Tańczący z islandzkim wiatrem i szumem wodospadu.

 Kilka lat temu pisaliśmy o jednoosobowym projekcie Son Of The Wind, który tworzy islandzki muzyk Smári Tarfur Jósepsson. Zachęcamy do przypomnienia sobie genezy danego projektu i jego debiutanckiej płyty „Son Of The Wind” (2015; recenzja TUTAJ).

W tym roku projekt Son Of The Wind przypomina o sobie nowym wydawnictwem, które nosi tytuł „Layla’s Dancer” i ukazało się 19 stycznia 2021 roku. Materiał na płytę został zarejestrowany na żywo w pobliżu wodospadu Seljalandsfoss przez Friðjóna Jónssona.  Miksy albumu wykonał Maggi Magg, a mastering Bassi Ólafsson. Okładkę zaprojektował Valli Dordingull.

Son Of The Wind postanowił dalej iść drogą obraną na poprzednim krążku. Najnowsza płyta islandzkiego gitarzysty jest udaną kontynuacją debiutu. Na krążku „Layla’s Dancer” znajdziemy pięć instrumentalnych kompozycji trwających średnio po 8 minut, których autorem jest Smári Tarfur. Jest to akustyczna muzyka instrumentalna zagrana na gitarze. Jak to podkreśla kompozytor – napisana na łonie natury, wykonana na łonie natury i nagrana na łonie natury. Projekt tym samym przybliża nas generalnie do natury. „Siedząc nad Seljalandsfoss, będąc świadkiem ciągłego napływu ludzi z całego świata, usiadłem i zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby otworzyć swój umysł na nowe pomysły, które przyszły do mnie w naturalny sposób. Tak narodziła się Layla’s Dancer” – dodaje artysta.

W brzmieniu „Layla’s Dancer” odnajdziemy wpływy folkowe, elementy alt. country, akustyczne motywy ambientowe oraz inspiracje muzyką progresywną. Smári Tarfur potrafi pięknie bawić się dźwiękiem gitary, spontanicznie odmalowywać nią wolno rozwijające się przestrzenne i zwiewne pejzaże, które przypisać można do estetyki acoustic lounge. Można wręcz rozpłynąć się w ich bezmiarze. Przygotowane  w ramach projektu Son Of The Wind kompozycje urzekają łagodnym, rozmarzonym i intymnym klimatem. Przez swoją formę są też do bólu szczere. Sprzyjają one słuchaniu szczególnie w czasie kiedy jesteśmy w drodze, w podróży. Stanowią idealny soundtrack do rozmyślania i podziwiania zmieniających się krajobrazów. W zasadzie równie dobrze ta muzyka sprawdzi się także w domu, wieczorem. Wspaniały klimat nie pozwala oderwać uszu od głośników. Wystarczy usiąść, zamknąć oczy i odbyć podróż we własnej wyobraźni, dać się ponieść swoim wspomnieniom.

Son Of The Wind za pomocą nieskomplikowanych i bardzo plastycznych obrazów potrafi zahipnotyzować słuchacza. Jest w tej muzyce coś z lewitacji, zawieszenia w przestrzeni i czasie. Zawartość „Layla’s Dancer” przynosi tak poszukiwane w obecnym czasie ukojenie. To materiał idealny do relaksacji bądź medytacji o właściwościach wręcz terapeutycznych. Jestem pewien, że dokonacie właściwego wyboru.

 

 

 

Son Of The Wind :: Layla’s Dancer

1. Dotz 08:07
2. Vindurinn ber mig 08:38
3. Layla’s Dancer 09:29
4. Dobile 05:48
5. Bless 07:16

 

 

 

 

Son Of The Wind : facebook / bandcamp / murar.is

Son Of The Wind :: Layla's Dancer (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów