Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

W innym życiu. 

Islandzki zespół Seabear powstał 18 lat temu. Zaś jego ostatni album „We Built A Fire” ukazał się w 2010 roku – recenzja TUTAJ.

Po 12-letniej przerwie wydawniczej islandzki kolektyw Seabear – w składzie: Guðbjörg Hlín Guðmundsdóttir, Halldor Ragnarsson, Kjartan Bragi Bjarnason, Örna Ingi Ágústsson, Sindri Már Sigfússon (aka Sin Fang) i Sóley Stefánsdóttir (Sóley) – powrócił z nowym albumem „In Another Life”, który ukazał się dziś 1 kwietnia 2022 roku za pośrednictwem wytwórni Morr Music. Z informacji prasowych wynika, że album zawiera hipnotyzującą kolekcję piosenek, oscylującą między indie popem, a klasycznym singer-songwriterskim stylem. Tak długa przerwa w działalności zespołu spowodowana była po pierwsze zmęczeniem muzyków wynikającym z ówczesnej produkcji poprzedniej płyty, jak również jej promocją i koncertami, które również pochłonęły dużo energii. Natomiast jakiś czas później każdy z muzyków skupił się na pracy oraz innych muzycznych projektach. „Kariera solowa, granie z innymi projektami, zajęcie się innymi formami sztuki, pójście do ‚normalnej’ pracy, aby zarobić na życie itp. Fajnie jest w końcu znów spotkać się ze starymi przyjaciółmi i tworzyć muzykę” – wyjaśnia Kjartan Bragi. Pomimo przerwy zespołu Seabear, muzyka nadal była integralną częścią codziennego życia jego członków. Sóley rozpoczęła niezwykłą karierę solową i wydała kilka solowych albumów, podobnie jak Sindri pod nazwą Sin Fang, a Guðbjörg współpracował z Sigur Rós. „Byliśmy ze sobą w kontakcie przez cały czas”, dodaje Sindri. „Podczas kolacji itp. ciągle pojawiało się jedno pytanie: Jak dzisiaj brzmiałby Seabear? Po wspólnych osiągnięciach naprawdę dużo myśleliśmy o przeszłości, jak to wszystko się zaczęło – wskrzeszając naszą młodość, nadzieje i marzenia”.

Obecnie, w 2022 roku, zespół Seabear jest gotowy na to, aby po raz kolejny zaznaczyć swoją obecność na muzycznej scenie – z jedenastoma nowymi utworami płynącymi prosto z serca, skierowanymi do tych wszystkich, którzy cenią w muzyce szczególnie emocje, ciepło i intymność oraz duże, ale subtelne pejzaże dźwiękowe, uchwycenie najmniejszych dźwiękowych detali i uczucia. „Wszyscy dojrzeliśmy na różnych poziomach swojego życia. Tworzenie czegoś nowego jest ekscytujące” – mówi Kjartan – „Jesteśmy paczką dobrych przyjaciół, którzy spotykają się ponownie po 10 latach, aby wspólnie tworzyć piosenki i dobrze się przy tym bawić. Album odzwierciedla nasze swobodne i spokojne podejście, jeśli chodzi o nagrywanie i wymianę pomysłów”. Piosenki z „In Another Life”  brzmią i przypominają swego rodzaju muzyczny pamiętnik. Pamiętnik znaleziony przez przypadek, podzielony na 11 fragmentów, które nie mają żadnych szczegółowych opisów. Jest tylko muzyka, która mówi sama za siebie. W ten oto sposób wydawca Morr Music kończy opis omawianego wydawnictwa.

Seabear nie zawiedli swoim nowym albumem. Myślę, że „In Another Life”  jest dokładnie taką płytą na jaką czekali fani tego zespołu. To wciąż jest ten sam Seabear, którego charakterystyczne indie folk popowe brzmienie z nutą country nie sposób pomylić z jakimkolwiek innym. Islandczycy dostarczają nam dużą porcję świeżej muzyki, pełnej cudownych melodii, pięknych i rozmarzonych harmonii mających w sobie dziecięcą słodycz, subtelnych aranżacji oraz przyjemnej melancholii wlewającej ciepło i nadzieję w serce słuchacza. Jasnymi punktami w twórczości zespołu są eteryczne i zwiewne wokale oraz czarujące chórki, finezyjne partie klawiszy i pianina, wysmakowane orkiestracje instrumentów smyczkowych i dętych, a także łagodne i wysublimowane dźwięki gitary i perkusji. Całość jest bardzo ładnie dopracowana. Misternie przygotowane aranżacje ujmują swoją wyrafinowaną estetyką, błogimi dźwiękami i nieco odrealnionym klimatem.

Klimatyczna muzyka „In Another Life”  połączona jest z duchem urzekającej naturalności, niewinności, dźwiękowej pomysłowości i intrygujących eksperymentów, które prowadzą nas w nieoczekiwane miejsca. Dopiero wielokrotne odsłuchy pozwalają dostrzec inteligentne struktury kompozycji, te wszystkie zmiany tempa, miękkie dźwięki i brzmieniowe niespodzianki, które sprytnie poukrywali przed nami muzycy Seabear. Nie znajdziecie cieplejszej i bardziej rozmarzonej muzyki na islandzkiej scenie. Przy tym całkiem uzależniającej, którą ma się ochotę słuchać na okrągło. To urzekająca muzyczna podróż do świata marzeń. Album „In Another Life” sprawia, że chcesz się wtulić w tę muzykę i na długo pozostać w jej ramionach.

 

 

Seabear :: In Another Life

1. Parade 2′ 59”
2. Running Into A Wall 3′ 43”
3. Waterphone 4′ 18”
4. Talking In My Sleep 3′ 46”
5. We Could Do Everything 4′ 04”
6. Awkward Machine 1′ 50”
7. Weathergun 3′ 12”
8. Make It All Up 3′ 09”
9. I Can Always Tell 2′ 17”
10. Out Of Time 3′ 36”
11. Oslo 3′ 35”

 

 

Seabear : facebook / bandcamp / spotify



Seabear :: In Another Life (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj