobínarína) podczas studiów kinematograficznych w szkole filmowej w Łodzi. Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że artysta był odpowiedzialny za reżyserię, scenariusz, zdjęcia i montaż swojej szkolnej filmowej etiudy pt. „RYBA”, której tytuł posłużył później za nazwę zespołu. Początkowo projekt RYBA  funkcjonował jako duet. Po powrocie Heimira na Islandię przekształcił się w kwintet. A obecnie skład alternatywnej formacji mającej swoją siedzibę w Reykjaviku liczy, aż siedem osób:

Heimir Gestur Valdimarsson – wokal, gitara
Sigurður Möller Sívertsen – perkusja
Andri Eyjólfsson – sample
Baldur Hjörleifsson – bas
Kormákur Jarl Gunnarsson – organy Moog
Elísabet Birta Sveinsdóttir – wokal
Laufey Soffía – wokal

9 października 2020 roku zespół RYBA wydał swój pierwszy długogrający album zatytułowany „Phantom Plaza”. Materiał na płytę został nagrany w Skýlið Stúdíó, w Reykjavíku. Jego produkcją zajmowali się Andri Eyjólfsson, Baldur Hjörleifsson i Heimir Gestur Valdimarsson, a także Kormákur Jarl Gunnarsson. Mastering albumu wykonał Finnur Hákonarson. Większość kompozycji napisał samodzielnie Heimir Gestur Valdimarsson, zaś trzy kompozycje powstały wspólnie z Baldurem Hjörleifssonem i Kormákurem Jarl Gunnarssonem

W brzmieniu albumu „Phantom Plaza” na pierwszy plan wysuwają się wpływy psychodelicznym rockiem, kraut rockiem i post punkiem, jak również inspiracje kinem i muzyką filmową, a dokładnie specyficznym filmowym, bardzo sugestywnym i surrealistycznym klimatem. Muzycy RYBA przyznają, że w ich twórczości pojawiają się odniesienia do kultury i kina europejskiego, które ujawniają się zarówno w atmosferze, jak również w melodiach i tekstach, a następnie mieszają się z różnorodnymi stylistykami. Artyści podkreślają, że „każdy utwór to scena, podsłuchana rozmowa, pościg i zagadka prowadząca do większej, mroczniejszej tajemnicy”.

Istotne znaczenie dla charakterystycznego, nietuzinkowego stylu muzyki wypracowanej na „Phantom Plaza” ma kilka faktów. Po pierwsze muzycy dość często w swoich kompozycjach wykorzystują ciekawe sample, które znacząco wpływają na pogłębienie ich filmowego nastroju i potęgują siłę ich wyrazu. Drugą kwestią są wyraźnie wysunięte do przodu linie basu, szybko wchodzące do głowy, hipnotyzujące swoim niskim brzmieniem i wprowadzające słuchacza w przyjemny trans. Bas jest tutaj ciągle aktywny i obecny.

Nie można w żadnym wypadku zapominać o perkusji, która jest nieodzowną częścią tego przedsięwzięcia, udanie wspierając, a często po prostu kreując i prowadząc, przewodnie motywy wielu kompozycji. Dodam, że partie żywej perkusji intrygująco uzupełniają zapętlone elektroniczne, trip hopowe frazy. Kolejną sprawą jest honorowe miejsce i rola jakie w alternatywnym rocku zespołu RYBA zajmują organy i syntezatory. To one, za sprawą udanego dialogu z pozostałymi instrumentami, budują gęstą psychodeliczną atmosferę, emanującą wieloma dźwiękami, które nakładają się na siebie, tworząc pełne wymiarem kompozycje. Partie organ pogłębiają jeszcze bardziej enigmatyczną atmosferę całego wydawnictwa. Ta psychodelia potrafi być szalenie atrakcyjna. Duże wrażenie robi również osobliwe brzmienie gitar – psychodeliczne, rozmyte i shoegaze’owe – które potęguje wrażenie nierealności, niepokoju i rozmarzonego mroku cechującego album „Phantom Plaza”. Słucha się ich świetnie.

Kolejną ciekawostką jest fakt, że islandzka RYBA posiada trójkę wokalistów: Heimira, którego barwa głosu ma w sobie coś przyciągającego, i dwie panie – Elísabet i Laufey, które skutecznie potęgują doznania estetyczne omawianego albumu. Odrealnione i spogłosowane harmonie wokalne skutecznie prowadzą słuchacza do labiryntu narkotycznych i melancholijnych korytarzy. Fantazyjnego, odrealnionego świata, który znajduje się gdzieś za półprzeźroczystą zasłoną. Co ciekawe, na albumie „Phantom Plaza” usłyszymy kompozycje, które wykonywane są w aż trzech językach – angielskim, islandzkim i… polskim. Niezwykle miłą niespodzianką była próba zakotwiczenia na płycie polskiego języka, który pojawia się w utworze „Wyglądają naturalnie”.

Zespół RYBA niewątpliwie ciągnie ku eksperymentowaniu. Muzycy w swojej twórczości poruszają się po szerokiej palecie brzmień i stylistyk, a obdarzeni niesamowitą wyobraźnią umiejętnie dobierają sobie z niej poszczególne składniki, z których następnie tworzą intrygujący i działający na wyobraźnię odbiorcy kolaż dźwięków. „Phantom Plaza” to nietypowy i godny uwagi materiał, psychodeliczny trip z dobrymi melodiami, który z każdym odsłuchem wciąga coraz bardziej.

 

 

RYBA :: Phantom Plaza

1. Stalker 03:13
2. No Going Back 03:32
3. Too Bad, You Should Know… 03:39
4. Alltof mikið 01:56
5. Take You Home 02:54
6. Wyglądają Naturalnie 02:28
7. Standing Man 04:44
8. Only 4 You 03:54

 

 

 

RYBA : facebook / bandcamp

RYBA :: Phantom Plaza (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj