Skúli Arason jest islandzkim multiinstrumentalistą i kompozytorem, członkiem takich zespołów jak np. Flekar, Elín Helena i Himbrimi.
Dwa lata temu muzyk rozpoczął działalność w ramach swojego alternatywnego solowego projektu pod nazwą Sk-Ar. Celem Skúliego jest wydanie w ramach tego projektu trzech albumów, z których każdy będzie się cechował innym stylem i brzmieniem. Ponadto wszystkie utwory z płyt zostaną również opatrzone stosownym teledyskiem przygotowanym przez kompozytora. Pierwszy album został już jakiś czas temu wydany i zaraz o nim więcej opowiem. Natomiast teraz tylko zdradzę, że Islandczyk jest już na zaawansowanym etapie prac nad kolejnymi – drugim i trzecim – wydawnictwami. Z tego co mówi muzyk, drugi album będzie utrzymany w estetyce ambientu, a trzeci zawierał mieszankę elementów akustycznych i elektronicznych. Czekam zatem na te premiery, a tymczasem…
Debiutancki album Sk-Ar nosi tytuł „Þá verðum við jöfn” i ukazał się 8 maja 2019 roku. Wszystkim, począwszy od skomponowania materiału i zaaranżowania go, przez wykonanie partii instrumentalnych i wokalnych, aż po rejestrację, miksowanie i produkcję, zajmował się samodzielnie Skúli Arason. Jedynie mastering albumu wykonał Finnur Hákonarsson. Dodam, że album jest dostępny jedynie w wersji cyfrowej, na wszystkich większych platformach streamingowych.
Na wydawnictwie „Þá verðum við jöfn” (ang. Then we will be equal) znajdziemy cztery rozbudowane kompozycje. Klimatyczne i atmosferyczne brzmienie projektu Sk-Ar to fuzja elementów post rock/metalowych, doom metalowych, shoegaze i ambient. Dominującymi instrumentami są tutaj zniekształcone gitary, perkusja i syntezatory. Wokal natomiast jest nieco oddalony i wycofany, raczej pozostaje wtopiony w muzykę. Głos ma jedynie uzupełniać przekaz o dodatkowy obraz, dodatkowy nastrój. W tym przypadku ma to akurat znaczenie, gdyż zgodnie z sugestią autora tego wydawnictwa dany materiał zagłębia się w ciemne strony współczesnej egzystencji i metaforą tego mają być właśnie ciężkie i głośne dźwięki oraz cichy głos. To ma sens. Wystarczy tylko uruchomić wyobraźnię.
Sk-Ar elektryzuje od samego początku. Masywne, ciężkie, przybrudzone i świdrujące gitary kreują ponury i pesymistyczny pejzaż, który przykuwa uwagę i robi wrażenie. Kompozycje są długie i klimatyczne. Jest w nich wiele smutku i ponurości, ale także melancholii. Słuchacza pochłania mrok majestatycznych gitarowych sprzężeń, perkusyjnych sekwencji i idealnie wypełniających tło nostalgicznie brzmiące syntezatory. W przeważającej części tej muzyki poruszamy się po niesamowicie gęstych i masywnych dźwiękowych przestrzeniach, które eksplodują dysharmonią dźwięków. Łatwo jest dać się wchłonąć w ten mroczny obłok zapomnienia. Brzmi to jednocześnie obsesyjnie i hipnotyzująco. Podczas tego ponurego pochodu przechodzimy również przez nastrojowe i melodyjne post rockowe i ambientowe mosty. To liryczne fragmenty zagrane na akustycznej gitarze, fortepianie lub łagodne i wzruszające smugi syntezatorowe.
Na „Þá verðum við jöfn” liczą się szczere emocje, klimat oraz pasja. W końcu muzyka Sk-Ar prowadzi nas po zakamarkach człowieczeństwa. Album godny polecenia.
Sk-Ar :: Þá verðum við jöfn
1. Lærdómur (Education) 05:43
2. Trúarbrögð (Religions) 08:49
3. Tímar breytast (Times change) 04:18
4. Þá verðum við jöfn (Then we will be equal) 10:08
Sk-Ar : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify / instagram / youtube