Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Klatka.

Islandzki pianista i kompozytor Snorri Hallgrimsson wydał w ubiegłych latach dwa solowe albumy EP: „Landbrot I” (2020; Moderna Records; recenzja TUTAJ) oraz „Landbrot II” (2021; Moderna Records; recenzja TUTAJ). Wydawnictwa te zawierały spokojne, łagodne i wysublimowane neoklasyczne prace, które poruszały swoją liryczną i ciepłą aurą.  

4 listopada 2022 roku nakładem wytwórni INNI ukazał się nowy album Snorriego Hallgrímssona ze ścieżką dźwiękową do hiszpańskiego thrillera psychologicznego z elementami horroru pod tytułem „Jaula” (ang. The Chalk Line, pl. Klatka) wyprodukowanego dla platformy Netflix. Film został wyreżyserowany przez debiutującego w tej roli Ignacio Tatay’ę, który wraz z Isabel Peñ, napisał również scenariusz. Główną rolę w filmie zagrała znana hiszpańska aktorka Elena Anaya, znana z ról w takich filmach jak „Skóra, w której żyję” Almadóvara oraz blockbusterze „Wonder Woman”. Film „Jaula”  opowiada historię tajemniczej młodej dziewczynki o imieniu Clara, która pewnej nocy zostaje znaleziona przez małżeństwo Paulę i Simona, kiedy samotnie błąka się środkiem drogi po hiszpańskim przedmieściu. Po tym, jak dana para decyduje się zabrać dziewczynkę, w murach ich domu zaczynają dziać się niepokojące wydarzenia. Paula stara się zrozumieć dziwne zachowania dziewczynki, odkrywając w końcu jej tożsamość i mroczny sekret jakie skrywa dziecko. Tytuł filmu nawiązuje do jego fabuły, w której młoda dziewczyna nie wyobraża sobie wyjścia poza narysowane wokół niej kredowe linie z obawy przed czymś tajemniczym, prze wejściem w pustkę.

O napisanie muzyki filmu „Jaula” do Snorriego Hallgrímssona zwrócił się sam reżyser, który słyszał wcześniejsze prace Islandczyka. Kompozytor w jednym z udzielonych wywiadów wyjaśnił, że przez tworzeniem ścieżki dźwiękowej Ignacio Tataya wysłał mu listę kompozycji, których słuchał podczas pisania scenariusza. Ich wspólnym wątkiem były zgrzytliwe i drażniące faktury instrumentów strunowych. Sporo tego typu prac odnaleźć można w XX-wiecznej muzyce klasycznej, np. u Pendereckiego czy Ligetiego, albo w bardziej eksperymentalnych utworach, chociażby w „Under the Skin” Miki Leviego. Problemem dla Snorriego okazał się brak środków i możliwości na zorganizowanie i nagranie muzyki z dużą orkiestrą smyczkową, tym bardziej, że sam nie jest skrzypkiem. Wówczas Islandczyk znalazł inne rozwiązanie swojego problemu. Skontaktował się ze swoim przyjacielem, z którym wcześniej wielokrotnie współpracował, skrzypkiem i altowiolistą Karlem Jamesem Pestką.

Panowie spotkali się kilka razy w studiu Karla, które znajduje się w jego piwnicy w dzielnicy Hofsvallagattan (Reykjavik) i tam nagrali wszystkie możliwe dźwięki jakie tylko przyszły im do głowy za pomocą altówki. Aby oddać niepokojącą atmosferę niezbędną w filmie, obaj intensywnie eksperymentowali, używając różnych niekonwencjonalnych narzędzi do grania na altówce, np. grzebień lub rękawicę do usuwania kociej sierści. Uzyskane w ten sposób dźwięki Snorri samplował i tworzył z nich „instrument”, na którym mógł grać za pośrednictwem klawiatury. Następnie miksował różne dźwięki i tekstury, zwalniał je lub przyspieszał, zmieniał ich tonację i ustawiał każdy dźwięk tak, żeby w niektórych fragmentach muzyka sprawiała wrażenie jakby wykonywała ją orkiestra smyczkowa. Ponadto pojawiająca się na ścieżce dźwiękowej perkusja została zsamplowana z nagrań urządzenia do przeprowadzania rezonansu magnetycznego. Dźwięki te utkwiły w pamięci Snorriego leczył ból pleców.

Oprócz Snorriego Hallgrímssona i Karla Jamesa Pestki, znaczący udział w powstaniu muzyki do filmu „Jaula” mieli również: Þorsteinn Eyfjörð, który zajmował się tzw. sound designer i wiolonczelistka Hrafnhildur Marta Guðmundsdóttir. Miksowaniem danego materiału Albert Finnbogason, a mastering wykonał Martyn Heyne.

Snorri Hallgrimsson przyznaje, że tworząc ścieżkę dźwiękową do „Jaula”spędził kilka niesamowicie pięknych miesięcy w najciemniejszych zakamarkach mojego umysłu. Mając na uwadze to oświadczenie, jak i fakt, że muzyka ta stanowi udźwiękowienie filmu z gatunku thriller\horror staje się jasne, że jest ona skrajnie odmienna od poprzednich, spokojnych i kojących albumów kompozytora. Tym razem dostajemy od niego muzykę mroczną i niepokojącą, która wywołuje przede wszystkim napięcie i uczucie grozy, poczucie zagrożenia, lęku i strachu. Przypomina mi się jeden z wywiadów, które już dawno czytałem, gdzie Snorri mówił o tym, iż ścieżka dźwiękowa musi pasować do filmu i jego atmosfery, że taki jest jej główny cel. Kompozytor mówił też o tym, że dźwięki muszą wskazywać na uczucia i emocje, podkreślać je. Okazuje się, że artysta nie rzuca słów na wiatr, bo jego muzyka do  „Jaula” faktycznie perfekcyjnie wpisuje się w fabułę i klimat tego filmu, stanowi z jedność z myślami i stanem emocjonalnym jego bohaterów. Bez dwóch zdań ma to swoje niesamowite zalety jeśli chodzi o odbiór filmu. Ale rodzi to również pewne obawy, które dotyczą tego, jak te partytury sprawdzają się poza obrazem i czy nie wydadzą zbyt abstrakcyjna dla statystycznego miłośnika filmowej. To już chyba każdy indywidualnie musi ocenić, bo nie każdy tak samo odbiera muzykę filmową. Tym bardziej, że ta przygotowana przez Islandczyka ma formę eksperymentalną.

Wszystkie prace Snorri Hallgrimssona słyną ze swojej refleksyjności i introspekcji. Tutaj jednak zanurzamy się w mroczne zakamarki umysłu i duszy człowieka, dlatego na ścieżce dźwiękowej do filmu „Jaula” nie doświadczymy przyjemnych i czarujących melodii uwodzących swoją melancholią i ciepłem. Ta muzyka drapie jak pazur bestii, która chce się wydobyć z ciemnego wnętrza. Snorri w przygotowanej ścieżce dźwiękowej unika tandetnych, schematycznych rozwiązań typowych dla horroru, oferując w zamian za to odważną i kontrowersyjną zabawę z brzmieniem i emocjami słuchacza. Jego muzyka przybiera złowieszcze formy, które skupiają uwagę widza. To jedna z tych prac, która w filmie robi swoją robotę i działa jak należy. Natomiast wsłuchiwanie się w sam soundtrack może zaprowadzić słuchacza do jego własnego mrocznego i pełnego tajemnic świata.

 


Snorri Hallgrimsson :: Jaula

1. Perimeter 0:41
2. Jaula 2:11
3. Safe space 1:59
4. Clara 3:38
5. Buma 2:40
6. The gift 0:59
7. Vanished 2:28
7. El Coco 3:42
8. Taking control 3:58
9. Upside down 4:56
10. Follow the chalk 4:26
11. The other side 3:30
12. Inside 2:26
13. Angst 4:04
14. Escape 2:24
15. The void 3:39
16. A hand on the door 6:27

 
Snorri Hallgrimsson : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Snorri Hallgrimsson :: Jaula (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów