Nie tak dawno, bo w styczniu bieżącego roku eksperymentalny rockowy duet Skrattar debiutował albumem EP „In The Night” (recenzja tutaj), a już 6 maja 2016 roku panowie Guðlaugur Halldór Einarsson i Karl Torsten Ställborn powrócili do nas ze swoim drugim wydawnictwem EP zatytułowanym „Hellriser II”.

Będę nieskromny i powiem „a nie mówiłem?”. Miałem nosa pisząc w poprzedniej recenzji dotyczącej debiutanckiego krążka Skrattar zdanie „wydaje mi się, że jest to coś z gatunku czarna magia”. Potwierdza to nie tylko wymowny tytuł drugiej płyty oraz rzymska II oznaczająca kontynuację czegoś już rozpoczętego, ale również samo brzmienie nowego wydawnictwa.

13178836_486146358237881_3846428398101538085_n

Cztery premierowe utwory umieszczone na „Hellriser II” są dalszymi eksperymentami muzyków w łączeniu gitarowego rocka z elektroniczną alternatywą. W tym przypadku istotną rolę w kreowaniu specyficznego brzmienia pełni również nie tylko miarowa perkusja, ale też organy i syntezatory, które świetnie i efektownie współgrają z posępnym posmakiem całości.

Muzyka „czarodziejów/wysłanników piekieł” nasączona jest niepokojącą i senną aurą zimnej fali oraz nutą irracjonalności. Stan zachwiania i zawieszenia między Mrokiem a Światłem. Nie brakuje tutaj również surowych klimatów post-punk i shoogaze’owych naleciałości. Kropkę nad „i” stanowi chłodny i zbolały głos wokalisty. W tym miejscu wspomnę, że w jednym z utworów „One” gościnnie zaśpiewał Viktor Weisshappel Vilhjálmsson, który przygotował także okładkę omawianego albumu.

Należy podkreślić, że muzyczne „zabawy” Skrattar są mocno dziwaczne, transowe i psychodeliczne. Jednak z każdym kolejnym odsłuchem albumu ta mroczna i minorowa muzyka coraz bardziej zaciekawia, wciąga, wręcz uzależnia.

Pamiętam jak przy okazji pierwszego kontaktu z muzyką Skrattar i ich debiutanckim albumem towarzyszyło mi uczucie pewnego zmieszania, trudności w zrozumieniu tego „co autor miał na myśli”. Dopiero po czasie, przy następnych odsłuchach płyty, zauważyłem że ta muzyka wbrew pozorom chaosu i braku logiki ma jednak sens, który ukryty jest pod jej kolejnymi warstwami. Dzięki muzyce „Hellriser II” obraz twórczości islandzkiego duetu staje się szerszy i pełniejszy. Z płyty na płytę Skrattar zaczyna przybierać formę coraz bardziej spójnej i przemyślanej koncepcji artystycznej.

 

a0517037307_10

 

 

 

Skrattar :: Hellriser II

1. Einmitt 03:16
2. Good Day 02:43
3. Love Doesn’t Come Knocking 03:25
4. One (Feat. VWV) 04:50

 

 

 


Skrattar :
facebook / bandcamp / soundcloud

Skrattar :: Hellriser II
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów